Ciezko sie go oglada, daje 6/10, na wiecej nie zasługuje.
Zgodzę się z jednym film ciężko się ogląda, minuty ciągnęły się w nieskończoność, ale to chyba miało swój cel...
Według mnie film jest rewelacyjny, pokazuje co może się stać gdy zagubimy się we własnych marzeniach i je przestaniemy odróżniać od rzeczywistości, staną się naszą obsesją, wręcz punktem, bez którego możemy umrzeć gdy zniknie.
Ogólnie ocena 9/10
Nieprawda.Oto w tym filmie chodzi,jego POWINNO się cięzko oglądać.
Pokazuje,jaka jest granic między snem a jawą,jak to jest kiedy jest się na haju !
A po cholere komu wiedzieć, jak to jest "kiedy się jest na haju". dla mnie dobry film o narkotykach, to taki, w kótrym się do ćpunów strzela.
Ten film się ciężko ogląda, bo jest głupi jak ten zamachowiec w Gruzji (czemu pudło??) :) Zrozumieją go tylko ćpuny?? Raczej tylko idioci i to tacy totalni :)
Nie będę tego komentował bo szkoda mi klawiatury.
Po pierwsze z tego co czytam to widzę że większość osób ma problem z odróżnieniem "najeżdżania na film" od "wyrażania własnego zdania". Kila(dziesiąt) postów wcześniej bodajże "Dark Angel" powiedziała że "JEJ się ten film nie podobał i WEDŁUG NIEJ był beznadziejny" spoko rozumiem każdy ma swój gust, ale jeśli ktoś pisze, np. film jest kretyński, beznadziejny i popie*****ny to tu niestety nie mogę się zgodzić, bo nie jest.(niech ktoś powie tylko że ścieżka dźwiękowa była do bani to chyba się załamie :)).
Po drugie ktoś napisał że ćpanie, puszczanie się za pieniądze to "świetny" pomysł na film, według mnie nie chodzi bardziej o sposób pokazania problemu poruszanego w danym filmie. Ujęcia w "Requiem dla snu" były znakomite i niespotykane, do tego wszystko okraszone ZNAKOMITĄ ścieżką dźwiękową :).
Podsumowując ludzi którzy wahają się czy obejrzeć ten film odpowiadam że warto ;] zresztą widać jaka dyskusja wokół niego rozgorzała, a to o czymś świadczy.
Moja ocena to 10/10. Jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem.
Za wszelkie błędy ortograficzne przepraszam :) Mogło to wyniknąć z tego że pisze tego posta o około 3:30 w nocy ;]
P.S. cyt. ''Skoro Ci się film nie podobał, to po jaką cholerę na niego szedłeś''
Nieźle się uśmiałem gdy zobaczyłem w jednym z tematów taki post ;]
Jeżeli ktoś pisze, że film był "kretyński" to chyba logiczne, że przedstawia swoje własne zdanie. Teraz przeszukam wszystkie Twoje posty i będę się dopieprzał, jeśli napisałeś, że jakiś film "był świetny", a nie "dla mnie był świetny". Z pierwszy przykład mam w Twoim pście, na który właśnie odpowiadam. Wynika z niego, że jeśli ktoś pisze, że r. dla snu był beznadziejny, to musi nałożyć paragraf "moim zdaniem", natomiast jeśli, napisze, że był cudowny to problem znika.
""Dark Angel" powiedziała że "JEJ się ten film nie podobał i WEDŁUG NIEJ był beznadziejny" spoko rozumiem każdy ma swój gust, ale jeśli ktoś pisze, np. film jest kretyński, beznadziejny i popie*****ny to tu niestety nie mogę się zgodzić, bo (............) nie jest"
Mała próbka, kropkami w nawiasie zaznaczyłem miejsce, gdzie powinieneś był wstawić "MOIM ZDANIEM".
1. Aww przepraszam mistrzu... jakże jestem załamany moim bezmyślnym błędem.
A tak na serio to mógłbym ci wytłumaczyć, że wyraziłem moją ocenę filmu lecz jak już wyżej pisałem szkoda mi klawiatury, a w tym wypadku na jałową kłótnię która do niczego nie prowadzi i nie mam zamiaru jej kontynuować.
