Witam! Chciałabym poznać waszą opinie( wraz z uzasadnieniem)kto z czwórki bohaterów wg.Was skończył najgorzej?Sara Goldfarb ,Harry Goldfarb ,Marion Silver czy może Tyrone C.Love? Bardzo ciekawia mnie Wasze opinie i ich uzasadnienie ;-D
,,...Gdy Harry cały czas "dawał sobie w żyłę"...''
W tym rzecz- narkoman z kilkuletnim stażem nie wiedział, że nie powinien się wkłuwać w rozwaloną żyłę i nawet nie próbował wstrzyknąć hery np. w stopę - pomijając aspekt bólu, jaki musiał temu wkłuwaniu towarzyszyć.
Przejdź się do jakiegoś ośrodka Monaru i poszukaj narkomana, który w taki sposób stracił kończynę. Gwarantuję, że nie znajdziesz.
nie uważacie, że przyczyną amputacji była gangrena? narkotyk dostał się nie tylko do żył ale i do tkanek - ręka umarła, zgniła.
a ja uważam całkiem inaczej, nie chcę wyjść na szowinistę ale Marion wyszła najlepiej! ona miała wolny wybór... ona może powrócić do normalnego życia... jeżeli tylko poszłaby na odwyk.
Była takim samym narkomanem jak Harry i jego murzyński przyjaciel.
Jego kumpel wyjdzie na wolność po 3 latach... bo nie sądze żeby za posiadanie narkotyków była większa kara (jak coś przepraszam, nie interesuje sie prawem). Znajdzie sobie dziołchę i będzie żył jak gdyby nigdy nic.
Za to Goldfarbowie wyszli z tego najgorzej... Sarra pozostanie chora już do końca życia... a Harry będzie inwalidą, oni nie mogę już nic zmienić, za to pozaostała dwójka tak.
A ja się wstrzymam od wyrażenia swojego zdania, z jednego prostego powodu - o ile u chłopaków i Sary wszystko jest już w zasadzie jasne i (poza Sarą) są jakieś nadzieje na pomoc w wygrzebaniu się z gówna, o tyle prawdopodobnie u Marion to dopiero początek długiej drogi.
1.Harry - wiadomo stracił rękę i będzie do końca kaleką
2.Sara - też wiadomo dla czego
3.Tyrone - posiedzi sobie około 5 lat i wyjdzie na wolność,
4.Marion - zdecydowanie najlepiej skończyła, właściwie to nie spotkała ją żadna kara tyko przyjemność
Nie jestem pewna czy można tutaj oceniać kto skończył najgorzej. Każdy skończył tragicznie : \
Tak ale chodziło mi o to by każdy z nas wypowiedział się jaki los byłby dla niego najgorszy? Czy lepiej jest byś świadomym jak Harry i czuć się winnym czy żyć w nieświadomości jak Sara? Czy dla Sary byłoby lepiej gdyby dalej czuła się potwornie samotna i niekochana a to poczucie powolnie by ją zabijało. Może lepiej gdyby Harry zginął ?Albo Marion? Bo w końcu śmierć obroniłaby jej duszę przed całkowitą degradacjom i utratom człowieczeństwa. A może dobrze ,że nadal żyje i ma szanse by „odbić się od dna”. Np.ludzie ,którzy sobie cenią wolność zapewne nie wyobrażają sobie trafić za kratki i ten los byłby dla nich udręką . I najważniejsze pytanie , czy komuś z nich uda się powrócić do normalności ? Jakie są ich szanse i czy my w nie wierzymy. Chodzi mi by zastanawiając się nad tymi pytaniami zastanowić się nad losem takich ludzi ,naszym stosunkiem do nich i nad własna egzystencją. Pytanie specjalnie tak skonstruowane by każdy odebrał je w indywidualny sposób i porostu oddal się chwilowej zadumie...Jak widać parę osób oddało się przemyśleniom i być może odkryło w swej świadomości coś ,co dotychczas nie było tam zauważalne..
A propos tego wszystkiego myślimy sobie :a zrobię to jutro, powiem ,że ją kocham ,pogodzę sie z nim, wyjadę, kupie psa itp. , mówimy :jutro, później, w przyszłym roku , w przyszłości a tak często zapominamy ze jutro może nas juz nie być nie jesteśmy wieczni. Nie neguje tu broń Boże planowania jednak uzmysławiam ,żeby powiedzieć kocham dziś bo jutro to fikcja .Przyjdzie kiedyś dzień ,w którym jakieś jutro nie będzie miało miejsca...Nie chce Was zdołować tylko skłonić do refleksji. Czekam na dalsze wpisy i dziękuje za wszystkie wypowiedzi;)
jejku ten film jest straszny. Wiem, że nie chcę być narkomanką.
Kto skończył najgorzej... Harry i jego mama. A oto wyjaśnienie:
Naszym okiem widza widzimy chłopaka, który bardzo kocha swoją dziewczynę i chce ułożyć sobie z nią życie... piękny obraz... ale potem zmienia się w ćpuna. A gdyby wczuć się w niego, gdybym miała być na jego miejscu, nie umiałabym sobie wybaczyć, że straciłam coś co było dla mnie najważniejsze, miłość.
Sara za to z zewnątrz jest to bardzo tragiczny obraz. Gdy zdrowy człowiek patrzy na taką osobę, jest mu przykro i na pewno nie chciałby skończyć tak jak ona. Gdybym była na jej miejscu, zapewne byłabym szczęśliwa w swoim wyimaginowanym świecie... Nie wiedząc, że naprawdę źle ze mną.
