Widzę, że nie tylko ja mam traumę z dzieciństwa związaną z diabłem Piszczałką. Może mu tylko dorównać Henryk Bista jako Wielki Elektronik. Staszne wspomnienia, to nurkowanie pod kołdrę w trakcie oglądania. Połączmy siły i zarządajmy rekompensaty od reżysera!
Co ty za głupoty pleciesz ?!
Jak już, to traumą z dzieciństwa jest marsz wilków z AKADEMII PANA KLEKSA - te ich wielkie, czerwone oczyska. To był dla mnie horror. Nos z pod kołdry tylko wystawał i czekałam, aż to się skończy.
Diabeł Piszczałka, to przy tym pikuś ;)
Bardzo lubiłam go oglądać.