2. Życzę powodzenia w szukaniu błędów w moich postach których raczej nie ma dużo :)
P.S. Skoro film ma ocenę 8.44 wskazującą według oceny słownej na Bardzo Dobry(w tej chwili) to raczej beznadziejnym, nudnym, żenującym nie jest a przynajmniej WG. MNIE :) ale co ja tam wiem :)
Pozdrawiam
Marcin :)
""A tak na serio to mógłbym ci wytłumaczyć, że wyraziłem moją ocenę filmu" - wiem, co wyrażałeś, natomiast wymagasz od reszty użytkowników, czegoś, czego sam nie robisz, więc zachowujesz się jak kretyn.
"jest głupi jak ten zamachowiec w Gruzji (czemu pudło??)"
No, to masz, co chciałeś! Miło ci?
Film rzeczywiście jest ciężki w odbiorze, wymaga odpowiedniego nastawienia i dojrzałości psychiczne. Jeżeli oglądający nie spełnia tych warunków np. kosciej_99, c.moreno to nie powinien się wypowiadać na temat filmu. Proponuję najpierw dorosnąć, a później brać się za tak ambitne kino.
A po wypowiedziach kosciej_99 widać, że jest jeszcze na etapie Muminków i Boba Budowniczego... więc nie warto nawet odpowiadać na jej/jego posty.
pzdr. tych dojrzałych.
A śsij pałke Karola!!!!!!! Ambitniejsze kino to jest w pornosach i w tych twoich ulubionych Muminkach :P Żenade robisz i nadajesz się tylko (jak requiem) do kopania węgla :) Pozdrawiam fanów Boba :)
No proszę jaką mój post osiągnął popularność..
Dajcie sobie ludzie już święty spokój, bo niestety większość z Was nie umie dyskutować... I widzę że jak ktoś ma tylko inne zdanie na temat takiego czy innego filmu jest besztany i z góry skazany na krytykę (nie wiem zresztą czemu).
A podobno każdy ma prawo wyrażać własne.. Tylko dlaczego jest tak dużo tych, którzy to "zdanie" niesłusznie krytykują :/
Już mi to forum, odnośnie tego filmu strasznie obrzydło.. A może nie obrzydło-bardziej mnie bawi. Horda ludzi która dałaby się pociąć za film... I pocięłaby innych którzy mają inne zdanie. A najbardziej mnie śmieszy wyszukiwanie tych waszych błędów. Rozumiem jeszcze, jakby to były błędy ortograficzne... choć też nie do końca.. Inaczej: rozumiem że czepiacie się ludzi piszących "film jest głupi spier**lajcie". Też mnie to wkurza mimo że sama tego filmu nie lubię. Ale doczepianie się że np nie napisałam "dla mnie", "Moim zdaniem" jest wręcz komiczne. (poza tym często używam wyrazów które określają moje uczucia odnośnie filmu a nie ogółu) Mogę się założyć że gdybym napisała komentarz w stylu "super film, świetny klimat" nikt by się nie doczepił że nie napisałam "dla mnie"... Ale pewnie, najprościej jest napisać "komu ten film się nie podobał ten jest głupi", "jak Ci się film nie podobał to znaczy że go nie rozumiesz". Czy naprawdę tak duża część z Was myśli że jak komuś się film NIE PODOBAŁ to nie znaczy że go nie rozumie!! Można film rozumieć, a jednocześnie może się on nie podobać. Nie wiem który raz to już piszę.. ale na nic moje pisanie większość i tak ustanie przy swoim i po raz kolejny napisze "nie poparłaś swojej wypowiedzi odpowiednimi argumentami" "film jest wspaniały ale po prostu go nie rozumiesz" lub "no jak można takiego filmu nie lubić"
Nauczcie się szanować innych... bo na tym forum, odnośnie tego filmu, mogłabym znaleźć może kilka osób... I może kilka osób napisało "ok, nie lubisz tego filmu / rozumiem to ale mnie się podobał". Przecież to zupełnie inaczej wygląda od "film był wspaniały komu się nie podobał to go nie rozumie", itd..
