Jakoś nie potrafię po obejrzeniu zawołać: hurra!!! Cudo!!!
Pomysł jest w sumie niezły. Tata wraca nie wiadomo skąd i stara się wychowywać swoich synów. Cały czas nie wiemy wszystkiego, musimy się domyślać. Ojczulek może być psychopatą ale może być też zatroskanym rodzicem starającym się twardo trzymać zaniedbane pociechy.
Brakuje w tym morzu niepewności jakiegoś "trzęsienia ziemi" i nie wystarcza tutaj śmieć taty.