Zero totalne. W sposób tak banalny i beznadziejny reżyser przedstawił egzystencję szarych stref. Nie ma o czym mówić, ten film nie ma żadnego przesłania. Muzyka jest cienka, a gra aktorów dosyć śmieszy.
Siła złego na jednego. Wiele błędów. Taaak przyjeżdża dostawa prochów do supermarketu. Kolejki jak po kiełbasę, tysiące dilerów i ludzi podobnej maści. A to dopiero cfaniaki, po co bać się dillowania, można przecież wszystko w markecie opchnąć. Jakiś koleś poczuł się jak w Iraku i zaczął strzelać kałaszem w górę. Tak wkurzającego filmu dawno nie widziałem. Szokuje, ale w negatywny sposób. Ukazuje wszystko w najgorszych barwach. Na samym początku wiedziałem już, co się będzie działo. Totalna klapa.
Rozumiem że ten post to prowokacja :)
Zgadzam sie z Tobą że ten film nie jest tak dobry jak większość forumowiczów go ocenia. Ten obraz jest przeznaczony dla młodzieży tak samo zresztą jak Donnie Darko który ponoć też jest już filmem "kultowym" cokolwiek to znaczy. Do ludzi dojrzałych emocjonalnie ten film nie trafia.
Może lekka prowokacja. Ale chyba niektórzy znają po prostu z życia takie sytuację. Ja nie widzę w tym nic świetnego. Można zrobić film o beznadzieji życia i pokazać to wszystko strasznie brutalnie. Dać ochydne sceny i wszystko otulić dobrą muzyką i lirycznymi tekstami, ale to nie będzie miało sesnu. Takie filmy powstają trochę z musu. Nie powiem, trochę poruszył mnie ten film, ale w bardzo negatywnym kontekście.
Ziom
Brak słów...
Na przyszłość zajrzyj do moich ulubionych filmów i nie obrażaj jednego z najlepszych filmów jaki miałem zaszczyt oglądać!
Zawsze wydawało mi sie że przypominamy odrobine dwójke głównych bochaterów(nie zauważyłeś jak jesteś podobny do tego murzyna;D?)
Oczywiście z faktu, że film do Ciebie nie trafia wynika, że jesteś dojrzały emocjonalnie, tak? Czy też może ktoś dojrzały emocjonalnie Ci o tym powiedział i bierzesz to na wiarę, co?
Ja tez sie z wami zgadzam...ten film jest przede wszytkim naiwny..tzn. sama historia...nie mozna dostac prochow w NY...bo od tego zaczely sie problemy bohaterow....pomijam glupia matke co nawet nie zauwazyla,ze sie uzaleznila...jak rozmawiala z synem wydawala sie bardziej swiadoma wszystkiego,bardziej madra, a tu nagle zaczyna przedwakowywac zalecana dawke...eee tam nie wierze i tyle...powracajac do tej "suszy na ulicach"...no nie do uwierzenia...ten koles co nie poszedl od razu do szpitala jak mu sie zaczela reka paprac...po za tym wzial kumpla,ktory przeciez chyba byl na jakioms warunku, bo wyszedl za kaucje...w koncu...nie wierze,ze tak od razu ich do paki wsadzili...zwlaszcza tego z ta reka...po zatym za co...dobra znalezli u nich prochy...tak ?? bo tego w sumie nie bylo...ale zaluzmy,ze tak bylo, bo przeciez za cos musieli ich wsadzic (zwlaszcze goscia z chora reka,bo nie wsadzaja za samo bycie na czyms, co w sumie i tak wchodzi po badaniach...ach szkoda gadac), wiec skoro za prochy, co u nich znalezli to dziwne,ze goscie mieli je przy sobie czy jak, czy nawet w samochodzie, to przeciez musial ich ktos do tego samochodu zaprowadzic................... .............................. ..................