Po 2: Wysoka nota nie świadczy o tym że film jest dobry. Nie czepiam się teraz tylko tego filmu, ok, mnie się nie podobał a innym sie podobał.. Spotkałam się już kilka razy z wysoką punktacją filmu, który wielu się nie podobał i na odwrót.
Mimo wszystko, mimo tych zażartych dyskusji i walki właściwie nie wiem o co, pozdrawiam wszystkich bez wyjątku, i tych kulturalnych i nie, pokój Wam zostawiam co złego to nie ja...
Plusy filmu:
+ Klimat - Ciężki i niepowtarzalny, rzeczewistość mieszanająca się z narkotycznymi wizjami robi niezłe wrażenie
+ Muzyka - Niezaprzeczalny plus!!
+ Aktorstwo - Szczególnie Jennifer Connelly wypadła genialnie.
+ Scenariusz - Nie jest jakimś wielkim dziełem ale odbiega od typowości tego rodzaju filmów (choćby motyw uzależnienia starszej osoby od leków)
+ Montaż - Zawsze coś nowego a nowe pomysły trzeba chwalić.
+ Zakończenie - Naprawdę daje kopa. Połęczenie obrazu z muzyką jest świetne.
+ Odbiór końcowy - Po obejrzeniu filmu (przynajmniej za pierwszym razem) czujemy się skołowani, smutni, przygnębieni. Jeżeli film pozostawio po sobie jakiekolwiek emocje to już jest super.
Minusy:
- tematyka - Nestety wielcy przeciwnicy narkotyków z góry skazują filmy o tej tematyce na porażkę. Później są komentarze typu "g..no mnie obchodzi jak to jest na haju, po co to pokazywać" itp. itd. Nikogo nie namawiam, nikomu nie zabraniam, a że każdy filmy oglądać może zaliczam to jako minus.
- klimat - Dla niektórych za ciężki.
Jak widać film nie dla wszystkich. Dla mnie zawsze liczy się pierwsze wrażenie. A Requiem zrobiło na mnie piorunujące!
6/10 to za duzo.Tania bajeczka dla zwyklych cpunow.Marzenia hahaha ktos kto bierze narkotyki sprawia ,ze dilerzy maja wiecej kasy i wiecej produkuja czyli ogolnie rzecz biorac mordercy i nie wiem jak mozna sie nad takim plebsem uzalac i mowic ,ze maja marzenia.Niech zdychaja i tyle.
Dokładnie o czymś takim mówie. Wielki przeciwnik narkotyków = tania bajeczka dla ćpunów a tak przy okazji wszystkich bym pozabijał, degeneraci itp. itd.
Dziwna sprawa czasami mam wrażenie, że rasiści i antysemici mają więcej kultury, klasy niż abstynęci.
To Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy kim jest rasista i antysemita oraz do czego są zdolni tacy ludzie :/ chyba trochę przesadziłeś z tym porównaniem..
Z Twojego posta wynika: rasiści i antysemici są kulturalni,a dla ludzi którzy nie biorą narkotyków film jest tania bajeczką XD Na stos z abstynentami!! Tak w skrócie...
Aaaa.. jeszcze jedno. Tylko ćpuny są w stanie "zrozumieć ten film". (naprawdę, przyznaję film jest taki ciężki w odbiorze... ehh...XD)
Wszyscy inni, którzy nie brali narkotyków, lub ktokolwiek inny komu film się nie podoba (czyli pewnie nie brał narkotyków bo narkomanom się ten film podoba) są głupi i nie zrozumieją tego filmu XD
Coraz bardziej mi się śmiać chce z dyskusji na temat tego akurat filmu.
Ale dowiedziałam się chociaż jednego-ćpun zawsze wie lepiej! XD
No widzisz tak w skrócie.....
Prawdą jest, że wybrałeś kilka zdań i przetworzyłeś na swoją prawde.
