PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837}

Podziemny krąg

Fight Club
8,3 629 844
oceny
8,3 10 1 629844
8,4 51
ocen krytyków
Podziemny krąg
powrót do forum filmu Podziemny krąg

Co było w tym filmie nierealne?(pomijając Tylera)
1.Marla Singer?-mam do niej wątpliwości myślałem,że była realna ale http://www.jackdurden.com/#rule1 i zobaczcie pierwszą zasadę Marla Singer
2.całe stowarzyszenie Fight Clubu ? ten sam link powyżej tylko 4
Moją główną teorią jest to,że cały film jest snem narratora(Nortona) i budzi się na koniec gdy te budynki się walą.Co o tym myślicie?

ocenił(a) film na 9
Psychopath_filmweb

Marla istniała na prawdę. Całe zagmatwanie polegało na tym, że nasz bohater cierpiał na bezsenność i rozdwojenie jaźni.

Gdy narrator zasypiał budził się Tyler. Dlatego też cały czas był zmarnowany. Dlatego też w przypadku, gdy się wycofywał jego ludzie mówili, że On sam przewidział, że to powie, dlatego też nie należy go słuchać, gdy tak mówi.

W momencie w którym pojawiała się Marla, Tyler znikał. Gdyby nie istniała naprawdę pewnie stałby z boku. Ale ona dla Jacka była Turystką, która widzi jego oszustwo, z tego też tytułu Tyler był oszustwem głowy narratora.

Innym przykładem są opowiadania o tworzeniu mydeł i tak dalej, kwitowane "Wiem to bo Tyler o tym wie."

Teorie spiskowe krążą od 16 lat na temat tego filmu, każdy ma swoje "ale", więc za bardzo bym się tym nie przejmował. A skoro Cię to trapi bardzo to przeczytaj książkę, ma raptem 240 stron. Wszystko Ci się wyklaruje.

czesiol

no tak tylko trzeba pamiętac o tym,że pomimo złudzeń film nie musi się odnosic do książki

Psychopath_filmweb

Spróbuję odpowiedzieć, chociaż chyba na żadne z pytań na temat filmu, nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Wiele zależy od intepretacji, odbioru samego widza. Co więcej, główny bohater jest chory psychicznie i trudno powiedzieć, co jest wytworem jego chorej wyobraźni, a co zdarzyło się naprawdę.

Ad1.
Jestem prawie pewien, że ona nie istnieje. Przez cały film stoi ona w wyraźnej opozycji do Tylera. Ostatecznie osobowość, którą ona reprezentuje wygrywa, a Tyler ginie.

Ad2.
Klub nie istniał. Podobnie jak projekt mayhem. Oba były wytworami umysłu Jacka, nad którym Tayler przejmował kontrolę.
Czy zatem coś w filmie było prawdziwe? Myślę, że realne były wszystkie rozmowy z szefem oraz wszystkie podróże samolotem. Realna była część spotkać grup wsparcia (przy czym Marla była zmyślona i możliwe, że Bob również).

Prawdziwych scen jest zresztą więcej. Tyle, że w sporej części jednocześnie widzimy urojenia Jacka.
Jak w bójce przed barem (początek filmu). Miejsce jest prawdziwe, ludzie, których widać też. Realna jest nawet bójka...z tą różnicą, że nie biją się Jack z Taylerem, tylko sam Jack.

Eminey

hmm,ta pierwsza teoria jest całkiem ciekawa i mi się podoba,dałbym ją na pierwszym miejscu(rozumiem,że chodzi ci o to,że umysł narratora ma dwa fronty Marle i Tylera) tylko trzeba zauważyc,że Tyler(Brad Pitt) spał z Marlą więc troche to dziwne-jeśli ta teoria,że Marla jest nierealna jest prawdziwa to w pewnym sensie gdzieś polowa akcji w filmie jest nieprawdziwa a właściwie więcej(moment gdy ludzie Tylera ją przyprowadzają lub gdy stoi na ulicy oznacza to też,że te samochody co jechały obok niej są nieprawdziwe) i jakby to zliczyc to rzeczywiśćie tylko sceny z szefem wydają się byc realne

