20 lat temu ! to ARCYDZIEŁO ujrzalo swiatlo dzienne i tak samo jak wtedy tak i teraz film ten nie stracil na znaczeniu ani troche !! a nawet zyskal jeszcze wiecej.
Mania konsumpcji totalnej o ktorej byla mowa w Fight Club- tylko zyskala na sile i rozwinela sie do niebotycznych rozmiarow,ktore mozemy obserwowac w dzisiejszych czasach.Dzisiaj kazdy chce mieć,kase,sex i swietnie wygladac i kazdy chce to osiagnac po jak najmniejszej lini oporu.Tyler Durden jest Twoim alter ego o ktorym zawsze marzyles...to jest gosc ktory ma w nosie wszystko z czym utozsamia sie wspolczesny czlowiek,walczy z systemem i zawsze plynie pod prad.Rzucic codziennosc i zostac naprawde WOLNYM !! wielu bedzie probowac...ale tylko nielicznym sie uda.
Tyler Durden nie jest wzorem do naśladowania. Jest w sumie anty-bohaterem całego filmów. Doprowadza głównego bohatera na dno.
Owszem, ale w pewnej kwestii ma rację. Jesteśmy niewolnikami otaczających rzeczy, musimy żyć według ustalonych reguł, przynajmniej w cywilizowanym świecie. Praca, sen i reszta czasu indywidualnie spożytkowana np na rodzinę, albo sport. Większość ludzi ma też manię chomikowania niepotrzebnych rzeczy, które często zbierają tylko kurz, ale trudno się ich pozbyć, czy to z sentymentu, czy po prostu mają łechtać próżność.