PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1311}
5,5 64 tys. ocen
5,5 10 1 63902
3,6 37 krytyków
Quo vadis
powrót do forum filmu Quo vadis

Film jest zdecydowanie przereklamowany. Da się go obejrzeć tylko dzięki kreacjom Bogusława Lindy (Petroniusz) i Jerzego Treli (Chilon). Linda jest wręcz genialny (może tylko scena śmierci jest troszeczkę słabsza).
Paweł Deląg jako Winicjusz jest poprawny i niektórzy są skłonni uwierzyć w jego duchową przemianę.
Do roli Ligii Kawalerowicz mógł zaangażować zawodową aktorkę (nie wierzę, że aktualnie w jednej z trzech szkół teatralnych nie uczy sie blondwłosa piękność...) - Magdalena Mielcarz jest naprawdę ładną kobietą, ale to niestety wszystko, co dobrego można powiedzieć o jej roli - jest zdecydowanie zbyt mało dostojna, brak jej królewskiej wyniosłości. W roli Eunice wystąpiła równie ładna i zdecydowanie lepiej przygotowana aktorsko Marta Piechowiak.
Miłość Winicjusza i Ligii jest potraktowana po macoszemu, co nie wszystkim przypadnie do gustu. Ligii brakuje odrobiny namiętności, której bezskutecznie szuka Winicjusz, a która przydałaby scenom we dwoje realizmu.
Michał Bajor w roli Nerona jest odrobinę zbyt zgodny z ogólnym wyobrażeniem. Mógł go przedstawić jako człowieka, który nie tylko jest tyranem, ale również kiepskim artystą. Po prostu Bajor nie potrafi fałszować. :-)
Jak zwykle na dobrym poziomie: Danuta Stenka (Pomponia), Małgorzata Pieczyńska (Akte), Franciszek Pieczka (chociaż mógł choć na jotę odejść od tradycyjnego wizerunku apostołów).
Krzysztof Majchrzak w roli Tygellinusa jest prawdziwy. Zły i bezwzględny. Jego potyczki słowne z Lindą były naprawdę dobre.
Rafał Kubacki (Ursus) powinien szybko wracać na tatami. Był zupełnie drętwy :-( Nawet scena z bykiem nie robi wrażenia.
Pożar Rzymu był żałosny. Dobrą robotę odwalili spece od efektów - sceny rozszarpywania chrześcijan przez lwy były naprawdę przedniej marki.
Początek filmu przedstawiający obdrapane mury oraz finał z odchodzącym Piotrem na tle dzisiejszego Rzymu też nie były najlepszymi pomysłami. Prawdopodobnie to ukłon w stronę Papieża...
Film jest bardzo nierówny; tylko momentami może się podobać. W pamięci zostają wypowiadane w specyficzny sposób kwestie Petroniusza, wszystkie (!) sceny z udziałem Chilona, akwedukt we Francji, przebiegle uśmiechnięta twarz Poppei (Agnieszka Wagner), odjeżdzająca Chryzotemis (Małgorzata Foremniak), Glaukus na płonącym krzyżu.
Film zrealizowano w konwencji wielkiegio teatru telewizji. To był naprawdę ryzykowny krok. Być może dla serialu to będzie zaletą.
Jestem raczej zawiedziony. Po zaangażowaniu tak dużych środków, dobrze przeprowadzonej akcji reklamowej spodziewałem się lepszego efektu.
Większość publiki w kinie głośno komentowała niektóre sceny i śmiała się w dziwnych momentach - czyżby nieznajomość oryginału?