Psychopath_filmweb

Ta teoria jest o tyle dobra, że...pasuje. Zwrócmy uwagę, że na początku Marla jest jakby lustrzanym odbiciem samego Jacka. Podobnie jak on chodzi na wszystkie terapie i robi to jako "turyska". Co więcej jej obecność powoduje pogorszenie nastroju u Jacka. Czy Marla jest następstwem poczucia winy? Co ciekawe przychodzi ona nawet na spotkania osób z rakiem jąder (sic!).
Interesujące jest samo podejście głównego bohatera do Marli. Na początku nie znosi jej, uważa ją za pozerkę i oszustkę. Z czasem pojawia się między nimi nić porozumienia. Niemniej, gdy Marla próbuje popełnić samobójstwo Jack ją olewa, a ratuje ją Tyler. Jack podsumowuje to słowami (nie pamiętam dokładnie) 'nie wiem, po co ktoś chciałby ją ratować'. Ciekawy kontrast zwłaszcza z ostatnią sceną, gdy oboje trzymają się za ręce.
Zauważ, że Tyler, Jack i Marla nigdy nie pojawiają się obok siebie jednocześnie. Zawsze jest maksymalnie dwoje z tej trójki. Co do samego seksu, to obsawiam, że bohater się w tym czasie masturbował lub - bo uważał te pojęcia za tożsame - samodoskonalił.


Scen realnych może być więcej. Przykładowo w restauracji, gdzie Jack siedział z Marla. Jeśli Marla nie istnieje, to on rozmawiał sam ze sobą, po czym wyszedł. Ludzie, restauracja i kelner mogli być prawdziwi.
Podobnie scena w barze. Jack szuka Tylera. Dociera do baru, gdzie na zapleczu widzi pracowników. Nagle znikąd, za barem pojawia się facet z drutami na głowie (usztywnienie karku), który mówi bohaterowi, że ten jest Tylerem Durdenem. Wszystko, poza tym jednym facetem, mogło być prawdziwe.

Cóż, mnie łatwiej uwierzyć, że większość z tego, co widzimy to projekcja chorego psychicznie umysłu, niż w to, że zmęczony życiem pracownik korporacji stworzył własną armie, którą zdestabilizuje cały kraj.

Eminey

Odnosząc się do ostatniego akapitu jak wyjaśnisz:
-spotkanie na którym gość mówi "nie zwyciężymy z falą przestępczości jednego dnia" i wgl mówi o walce z przestępczością po czym po skrępowaniu w toalecie tego faceta tyler mówi do niego "ogłosisz ,że nie ma żadnej grupy przestępczej" razem z nim są jego ludzie (kelnerzy którzy raczej nie są zmyśleni bo ktoś musiał obsługiwać stoliki)
-wątpię ,że człowiek chory psychicznie jest w stanie sobie wyobrazić aż tylu ludzi którzy mieszkali u jacka w sensie to tak jakby stworzyć własny świat musiałby wymyślić sobie śmierć Boba ,wymyślić wiadomości w których była pokazywana akcja z tym uśmiechem na bloku
-kiedy poszedł na komisariat 3 policjantów było wmieszanych w program tylera i chcieli go wykastrować po czym udało mu się wyrwać broń raczej nie mógł sobie uroić tej broni skoro strzelał w szybę oraz w siebie samego poza tym jak inaczej mógł wyrwać policjantowi broń?

Chodzi mi o to ,że według mnie większość była prawdą a niejasne sprawy były wytłumaczone w trakcie rozmowy Jacka z Tylerem gdy Jack uświadomił sobie ,że są tą samą osobą.

W sumie to ciekawa teoria ale zauważmy ,że rozdwojenie jaźni a wymyślanie sobie całego otaczającego świata to 2 różne sprawy ewentualnie po tym co napisałeś to z Marlą warto się zastanowić zapodałeś mocne argumenty

Podsumowując według mnie
FightClub i wszystko co z nim związane- real na 90%
Marla- real 40% urojenie 60% wciąż mam wątpliwości

DillSAS

Pierwszego fragmentu nie kojarze. Moglbys wkleic link, albo okreslic w ktorym momencie w filmie on wystepuje?

