PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399213}

Przerwane objęcia

Los abrazos rotos
2009
7,3 42 tys. ocen
7,3 10 1 42440
6,9 25 krytyków
Przerwane objęcia
powrót do forum filmu Przerwane objęcia

Bardzo długo czekałam na ten film(jak na każdy film Almodovara zresztą). Zrobił on na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie. ‘’Przerwane objęcia’’ są połączeniem kilku gatunków filmowych. Jest tu właściwie wszystko: dramat(w ulubionej dla reżysera melodramatycznej oprawie), romans, czy komedia(scena z czytaniem z ruchu ust i wymyślanie fabuły filmu o miłości do wampirzycy- najlepsze). Bardzo spodobał mi się też fakt, ze Almodovar puszcza do widza oko odwołując się do własnego dzieła( ‘’Dziewczyny i walizki’’ to oczywiste nawiązanie do ‘’Kobiet na skraju załamania nerwowego’’). Jak dla mnie tym filmem powrócił do swojego wcześniejszego etapu kariery. I tu pojawiają się moje wątpliwości. Film jest dobry, ale nie odkrywczy. To wszystko już było. Jak dla mnie Almodovar tym filmem nie zrobił kroku do przodu tak jak to się stało w przypadku chociażby ‘’Złego wychowania’’. A może po prostu opowiedział w swoich filmach już o wszystkim i teraz może je tworzyć dla czystej przyjemności? Czekam na opinie.

Twiggy

Mam wciąż dziwne wrażenie, że Almodóvar próbuje tym filmem podsumować swoją twórczość, więc rzeczywiście, wydaje mi się, że w pewnym sensie można powiedzieć, że "opowiedział w swoich filmach już o wszystkim".
W porównaniu do innych filmów reżysera, ten rzeczywiście wydaje się wyssany z emocji, ale właśnie dlatego trudno nazwać go "romansidłem". Almodóvar nie zrobiłby tak "zimnego" romansidła, gdyby nie chciał powiedzieć czegoś więcej. Przymując jako punkt wyjścia to, że praktycznie każdy z głównych bohaterów jest w jakiś sposób zaangażowany w robienie filmów (w liczbie mnogiej, bo mamy tutaj nie tylko "Kobiety i walizki" x 2, ale też dokument i kilka pomysłów na scenariusz, w tym wspomniany film o miłości do wampirzycy - podejrzewam, że Almodóvar kiedyś go zrobi), warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań.
Mnie ciekawi najbardziej to, dlaczego dokument kręcony przez Ernesta Junior'a przypomina kiczowatą telenowelę znacznie bardziej, niż to, co dzieje się poza nim.