Gdyby do filmu zatrudniono lepszych aktorów, to film mogl by byc kultowy.Brawa należą sie pani Ellen Burstyn dzieki ktorej mozna na chwile zapomniec o kaszanie ktora odwalil Jared Leto.Niemniej jednak film zasluguje 10.Moja kolezanka z ktora oglądalem Requiem powiedziala że za kilka lub kilkanascie lat ten film bedzie sie bił o miano najlepszego filmu.Pozyjemy zobaczymy.
Burstyn rzeczywiście świetnie zagrała, ale do Leto nic nie mam, według mnie dobrze poradził sobie z rolą Harry'ego. W każdej scenie, w zależności od sytuacji w jego ruchach i oczach widziałam wściekłość, ból, radość... Jego wygląd był po prostu taki dziwny, bo w Requiem dla snu wyglądał jak... No nie wiem, strasznie w każdym razie. Troszkę nie pasował do tej roli, ale jak mówiłam, poradził sobie nieźle.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie w tej roli nikogo innego niż Jareda Leto dlatego, że już obejrzałam ten film z nim i jakoś tak mi przylgnął do tej roli. Chociaz to może rzeczywiście nie była jego najlepsza kreacja. Zreszta... aktorzy mogliby grac jeszcze gorzej, a film i tak dostałby u mnie 10 - glownie za muzyke i klimat, bo to wstrzasalo duzo bardziej niz fabuła
Moim skromnym zdaniem obsada dobrana została perfekcyjnie.Aktorzy bardzo dobrze się spisali.
Skoro masz zastrzeżenia do gry aktorów,to chyba nie powinieneś potem pisać że film zasługuje na 10,bo to się wyklucza samo przez sie...chyba...
Aktorzy spisali sie jako tako, ale zwłaszcza na początku jeszcze w fazie "nie do końca uzależnionej" momenty są sztuczne;] Ale w sumie mało kto pasowałby w sam raz do roli narkomana...
Dla mnie Marlon Wayans zagrał rewelacyjnie :) zobaczcie sobie początek filmu gdzie spalony zaczyna tańczyć przy muzyce (znanej zresztą). Jeśli potrafilibyście zrobić to samo to respekt dla Was :)