Zrobiliśmy sobie sylwestrowy prezent i po raz kolejny obejrzeliśmy sobie tę perełkę polskiego kina. No i kolejny raz z wielkim podziwem zgodnie stwierdziliśmy, że to jeden z nielicznych wyjątków ekranizacji wielkich powieści, gdzie kino staje się godne pierwowzoru! Tak genialnie oddane osobowości bohaterów, że zlewają się z moim wyobrażeniem po pierwszym przeczytaniu powieści w wieku nastu lat. Sceneria oddana z niezwykłą starannością o szczegóły, efekty godne wielkiego kina (zważywszy, że nie było jeszcze wtedy takich komputerowych możliwości), a przede wszystkim wspaniały klimat czasów! Ten film to prawdziwe arcydzieło i estetyczna uczta, po której obraz długo jeszcze pozostaje przed oczami! To również piękna opowieść, w której zachowane było to, co najważniejsze w książce - tak w wymiarze beletrystycznym, jak i duchowym.