który mocno kopie dupsko. Spróbuję wyjaśnić przeszłość Ojca i to, co prawdopodobnie znajdowało się w skrzynce, ale to za chwilę ;)
Nie jest to film, który łatwo się ogląda, ciężki klimat, trudny charakter bohaterów (Ojca), piękne zdjęcia. Uwaga będą spoilery <jeśli masz zamiar oglądać film, to nie czytaj>
W trakcie oglądania nasuwa się pytanie, co takiego było w tej skrzynce i co robił ów Ojciec przez tyle lat? Odpowiedź może być banalna, a spadła na mnie mniej więcej w momencie, kiedy chłopaki weszli na porzucony statek. 12 lat, gdzie można być przez tyle czasu i nie dawać znaku życia? Może w więzieniu? Po powrocie Ojca, jego żona wcale nie oszalała ze szczęścia, jakby się z pewnością stało, gdyby Ojciec przepadł "z dnia na dzień"; więcej- zdawała się nieco przygnębiona z powodu jego powrotu. A co było w skrzynce? Prawdopodobnie to, czego Ojciec nie szczędził podczas ich podróży. Podejrzewam jakiś napad rabunkowy ze wspólnikiem, z którym z pewnością się kontaktował przez telefon. Poza tym jego charakter i ciągłe dążenie do podporządkowania sobie synów, nieraz bardzo surowymi metodami. Przez tyle lat w takim miejscu i z takimi ludźmi, człowiek może się zmienić nie do poznania.
To tyle moich przemyśleń świeżo po seansie; a może macie jakieś inne domysły?
pozdrawiam
Ciekawa interpretacja, właściwie chyba najtrafniejsza...
Film sam w sobie rzeczywiście dość ciężki. Piękne widoki i ujęcia, świetna muzyka (szkoda, że jej tak mało) i przede wszystkim prawdziwy, bez słodzenia i ozdabiania.