SPOILERY:
Ojciec w obliczu smierci wyznaje wiare, robiac znak krzyza, mimo iz cale zycie byl niewierzacym
- prosta metafora, ze nikt z nas w obliczu smierci nie pozostaje ateista.
Julia w Bogu odnajduje spokoj, dzieki religii akceptuje siebie taka jaka jest i swoje miejsce na
ziemii. Religia sprawia to czego nie byli w stanie sprawic, ani matka (piekny kontrast jak
mozna wykorzystywac wiare wbrew jej intencji), ani ojciec (hedonista, ktorego nie
interesowala) ani brat, ani Rex (symbolizujacy materializm, cynizm) ani Charles - zagorzaly
ateista, bez moralnosci i zasad.
Zestawienie naprawde udane i wyraziste, a biorac pod uwage rozne watki z ponizszych
dyskusji, calkiem niezle zamaskowane.
Nie zgadzam się zupełnie z tą opinią. Ojciec zrobił znak krzyża ze strachu, tak jak starsi ludzie zaczynają chodzić do kościoła. A postawa dziewczyny pokazuje jej zniewolenie, tak duże, że odrzuca miłość. A główny bohater, normalny, szczery, prawdziwy. Tak to widzę po obejrzeniu filmu.
Nie czytałem książki, więc mogę tylko zgadywać, ale wydaje mi się, że ojciec zrobił znak krzyża "dla świętego spokoju", albo tylko po to, żeby dzieciom ulżyło. Brak moralności i zasad? W którym miejscu. Obraz niewątpliwie porusza tematy wiary, ale o żadnym filmie nie powiedziałbym, że jest "jak najbardziej ku jej chwale". Nie zdziwiłbym się, gdyby w tym przypadku było odwrotnie.