Od dawna ciekaw byłem tego filmu... kilku moich znajomych po prostu go wywyższa ponad niebiosa "och,ach najlepszy film" po wielu namowach (nie przepadam za filmami o tzw.Amerykańskim pospólstwie) Postanowiłem usiąść wygodnie i go obejrzeć bardzo dogłębnie , starając się jak najwięcej wychwycić ponieważ nasłuchałem się jakie to niebanalne dzieło z przesłaniem i dla ludzi niezwykle inteligentnych...Od początku byłem przekonany że w Requiem jest niezwykły klimat wnioskując po opowieściach na jego temat i początek (TYLKO...początek) wydawał sie spełniać moje oczekiwania (motyw z telewizorem itp.) lecz dalej tendencja spadkowa a raczej wszystko leci na łeb na szyje (czekam na obelgi od fanów bo wiem że jest ich sporo ;D) podczas seansu myślałem sobie " TO jest film dla ludzi niezwykle inteligentnych? o zgrozo , więc albo ja jestem jakiś niedorobiony albo te dzieło jest przeznaczone dla głupkowatych nastolatków" postacie są tak ch.owo wykreowane że po jakimś czasie nie mogłem ścierpieć ich widoku a co najgorsze akcja toczy się tak "dziwnie" że można odnieść wrażenie że cała historia bohaterów trwała ?miesiąc?... poza tym śmieszy mnie to że Fani tego obrazu z tego co zauważyłem to w olbrzymiej większości dzieciaki których niesamowicie podnieca wszystko co związane z narko mimo iż boją się że mama wyczuje od nich papieroska... (ale to tak na marginesie)Co do momentów które utkwiły mi w pamięci - scena kiedy lodówka atakuje Sare czy jak ona sie tam nazywała (starsza kobieta od piguł na odchudzanie) mnie rozłożyła na łopatki , albo kiedy fazowała w kuchni dansując hmmmmm...Dobra widziałem różne jazdy po dropsach ale te sceny choć oddające w pewnym sensie realia były po prostu ch.owo nakręcone i głupkowate...Albo motyw kiedy koleś po amputacji ramienia leży pod kołdrą , niby szczegół ale rzekomo amputowana ręka którą aktor nie udolnie schował pod kołdrą totalnie zniszczyła "Misterne zakończenie" (a miało być tak pięknie haha) PODSUMOWUJĄC: spodziewałem się filmu o klimacie zbliżonym do Serbskiego (a może chorwackiego? nie pamietam dokładnie) filmu "Rany/Rane" co prawda tam też pojawiła się scena kiedy starsza kobieta "fazuje" po koksie ale była ona świetnie zrobiona tj.niby zabawna ale z głęboką patologią w tle . mimo wszystko podtrzymująca klimat i gdyby Requiem miał podobne postacie i podobny klimat byłby filmem dobrym mimo płytkiego scenariusza a tak jest dziełem które można określić mianem "Another Teen's Movie" i fani muszą się z tym faktym pogodzić ponieważ z faktami się nie dyskutuje , NIE POLECAM.
Dokładnie!
W zupełności się zgadzam, film jest przereklamowany. Też się do niego zabierałam, nasłuchawszy się przedtem, jaki jest rewelacyjny i w ogóle pełno w nim przesłań przeróżnych, ludzkie cierpienie, bla bla bla...
Film jest do bólu 'amerykański' i o tematyce, która już była i to była przedstawiona w o wiele lepszej formie. Zaczyna się dość ciekawie, kończy się bezpłciowo. Amputowana ręka to zdecydowanie za mało, żeby uczynić ten film jakimś wzruszającym dramatem o ludzkiej słabości...
No też raczej nie polecam.