Zapomniałeś, że jako minus podałem temat narkotyków.
Prawdą jest też, że stwierdzenie wybicia wszystkich narkomanów nie równa się z besztaniem murzynów. Stwierdzenie "Zabić murzyna" nie jest równe "Zabić ćpuna" które dla wielu jest normalką, ćpun nie człowiek, ćpun to zwierze. Powiem Ci tylko tyle, że rasizm nie tyczy się tylko i wyłącznie koloru skóry (oczewiście większość kupiła baje z Ameryki i chodzi tylko i wyłącznie o czarny kolor ;p)
Po drugie mam to głęboko czy ten film się komuś podobał czy nie. Ale jeżeli ktoś pisze opinie typu, ten film się podoba tylko ćpunom , degeneratom, i marginesowi społecznemu to sorry ale jak mam to zrozumieć? Boli mnie ogranicznie umysłowe niektórych ludzi i nie mogę tego przeboleć.
Po trzecie.... pisałęm wcześniej, że abstynęcja czy życie na haju to indywidualny wybór człowieka. I mam w to w nosie każdy zakceptuje. Ale pisząć mi teskty typu "na stos z abstynentami" mam wrażnie, że boli Cię, że nie każdy wybral Twój;p
No i nas koniec powiem, że mimo wszytko tematem tego filmu nie są narkotyki!!!!!
No z tym naginaniem przeze mnie Twoich słów nie do końca się zgodzę.
Poza tym ja nie pisałam że film podoba się tylko ćpunom... Ale szczerze mówiąc zaczynam odnosić takie wrażenie, bo skoro ktoś pisze opinie typu: "Kto nigdy nie ćpał, nie zrozumie tego filmu" to lekko mnie to irytuje. To tak samo jakbym ja napisała np. na forum o jakimś filmie o morderstwie "kto nigdy nie mordował ten nie zrozumie filmu" itd... Nie mam tu pretensji (jeżeli chodzi o ten aspekt) do Ciebie, bardziej chodzi mi o wiele innych osób które tak twierdzą.
Nie boli mnie że niektórzy nie wybrali "mojego" sposobu... Ale boli mnie to, że niektórzy ten "mój" sposób krytykują i przez to ze ćpali uważają się wyżsi, lepsi (nie wiem zresztą dlaczego, cóż to za powód do dumy...) a na domiar tego (tu się powtórzę) obnoszą się że ćpając zrozumieją ten film... Co nie do końca moim zdaniem jest prawdą... Film może zrozumieć zarówno ćpun jak i abstynent narkotykowy. Tak samo jak ćpun może go nie zrozumieć...
Co do Twojego zakończenia: zgadzam się z nim połowicznie ;P
Tematem przewodnim na pewno nie są tu narkotyki, ale sam fakt że w filmie występują, sprawia, że jednak częścią tematu filmu się stają.
Pozdrawiam
Ludie poco te zażarte kłutni i tak wiecznie żyć nie będziemy. Nie wiem czy poprawia wam to samopoczucie czy co. Wszystko to rzecz gustu, a gusty wszyscy mamy różne ! Podawajcie fakty a nie wylewajcie emocje i oskarżenia.
bo jak ktoś siada do filmu z założeniem, że będzie na pewno super, bo ludzie tak gadają, to sam seans może wydać się nudny i niezrozumiały. zwłaszcza, że na filmy tego rodzaju trzeba się przygotować psychicznie, bo to nie zwykła komedia romantyczna, która kończy się pocałunkiem itp.
mi film się podobał mimo tego, że ściągnęłam go spejcalnie, żeby popatrzeć na pana Leto, ale fabuła mnie wciągnęła i cały film zrobił na mnie duże wrażenie.
Tak na mnie też zrobiło wrażenie jak zrobiłem dwu kilogramowego klocka w kiblu :P "ściągnęłam go " i wszystko jasne....
