No cóż, po tych wszystkich świetnych opiniach spodziewałem się czegoś na miarę Kasyna czy Chlopców z Ferajny. Niestety ten film jest po prostu kiepski. Bohaterowie kompletnie bez charakteru, główny bohater beznadziejny. Dodatkowo jakieś pseudoprzesłania typu 'akceptuj ludzi jakimi są' - tak super akceptuj, ze twoj kumpel zabija co najmniej czlowieka tygodniowo, on po prostu taki jest. Nie dziwię się, że Robert De Niro odpiscil sobie reżyserkę, jest wielkim aktorem i niech tak zostanie.
"Kasyno" i "chłopcy" to filmy gangsterskie, a to jest dramat obyczajowy z gangsterami w tle. Jeśli liczyłeś na taką tematykę i treści jak w "Chłopcach.." to mogłeś być rozczarowany.
Bohaterowie bez charakteru? Jak dla mnie to jest zdeżenie dwóch bardzo silnych, autorytatywnych charakterów. Ja to widzę na przykład w tej scenie, w której Sonny zamyka drzwi w barze kiedy wkurzają Go harleyowcy.
Już nie mówię o świetnych tekstach, które fundują nam ojciec i mentor "C".
Główny bohater? Który? Młody był super, a starszy mógłby być trochę lepszy, ok.
Co do przesłania, to przecież jest ono wpisane w pewien kontekst - tutaj w kontekst sporów białych i czarnych.
No może i faktycznie gatunkowo się te filmy jednak różnią. Ale jeśli chodzi o bohaterów to obstaję przy swoim, byli bez charakteru. Może z wyjątkiem małego Calogero, ten starszy był naprawdę kiepski. Co gorsza Robert De Niro tez się nie popisał, jakiś taki mdły był.