Który z wyżej wymienionych filmów bardziej Wam się spodobał?
Moim zdaniem oba są na podobnym poziomie, ale gdybym miał wybrać jeden z nich, to byłby to volver... Bez dwóch zdań!
Witaj. Gdybym miał wybierać spośród tych dwóch filmów także wybrałbym "Volver". Ale z dnia na dzień mam coraz większą ochotę pójść drugi raz do kina na "Przerwane Objęcia", polecam oba filmy. Pozdrawiam.
Też chyba volver... Faktycznie sa na podobnym poziomie, ale volver jest jakby "świeższy", objęcia są dość sentymetalnym filmem.
Dla mnie zdecydowanie Volver. Tutaj nie ma nawet co polemizować. Wczoraj byłam w kinie mną "Przerwanych objęciach" - uważam, że film jest dobry, ale bardzo daleko mu do Volver. W tym drugim jest bardziej spójna fabuła, lepsze zdjęcia i jest bardziej poruszający. Na filmie Volver łezka mi poleciała, natomiast na "Przerwanych.." nie - czego przyczyną jest zapewne mniejsza wiarygodność przekazu. Ale film polecam, uważam że warto na niego pójść.
ciężko odpowiedzieć.... oba są rewelacyjne i diametralnie różne... jakże różne role penelopy i blanki...
Volver, w moim odczuciu Przerwane objecia to przecietny film Almodovara, ale kazdy moze miec inne zdanie.
NO cóż ...dla mnie to dwa rózne filmy...choć na podobnym poziomie."Przerwane objecia" jednak bardziej do mnie przemawiają, może dlatego, ze panuje tu równouprawnienie w obsadzie i panowie nie są tylko tłem.A Penelope rzeczywiście świetna...
Zdecydowanie "Przerwane objęcia", ponieważ mają lepiej prowadzoną narrację. "Volver" był dla mnie zbyt monotonny. To najgorszy film Almodóvara, jaki oglądałam. Natomiast najnowszy w mojej ocenie jest najlepszym dziełem Pedra od czasów "Wszystko o mojej matce".
Nie zgadzam się z opinią, że zdjęcia z "Przerwanych..." są lepsze od "Volver". Niestety Rodrigo Prieto nie spisał się tak dobrze, jak się tego spodziewałam. Niestety przeceniłam jego możliwości. Szkoda, że Javier Aguirresarobe marnuje się u Allen'a zamiast tworzyć z Pedrem.
Też wybrałabym Los abrazos rotos.
Ja jestem zwolenniczką filmów opowiadających o miłości dwojga ludzi przeciwnej płci. Zdecydowanie bardziej wolę tę tematykę od rodzinnych sekretów, dramatów, pojednań itp.
Choć faktycznie, oba filmy wydają się podobne, już nie tylko, jeśli chodzi o obsadę żeńską.
Volver mnie w sumie bawił momentami, Los abrazos rotos jest faktycznie bardziej sentymentalny, chociaż scena wymyślania scenariusza o wampirach doprowadziła mnie do niepohamowanego śmiechu.
Podobał się strasznie, bardziej od Volver.
"Przerwane objęcia" bo jest ciekawszy, wielowarstwowy, bawi się z widzem - czy historia powstania "Kobiet na skraju załamania nerwowego" ma coś wspólnego z tą do której nawiązuje ten film... jak myślicie?
No pewnie że Volver. I żadnego porównania - Przerwane objęcia do Volvera się po prostu nie umywają, bo to po prostu przeciętny, banalny filmik. Volver był niesamowity, rewelacyjna czarna komedia. Że tu i tam grała Penelopa i ten sam reżyser, to nie powód, żeby zaraz te dwa filmy ze sobą stawiać na jednej płaszczyźnie
Zdecydowanie Volver, Przerwane objęcia to jeden z gorszych filmów Almodovara z ostatnich lat. Fakt, jest dobry ale brakuje mu sporo do Volvera.
zgadzam się z powyższym , przerwane objęcia dość słabe na tle innych filmów Almodovara. Volver jest dla mnie dziełem doskonałym :)