Wiesz, myślę, że właśnie tak miało być. Ten film pokazuje co dzieje się z ludźmi, którzy zaczynają brać i tego filmu nie miało się fajnie oglądać, łatwo i przyjemnie jak komedię romantyczną z happy endem, bo to jest prawdziwe życie, a poza tym muzyka jest świetna. Na mnie ten film zrobił wrażenie, szczególnie ostatnie sceny.
Ja nadal nie rozumiem Waszych argumentów. W takim razie po co zasiadać i oglądać film skoro "tego filmu nie miało się fajnie oglądać"??
Przecież nie każdy film musi się zakończyć happy endem, ale jednak "fajnie się go ogląda"... I nie musi być to ani komedia ani romans... Wystarczy że będzie mieć w sobie COŚ co nas przyciągnie. Nie wyobrażam sobie zasiąść do filmu z myślą: "film się ciężko ogląda, ale tak musi być, bo to jest prawdziwe życie. Przemęczę się te kilkadziesiąt minut bo tak trzeba".
Takie oglądanie-jak dla mnie-jest bez sensu. Przecież telewizja, kino itp zostały stworzone dla rozrywki, poszerzaniu swoich horyzontów, przedstawieniu faktów i fikcyjnych wydarzeń z różnych stron, także po to by dać trochę do myślenia... ale po co wy się męczycie??
Rozumiem filmy po których zostaje refleksja... Ale i takie filmy coś wnoszą do naszych poglądów a nie oglądamy je "bo tak trzeba"
Przynajmniej ja tak myślę. Widać bardzo się mylę. Szkoda, ze teraz ludzie oglądają filmy dlatego tylko, że inni je oglądają... i że tak trzeba.
Sorry ale Ty chyba mylisz pojęcia, laska przecież nikt Ci nie mówi, że źle robisz, bo ja mam wrażenie ze to jest jakieś szukanie dziury w całym..możesz wyrażać swoje poglądy, tak jak każdy z nas. Zawsze ktoś będzie negował i zawsze ktoś będzie popierał twoje czy inne racje. Ja nie oglądałam tego filmu dlatego, bo wszyscy go oglądali, zobaczyłam go bo miałam taką potrzebę. Poza tym to że film jest trudny nie znaczy że nic nas do niego przyciągnie, bo ja uważam ze im bardziej intrygujący i czasem trudno ukazany obraz takie "ciężkie oglądanie" może nas zmusić do rozmyśleń i takie jest moje zdanie, a teraz możesz mnie negować
po1: nie sugerowałam że ktoś mi mówi że źle robię.
po2: jeśli już mówimy o szukaniu dziury w całym...... Cóż, może ktoś sądzić że ja SZUKAM DZIURY W CAŁYM. Bo na pewno tak to wygląda. I może trochę w tym racji.... ale: czy szukaniem dziury w całym nie było wypominanie m. in. MNIE że nie pasują niektórym (tym co to "dzieło" się podoba) moje gusta?? Że jestem głupia, nierozumna bo mnie się ten film nie podoba?? Że na pewno go nie rozumiem bo ludziom którzy go rozumieją film się podoba??
Przepraszam-ja nie zaczęłam serii gierek typu: "kto sobie bardziej nawrzuca ten jest ok" i "Tylko prawdziwy ćpun zrozumie sens tego filmu"
aha i P.S do po2: Jak na razie chyba nikt nie zajmował się przeszłością osób tu piszących więc NAPEWNO film podoba sie wielu osobom które nie ćpały i nie podoba sie wielu osobom które ćpały.
po3: Czy ktoś tu wogóle zna znaczenie wyrazu NEGOWANIE?? NEGOWANIE mieści się przede wszystkim w granicach kultury osobistej której tu wiele osób niestey nie ma.
po4: intryguje mnie dlaczego miałaś taką potrzebę (obejrzenia tego filmu). Jak mogłaś wiedzieć że masz taką potrzebę?? No chyba że mówisz o oglądaniu któryś raz z kolei. Jeżeli tak to przepraszam.
