Widziałam gorsze, ale ten mnie rozczarował. Uważam, że zapowiadał się śweitnie, ale czegoś mi w nim brakowało. Sama nie wiem- emocji? Zaangażowania aktorów? Ben Wishaw był kapitalny, podobnie jak Emma Thompson. Iskry brakło mi u Hayley Atwell, co u głownej postaci kobiecej w tym filmie było wręcz niedopuszczalne.
Tak czy siak wysatwiam 6/10 z sentymentu do epoki, starych arystokratycznych domów i nieszczęśliwej miłości ;)