Pare filmow tego typu juz widzialem, ale ten to prazka zupelna. Takiej tandety to dawno nie widzialem (bo ScoobyDoo - niedoscigniony jak narazie ogladalem dosyc dawno) Ogolnie to nie ma nawet co wymieniac bo poczawszy od Hugh Grant'a (ktory juz powinien jednak odpusci sobie filmy i nie psuc dobrej renomy) przez piosenki - "hity" po sama fabule film zajezdza tandeta na mile.
Nie zrozumiałeś filmu widocznie.Trzeba go oglądać nieco z dystansem(przymrużeniem oka).Ta tandeta, (jak to ująłeś) właśnie jest ciekawa w tym filmie i o to twórcom filmu pewnie chodziło.Ale Ciebie te klimaty raczej nie obchodzą,bo zapewne masz naście lat i nie ma co się dziwić.Pozdrawiam.