po5: Naprawdę, wiele osób sugeruje wyraźnie, że oglądało ten film bo oglądali go inni.... Może jeszcze Wam się podoba bo innym się podoba?? Założę się że wielu się takich znajdzie (na pewno nie wszyscy, tego nie mówię)
po6: Nie rozumiem co jest fajnego w "ciężkim oglądaniu". Jak coś mi się "ciężko ogląda" to po prostu wyłączam :/ to tak samo gdy np mam pieniądze i idę do sklepu. I nie będę kupować bluzki którą mi się źle nosi a na dodatek jest ohydna :/ bo po co?? po co się męczyć ludzie????? Co innego jak film się ogląda inaczej, tzn. że nie jest to komedia a my np najbardziej lubimy komedię... W każdym razie wg mnie trzeba być co najmniej dziwnym człowiekiem gdy ogląda się coś, co wg nas ogląda się ciężko, poza tym nas nie wciąga ale na końcu piszemy na film web że film jest genialny... Czy niektórzy z Was wiedzą w ogóle po co są filmy??
po7: oczywiście że będę NEGOWAĆ. Negować a nie bulwersować się i wrzucać ludziom. Ja w przeciwieństwie do fanów tego filmu nie wrzucam tym którzy mają inne zdanie od mojego. Ciekawi mnie tylko DLACZEGO film im się podoba.. No ale skoro czyta się "nie podoba Ci się ten film bo go nie rozumiesz" to wątpię, że są ludzie z którymi da się normalnie pogadać i wymienić poglądy na forum :/
film pokazuje że bardzo trudno jest kontrolować swoje życie , no bo gdzie tak naprawdę są te granice do których można się jeszcze posunąć ten film to doskonały przykład na to że granice są zamazane i prawie niewidoczne. Film bardzo mi się podobał ale to film nie dla wszystkich i nie wszędzie można go oglądać nie polecam oglądania go w gronie przyjaciół przy chipsach i piwie uwierzcie próbowałam, nie podobał im się ani trochę. ten film ma swój klimat mieszanka dramatyzmu i szaleństwa
Ale piep...... !!!!! Człowiek każdy z osobna ma swój rozum i swoje życie więc sam ustala jak ono się potoczy. Ten film tylko pokazuje, cdo czego prowadzą narkotyki, ale to zna już nawet dziecko w 4 klasie. Dlatego to film do dupy i tylko po to go się ogląda że "inni to oglądali" i mówią że jest cool i trzeba oglądać go, żenada!!!! Pozdrowienia dla Dark Angel :)
"Człowiek każdy z osobna ma swój rozum i swoje życie więc sam ustala jak ono się potoczy."
Święta racja. Nikt im nie kazał brać, nikt nie kazał panience puszczać się za ćpanie, nikt nie mówił kolesiowi by doprowadził swoją rękę do takiego stanu i aby wbijał się w nią dalej... Prawda jest taka, że wiedzieli jak będzie. I dobrowolnie się na to zgodzili. a mogło być inaczej. Sami niestety wybrali.
P.S Niektórzy palą papierosy, czasem napiją się piwa czy innego alkoholu... Ciekawe czemu o tym nie zrobią filmu?? O nałogowych palaczach papierosów?? Wiadomo czemu. Temat NARKOTYKI Jest modny. Jest i zawsze będzie. I fajnie jest powiedzieć: "ja też ćpam i jest fajnie" albo "znam kogoś kto tak samo spadł na dno". Dlaczego nie ma filmu o innych nałogach?? Bo narkotyki najbardziej kręcą. Tylko po nich jest się w takim stanie i na takim haju. I dlatego kręcą. Nie tylko by je brać ale także by robić na nich filmy na których trzepać można mnóstwo kasy bo przyjdzie dużo małolatów którzy tym tematem się interesują i poczują się dorośli, że byli na takim filmie... i że czasem sobie pozwolą na chwilę zapomnienia z np białym proszkiem..
Poczytaj trochę o uzależnieniach, bo stwierdzenie "dobrowolnie się na to zgodzili" jest bardzo uproszczone.
Wiele jest filmów na temat innych niż narkomania nałogów.
Google ci pomoże.
