nie wiem co cie rusza w tych cytatach, sa bardzo przecietne...

Cytaty nie sa przeciętne, dobre! .

pewnie, ze dobre. A film bardzo dobry. Nawet świetny

"People don't love 'em! They fear 'em!!!"

Mnie chyba na zawsze zostanie w pamięci "Sonny miał pięć palców, ale używał tylko trzech":D

rurabomber wklejonym przez siebie cytatem ujal sedno.

Mi zapadł w pamięć taki oto dialog:
Calogero: ...kłamałem w sprawie morderstwa, jadłem mięso w piątek...
ksiądz: możesz powtórzyć?
Calogero: to z mięsem w piątek?

:D

Haa dokladnie, spowiedz genialna :D

Najlepszy cytat to naturalnie: "Najsmutniejszą rzeczą na świecie jest zmarnowany talent" niestety sama prawda... film klasa na najwyższej półce obok Ojca Chrzestnego i kilku innych klasyków

hahahha, a ja do dziś stosuję na żonie test samochodowy Sonny`ego :), a ona od paru lat go zdaje - dlatego wciąż jestem z tą samą kobietą :)
uuuwielbiam ten film!

Ten drugi test samochodowy też sprawdzałeś? ;P

Test Mario jest konkretny ale trudny do wykonania.
Za to test Sonny'ego bardzo zyciowy - tylko trzeba wylaczyc centralke :)

U nas nie ma odpowiedniej autostrady, aby to wykonać ;]

"Katolicka spowiedź jest ekstra,co tydzień można zaczynać od nowa."

,,ktoś pociągnął za spłuczkę i popłynąłem w strudze gówna"

taaa kapitalne:)

-W pudle mozna robic trzy rzeczy:
Machac chantlami,grac w karty i ladowac sie w klopoty
-Co ty robiles?
-Ja?Czytalem

mnie sie podobał tekst młodego calogero dotyczący sprzedawczyków :]

"Do kibla z nim!"

1)"Teraz nie możecie wyjść."
2)- A jak ja wybrałbym czarną?
Nie zrobiłbyś tego.
- Mogłaby być jedną z trzech świetnych kobiet mojego życia.
Kto ci to powiedział?
- Joey Orso.
Joey To powiedz Joeyowi, że w namiętnych chwilach główka dyktuje głowie co robić, ale to głowa powinna się nad tym zastanowić.
3) - Zrobiłem coś dobrego?
Tak, coś dobrego dla złego człowieka.

Pozwolę sobie odświeżyć temat, ponieważ przed chwilą obejrzałem ten film po raz pierwszy. A co do tematu właściwego to bardzo spodobały mi się ostatnie słowa Calogero:

"Sonny i ojciec zawsze mówili, że jak dorosnę, to zrozumiem.
Wreszcie zrozumiałem. Nauczyłem się od nich czegoś.
Dawać i otrzymywać bezwarunkową miłość.
Ludzi trzeba przyjmować takimi, jakimi są.
Nauczyłem się też najważniejszego: Zmarnowany talent to smutna rzecz.
Swymi wyborami sam kształtujesz swoje życie."

Zgadzam się co do wyjątkowości tych ostatnich słów. Dlaczego? Kiedyś mi się wydawało że rozumiem te słowa, ale to po wielu latach tak naprawdę je zrozumiałem. A może tak samo pomyślę za wiele lat dopiero?