"-wątpię ,że człowiek chory psychicznie jest w stanie sobie wyobrazić aż tylu ludzi którzy mieszkali u jacka w sensie to tak jakby stworzyć własny świat musiałby wymyślić sobie śmierć Boba ,wymyślić wiadomości w których była pokazywana akcja z tym uśmiechem na bloku"

W zasadzie odpowiedziales sobie sam.
Moge tylko dodac, ze nie wiemy kiedy Jack jest na jawie, a kiedy spi. Czesc z tego, co widzimy to moga byc sny.

"-kiedy poszedł na komisariat 3 policjantów było wmieszanych w program tylera i chcieli go wykastrować po czym udało mu się wyrwać broń raczej nie mógł sobie uroić tej broni skoro strzelał w szybę oraz w siebie samego poza tym jak inaczej mógł wyrwać policjantowi broń?"

Pytasz mnie czy tych 3 policjantow bylo prawdziwych? Prawde mowiac tu mam klopot. Bylem przekonany, ze prawdziwy jest tylko jeden, ktory przyjal zawiadomienie, a pozostali to projekcje. Ale ten pierwszy mowi do jednego z tych trzech. Trudno mi powiedziec

Bron, podobnie jak bomba, prawdopodobnie nie istniala. Na kamerach monitoringu widac, ze Jack celuje, ale nie jestem pewien czy ma w reku spluwe. W kolejnych ujeciach z monitoringu broni nie ma. Podobnie jak VANa, wiec nie da sie ustalic, czy Jack rzeczywiscie strzelal.
Co sie tyczy broni, to co najmniej szokujace, ze Jack przezyl wystrzal z broni, a wrecz niewiarygodne, ze byl w stanie ustac (co dziwi tez jednego z jego "slug").

"Chodzi mi o to ,że według mnie większość była prawdą a niejasne sprawy były wytłumaczone w trakcie rozmowy Jacka z Tylerem gdy Jack uświadomił sobie ,że są tą samą osobą."

No wlasnie nie do konca. Przyklad: jak to jest, ze Jack mogl wysadzic dzielnice biznesowa miasta, a nie mogl wyslac swoich slug przeciwko swojemu szefowi?

"W sumie to ciekawa teoria ale zauważmy ,że rozdwojenie jaźni a wymyślanie sobie całego otaczającego świata to 2 różne sprawy ewentualnie po tym co napisałeś to z Marlą warto się zastanowić zapodałeś mocne argumenty "

Jack byl w bardzo zlej kondycji zarowno psychicznej, jak i fizycznej. Przez wiekszosc filmu wyglada jak mocno niedozywiona postac z filmu Burtona. Ma przywidzenia, napady zlosci, dokonuje samookaleczen i podrozuje po swiecie szukajac ludzi, ktorych nigdzie nie ma...by zaraz pojawily sie tuz obok niego.
W tym wszystkim dla obcnych ludzi musi wydawac sie bardzo niestabilny emocjonalnie. W jednej chwili jest agresywnym anarchista, a chwile pozniej flegmatykiem, ktory nie radzi sobie sam ze soba.

Nie twierdze, ze moja interpretacja jest jedyna sluszna. Zreszta ma pewne luki. Luki, ktore raczej sa celowym zabiegiem rezysera, ktory nie mowi nam wprost, co jest pewne, a co nie. Za to maci nam w glowie, ktore kaza nam powatpiewac w to, co widzimy.

Musze kiedys raz jeszcze, od deski do deski, obejrzec ten film. Caly czas zastanawiam sie nad ta fiksacja na temat penisa i jader. Czyzby Jack mial raka jader? Moze wlasnie o tym ten film?
Ja obstaje jednak przy tym, ze nasz bohater (niestety) stracil rozum, w wyniku czego stworzyl sobie wizje niszczaca jego stary, zly swiat.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones