Miał przebłyski, ale momentami wiało nudą, ale można też było się pośmiać (nieźle pojechano "zmierzch" - Ci, którzy oglądali wiedzą o jakiej "wampirzej scenie" mówię). Końcówka świetna. A co do samej historii, to dość banalna (młoda kobieta jest w związku ze starym, zgrzybiałym, ale za to bogatym facetem, poznaje innego, zakochują się, ale ich miłość jest "zakazana"). Myślę, że 6.5/10 jest sprawiedliwą oceną.