wszystkie i w życiu, i w filmie sprawiają wrażenie lekko stukniętych.
Brittany Murphy żyła tak jak grała... lub na odwrót grała tak jak żyła.
Angelina Jolie... przeraża mnie ta kobieta. Od lat gra z widzami w grę pozorów.
Winona Ryder uwielbiam jej role. Żałuję, że zniknęła ze świata mediów i tak rzadko pojawia się w filmach. Jedna z najlepszych aktorek minionej dekady.
Sam film - no cóż, rewelacja, być może rzeczywiście trochę infantylny, banalny i oklepany temat, ale dość życiowy.