Tyle z mojej strony.
____________________________________
Klaudia "Wadera"
hm... mnie się wydaje, że najgorzej skończyła Marion.bo ...
Sara straciła rozum. no tak, to wielka tragedia, ale... ona o tym nie wie. bezduszne, wiem, ale wydaje mi się, że brak świadomości w takiej beznadziejnej sytuacji nie jest najgorszą możliwością.
Harry będzie żył z poczuciem winy, ale ono z czasem zapewne osłabnie, on odpokutuje swoją bezmyślność pierdlem, brakiem ręki i nędzą.
Tyron odsiedzi swoje, a potem wyjdzie z gówna, wydaje się silny.
...Marion została szmatą, dla której liczą się tylko dragi i wie o tym. ona ma pełną świadomość tego, co robi, na pewno nienawidzi samej siebie i chce jej się rzygać, kiedy patrzy w lustro. to jedna z najgorszych rzeczy w życiu - nienawiść do samego siebie i pełna świadomość, że jest się niczym.
Interesująca i jakże głęboka wypowiedz. Bardzo mi się podoba Twoje spostrzeżenie/uzasadnienie.
Moim zdaniem ciężko stwierdzić bo jednak najwięcej uwagi chyba skupiało się na Sarze, później Marion, Harrym i Tyron... jednak co jak co, Sara przeżyła ostre piekło , aczkolwiek utrata ręki Harrego nie jest nic miłym. Co prawda Marion poświęcała sie ... w wiadomy sposób, ale moim zdaniem i tak Sara skończyła najgorzej.
Moim zdaniem najgorzej skończył Harry, utrata ręki, matka w wariatkowie, przyjaciel w więzieniu i stracona miłość i ta jego świadomość, że mógl coś zmienić. Chłopak będzie już kaleką do końca życia i najprawdopodobniej nie będzie miał nikogo na kim będzie mógł sie oprzeć.
Z mojego punktu widzenie, w najgorszej sytuacji skończyła Sara, która dla mnie była ofiarą samotności. Chciala po prostu poczuc się jak dawniej, w formie z uśmiechem, doceniana przez otoczenia. W sumie, można to śmiało nazwac protestem kobiety, która rozpaczliwe potrzebowała odrobiny czułości. Reszta moim zdaniem miała nadal przed sobą jeszcze kawał życia, nie ma rzeczy niemożliwych. Utrata ręki to nie utrata świadomości. Ten wypadek zawsze mógł byc szansą na zmiane swojego życia. Marion musiałaby stoczyc walkę sama ze sobą, ale potrzebne było by jej wsparcie rodziny, natomiast Tyron doigrał się (kara).
Szczerze liczyłam na taki temat. I podejrzewałam, że cierpienie Marion będzie podważane. Dla mnie to ona przegrała wszystko, co nie zmienia faktu, że pozostali bohaterowie również skończyli marnie...
Zdecydowanie MARION! Lepiej żyć bez ręki, siedzieć w pierdlu, albo skończyć u czubków niż się ku... za drugi...
Sara . Ona nie była winna tego co się z nią stało , nie działała w pełni świadomie . A pod koniec filmu to właśnie Sara wzbudza największą żałość , nie jest już nawet w pełni człowiekiem , raczej cieniem . Jej psychika się rozpadła , nie ma praktycznie żadnej szansy na wyleczenie , na jakąkolwiek poprawę . Jest niczym fizycznie , i psychicznie .
oczywiscie ta mloda dziewczyna dlaczego ? bo zostala sama!! a bez niczyjej pomocy narkoman bedzie dalej sie pograzal. a to jest mloda, ladna kobieta wiec jako walute wykorzysta swoje cialo co wczesniej czy pozniej doprowadzi do jakies choroby. duzo osob pisze ze tacy zasluguja na 2 szanse, zgadzam sie ale problemem jest to ze prawie nikt po 2 z tego nie wychodzi, naprawde potrzeba duzo cierpliwosci, mocnych nerwow a przede wszystkim rozsadnego oddania tej osobie pisze rozsadnego bo niestety nie mozna narkomanowi ufac nawet jesli to twoj chlopak, ojciec, siostra, brat. ale z kazdego uzaleznienia da sie wyjsc
oczywiscie ta mloda dziewczyna dlaczego ? bo zostala sama!! a bez niczyjej pomocy narkoman bedzie dalej sie pograzal. a to jest mloda, ladna kobieta wiec jako walute wykorzysta swoje cialo co wczesniej czy pozniej doprowadzi do jakies choroby. duzo osob pisze ze tacy zasluguja na 2 szanse, zgadzam sie ale problemem jest to ze prawie nikt po 2 z tego nie wychodzi, naprawde potrzeba duzo cierpliwosci, mocnych nerwow a przede wszystkim rozsadnego oddania tej osobie pisze rozsadnego bo niestety nie mozna narkomanowi ufac nawet jesli to twoj chlopak, ojciec, siostra, brat. ale z kazdego uzaleznienia da sie wyjsc
sama niewiem kto skończył najgorzej. harry starcił reke, marzenia, ukochana. marion zeszmacila sie. starcila poczucie wartosci samej siebie. tyrone chyba wyszedl na tym najlepiej. wyjdzie z wiezienia i jakos ulozy sobie zycie. a sara? sara tez nie ma łatwo chociaz i tak nie jest niczego swiadoma. doprowadzila sie do tego stanu swoja niewiedza. tak mysle ze najgorzej mial chyba harry potem marion, sara i tyrone.