"Kosmiczna gorączka" określiła nowy poziom złego filmu. Jednak przy "Potworze" tamten film to wypoczynek nad brzegiem tropikalnej zatoczki wobec nowego wymiaru bólu przez tysiącletnie trawienie w brzuchu straszliwego Sarlaaca. Ze zdumieniem przyznaję że nie znajduję nic pozytywnego w tym filmie, zaś jego oglądanie powinno być karą w norweskich więzieniach.
Tylko i wyłącznie dla najzagorzalszych entuzjastów kina klasy Z xD To najgorszy obok dzieła "Birdemic" (tego widziałem tylko recenzję więc się nie liczy) film jaki widziałem. Seans już dziś o 22, zapraszamy! Wasze życie nie będzie już takie same...
byłą jedna magiczna kula i wystarczyła do zabicia potwora teraz potrzeba dziesiątek... nie wiem ile ten dzieciak miał w sobie krwi że im starczyło na tyle pocisków...
To nie wiesz, że każdy człowiek ma specjalną jamę wypełnioną krwią właśnie na takie okazje?
Pojemność 40 litrów
Łeeee, do połowy mi się podobał. Chciałem dać 3, licząc że postarają się o 4. Ale teraz to jest nuuuuudne...
Będzie 2 - werdyktu już nie zmienię. : (
u mnie będzie 1, nie takie radosne 1, jak na Kosmicznej gorączce, ale takie smutne :(
Montaż przy zbliżaniu się do siebie dwóch bossów był przydługi... To takie mroczne!
Ten czarownik mi przypominał trochę łysego Doctora Emmeta Browna xD
Och jak dramatycznie sięgał Mocą po księgę. Ale nic z tego.