Myślę, że byle nastolatek po tym filmie nie będzie się skłaniał ku narkotykom, jeżeli jest w nim choć nutka wrażliwości na cudzą krzywdę.
Warto popatrzeć czasem na problemy innych ludzi, bo świat nie składa się z samych happy endów.
Wyobraź sobie, że historia z filmu jest obrazem życia codziennego wielu ludzi.
Ależ wy na siebie naskakujecie. ;) Mi osobiście(Mi, nie wam) film podobał się bardzo. Zważywszy na mój wiek dobitnie uświadomił mi, że branie się za narkotyki do niczego dobrego nie prowadzi. Tak, a pokazał to w sposób okropny, nieco banalny, z kilkoma błędami. Oglądając jednak zwracam raczej uwagę na sens, nie różne potknięcia reżyserów i scenarzystów.
Co do uwag, że ludzie, którzy osiągnęli dno, zrobili to na własne życzenie przez głupotę mam mieszane uczucia. raczej przemawia przeze mnie wrażliwość na cudze krzywdy, i ja raczej pomocną dłoń bym wyciągnęła. Takich ludzi nie należy poniżać, ale pomagać. Przynajmniej w moim odczuciu.
Dziewczyny mi było najbardziej szkoda. Tym bardziej, gdy na poczatku ukazane były jej marzenia projektowania ubrań i gdy parę chwil potem widzi się, że miota się z furii szukając czegokolwiek by pozbyć się głodu. Może będe niesprawiedliwa, ale chłopaka miała godnego pożałowania. Pociągnął ją za sobą. ( Aczkolwiek nie wyklucza się tu wersja, że jednak pomoc byłaby cenną rzeczą. )
Film wywarł na mnie wrażenie. Dobitnie pokazuje co i jak dla młodych ludzi. Jest ciężki, pokazuje w sumie historię o wiele bardziej prawdziwsza niźli inne amerykańskie filmy. jak dla mnie zasłużone 8/10. Nawet do 9 można by podciągnąć ;)
Jejku jakie wszyscy długie komenty dają :O .
Film był dla mnie okropny. Nawet jak mi ktos zapłaci 9 oczywiście żart) to nie uznam tego za arcydzieło.
1. Niektórzy twierdza że "muzyka dawała efekt , żwietny film". Tak na prawdę muzyka składa się z jednego utworu występującego w wielu filmach i ogólnie znanego.
2. "Można powiedzieć że historia jest realna. pokazuje prawdziwe życie ćpunów i jego konsekfencje. Film daje do myślenia". Ostatnia rzecz jaką bym powiedziała w tym temacie. To jest jedna z wielu historii i to d dodatku skrajnych o życiu ćpunów. Strasznie mnie rozbolała głowa jak oglądałam ten fil i juz mnie nosiło jak ciągle powtarzały się te same sceny.
3. " Gra aktorów jest świetna " - ja tak nie sądze. Jared Leto jest beznadziejny zarówno z wyglądu jak i w tym co robi. Mam odruch wymiotny na jego widok.
4. jedyna osoba którą częściowo moge obdazyc szacunkiem za ten film to matka głównego bohatera ( nie pamiętam jak sie nazywa). Dość dobrze zagrała wriatke aż nawet za bo aż mnie obrzydzenie brało jak była z nią scena. Feeee... mnie przyprawiała o mdłości
5. Ostatecznie jak dla mnie film jest beznadziejny. klejna historyjka wykorzystująca element obrzydzenia jako środek zniechęcający do ćpania. Słaba fabuła, kiepski rozwój akcji, ciągle ten sam utwór nudny już pod koniec, obrzydliwe sceny, nieciekawi aktorzy , "jednobarwność" ( jakkolwiek to sobie zinterpretujecie"
"Tak na prawdę muzyka składa się z jednego utworu występującego w wielu filmach i ogólnie znanego."
W wielu filmach..... tak chyba na youtube;p
Nawet jeśli to skoro nie znałeś/as tego utworu przed oglądnięciem tego filmu to nie znaczy że nigdzie w filmach go nie stosowano. to popularny utwór. Przynajmniej jak dlamnie troche az za.
