Scenariusz przewidywalny,kiedy de Niro mówił synowi,że Sonny nie jest jego przyjacielem,nie ufa nikomu i uderzy go jak każdego innego.Już wiedziałem "oho teraz młody dostanie po ryju".Tak jak myślałem chwile później Sonny podjeżdża i robi awanture,że Calogero podłożył bombe pod jego samochód.
Albo jak Calogero zabrał Jane do jej dzielnicy,bo go nagle olśniło,że przecież pojechali tam jego kumple bić murzynów.
Albo jak Calogero biegnie do Sonnego podziękować mu za uratowanie życia.To było takie oczywiste,że Sonny'ego ktoś zabije.Ahh wzruszająco.
Gra aktorska też słaba najgorszy moment kiedy Jane "zdała test" samochodowy i wtedy jak C wyskoczył w powietrze z okrzykiem radości na ustach.To było takie żałosne.
Dałem ocene 5 tylko za muzyke i niektóre momenty filmu.
Z tym Calogero muszę się zgodzić, strasznie beznadziejny aktor... Strasznie kuła w oczy jego amatorska gra. Nie wiem skąd oni go wzięli.
Moim zdaniem to wszystko były celowe zabiegi dla uproszczenia odbioru filmu. To jest film kierowany do młodszych nastolatków. Ma trudne zadanie byc jednocześnie nie gloryfikujący gangsterki ale i nie robiący z gangsterów męt społecznych, bo takie filmy są łatwe do zrobienia. Scenarzysta więc wybrał zbytnie uproszczenie jako lepsze rozwiązanie niż typowe dla gatunku przekombinowanie i gloryfikacja gangsterów jako super-mądrych ludzi, których przeznaczeniem jest panowanie nad frajerami.
Moim zdaniem film przyjemny i łatwy w odbiorze, bo widziany z perspektywy nastolatka, i kierowany chyba jednak do młodszego widza niż klasyka kina gangsterskiego. Z muzyką muszę Ci przyznać rację, szczególnie ten kawałek kojarzy mi się z prawem bronxu:
http://www.youtube.com/watch?v=YEVCRdTBeYc