I generalnie całe te dyskusje sprowadzają się do "Moje jest mojsze, niż twojsze" ;) Każdy ocenia film tak, jak go widzi, są gusta i guściki. Jedni lubią komedie, drudzy kryminały, a inni horrory. I te wszystkie wyzwiska, te wszystkie "jaki jestem mądry-elo-super, bo zrozumiałem film, a wy jesteście głupi, hahaha, ja ĆPAM i wiem jak to jest, ale szacun!" to po prostu wyraz niedojrzałości i braku asertywności. Znam ludzi którzy nie oceniają filmu według własnego zdania, tylko "no wszyscy mówią, że jest fajny, to ja też tak ocenie".
Pracujcie nad własnym zdaniem ;)
Nie poruszam do filmu, bo nawet nie widziałem ;)
Skrót myślowy - to zdanie "Znam ludzi [...]", to a propo tak wysokiego miejsca w Top ;) Bo jak widać, wiele jest osób które cisną na ten film gromy ;P
To i tak sporo, ja dałam mu 3/10
Muszę przyznać, że kiedy zasiadłam do obejrzenia tego filmu, miał on już opinię arcydzieła. Możliwie, że częściowo stąd wzięło się moje rozczarowanie - nastawiona byłam na coś naprawdę fantastycznego.
Tematyka narkomanii to wg mnie bardzo trudny temat do stworzenia dzieła (obojętnie, filmu czy książki), które nie byłoby moralizatorskim grożeniem palcem ani tandetnym, sentymentalnym obrazkiem grającym na emocjach odbiorców. "Requiem dla snu" w mojej ocenie nie udało się osiągnąć nic więcej.
Irytowały mnie też te przerywniki z rozszerzającymi się źrenicami itp (szczerze powiedziawszy, film oglądałam już dość dawno - z góry więc przepraszam za jakieś błędy co do opisu fabuły). Wg mnie wcale nie były oryginalne, raczej pretensjonalne.
Zdaję sobie sprawę z faktu, że film ma wielu fanów przez których zaraz zostanę zakrzyczana i przede wszystkim opatrzona etykietką "skoro jej się nie podoba, to widocznie nie zrozumiała". Cóż ;)
Nie 10/10 to nie za wysoko. Idealnie. Nie rozumiem jak można mówić, że ten film był kiepski...wasze argumenty zupełnie mnie nie przekonują.
Myśle jednak, że z jednym się zgodzicie na pewno, bo obkm tego filmu nie można przejść obojętnie. Ach...i ta muzyka. Nie mogłabym zapomnieć.
moim zdaniem film jest świetny (należy do moich ulubionych) świetna muzyka, jest całkiem inny w pozytywnym sensie tego słowa, daje do myślenia, jak ktoś chce ładny i przyjemny film to polecam ,,step up" :P a ja wolę requiem ^^
Moim subiektywnym zdaniem film był naprawdę świetny. Na drugi plan schodził temat narkotyków, gdyż najbardziej rzucał mi się w oczy problem niespełnionych marzeń. Ze wszystkich bohaterów filmu moją ulubioną (jeśli mogę się tak wyrazić) postacią jest matka, która przede wszystkim jest osobą samotną i szukającą bliskich w telewizyjnym teleturnieju, a dopiero później, poniekąd nieświadomą narkomanką.
Wiele z osób na forum twierdzi, że film miał banalną fabułę (choć nie do końca się z tym zgadzam), jednak właśnie takie historie mają największą moc i przemawiają najgłośniej. Narkomani są dość dobitnym obrazem, który jednak pomaga zrozumieć sens filmu (przynajmniej mi pomógł), ale naprawdę NIE JEST to film o narkomanach i narkotykach. Są oni po prostu środkiem przekazu, a nie główną ideą.
I mała rada dla osób uważających film za badziewie - może warto zobaczyć go jeszcze raz, jednak spojrzeć na akcję inaczej, nie dosłownie. Czasem pierwsze wrażenie może być mylne, stwierdzam z autopsji.
Pozdrawiam.