zeby nie przedluzac...zrobiony ciekawie...ale zamiast eskalacji emocji, czy czegos tam innego, co inni widza w kulminacyjnej koncowej czesci filmu...ja widze nawarstwienie skutkow glupich, nierzeczywistych sytuacji i nie trzeba byc obeznany z "polswiatkiem", zeby to zauwazyc....tak film dla mlodziezy i to tej naiwnej...albo dla glupich amerykanskich pan w srednim wieku "odchudzajacych sie"...na tyle glupich,zeby brac po kilka tabletek...im sie ten film na cos przyda..my mozemy jedynie sobie popatrzyc na ciekawa realizacje...co do muzyki...kawalek slyszalam wczesniej i bardzo mi sie podobal...w tym filmie to jedna przesadzili, bo "zajechali go" do znudzenia...no moze to bylo celowe dla tego koncowego wrazenia...na mnie nie podzialalo...zreszta jak caly film...te historie sa po prostu zbyt ponaciagane ;-) Pozdrowionka
Jej... nie mogę się zgodzić z Tobą. Ten film jest bardzo interysujący wg mnie, ponieważ przedstawia do czego może doprowadzić uzeleżnienie. "Ponaciągane" powiadasz? No nie wiem. Czepiasz się szczegułów jak moja mama:)- "O rety jakie bzdury to się kupy nie trzyma" albo " Ta waza nie jest z tej epoki jej nie powinno tam być":D na Boga to detale, rzeczy nie tak bardzo istotne do przesłana filmu. Ten film nie mówi o Dokłanie o "tych narkotykach" bąć " tych tabletkach na odchudzanie", lecz ogólnie o uzależnieniach, które od wieków były obecne na Ziemi. Ukazują jak można sobie spaprać życie prze nałóg, który potrafi zabrać spkój ducha człowieka i jego najbliższych. Czyż tak nie jest? Dotyczy to każdego z nas i nie pomijajmy, że może nam się to przytafić. Widze, że ty jesteś bardzo wytrwały i nie pośadasz żadnych nałogów- szęściarz. Bohterzy tego filmu skończyli tak jak skończyli, ponieważ zbrakło im kogoś trzeźwego wokół siebie, kogoś kto " pociągną za warkoczyki do pionu"- Tego im zabrakł. Film, tak zgadzam się, jest bardzo przygnębiający. Ja po obejżeniu miałam mentlik w głowie i nie wiedzialm co myśleć- wiem, wzruszył mnie widokt dwóch starszych pań tulących się do siebie w rozpaczy nad losem swojej przyjaciólki. TAK TEN FILM JEST DLA MŁODZIEŻ!!! I uważam, że bardzo borze i nie widze w tym nic, co mogło by obniżyć wartość tego filmu. Powinien być puszczany w szkołach na lekcji- może by młodym ludziąnie przyszlo do glowy branie narkotyków. Oczywiście zabieg ten byłby powtarzany. TEN FILM JEST NA PODSTAWIE KSIĄŻKI, WIĘC NIE OCENIAJ TAK OSTRO, ŻE JEST NACIĄGANY, BO TAKA JEST PEWNIE TREŚĆ KSIĄŻKI- Ja z chęcią książke bym przeczytała. Film jest życiowy tyklo Ty nie doswiadczyłeś czegoś takiego i nie potrafisz tego zrozumieć. Z NAŁOGAMI MIE MA ŻARTÓW. To tyle co mam do powiedzenia i choć nie zgadzam się z tobą, to szanuje twoje zdanie, gdyż przynajmniej gdy coś krytkujesz to nie używasz wulgaryzmów jak inni:)
A tobie brakuje logiki...
"Widze, że ty jesteś bardzo wytrwały i nie pośadasz żadnych nałogów- szęściarz."
"Film jest życiowy tyklo Ty nie doswiadczyłeś czegoś takiego i nie potrafisz tego zrozumieć.Z NAŁOGAMI MIE MA ŻARTÓW."
A wczesniej zarzucasz mi,ze czepiam sie szczegulow,rzeczy "nie tak bardzo istotnych do przeslania filmu",ktorego przeslaniem jest,ze Z NAŁOGAMI MIE MA ŻARTÓW...i to mialy udowodnic pokazane historie, ktore ja okreslilam jako ponaciagane...nadal twierdzisz, ze czepiam sie szczegolow...poczytaj inne moje wypowiedzi to moze sie zorientujesz o co mi chodzilo i dlaczego ten film razem ze swoim donioslym przeslaniem jest malo wiarygodny...
"Ten film nie mówi o Dokłanie o "tych narkotykach" bąć " tych tabletkach na odchudzanie", lecz ogólnie o uzależnieniach, które od wieków były obecne na Ziemi."
Dalej stek bzdur i frazesow,ze szkoda gadac...A film wlasnie mowi o konkretnych srodkach takich jak speed i tabletki na odchudzanie,ktore byly na jego bazie...pokazuje akcje jakie sie ma na speedzie...nie musisz tego wiedziec, ale ze sa to konkretne rzeczy to powinnas zauwazyc...gdzie tu masz ogolnie o uzaleznieniach w ktorym momencie,przeciez przez caly film mecza jedno i to samo...w sumie to dobrze,ze film cie przekonal,ze z nalogami nie ma zartow,pokazujac jak mozna sobie spaprac zycie przez nalog...ty w to uwierzylas i o to chodzilo...ale dopusc do siebie fakt,ze dla innych moga to byc historie ponaciagane i malo wiarygodne,zwlaszcza,ze podaja argumenty na ktore ty bys nie wpadla,bo zwyczajnie nie masz o niczym pojecia,a do tego brakuje ci wyobrazni, zeby je zrozumiec...szkoda,ze nie brakuje ci tupetu zeby wyskakiwac z oskarzeniem,ze ktos czegos nie zrozumial i sie czepia szczegolow...sprzedaz narkotykow w supermarkecie zostalaby wysmiana w kazdej szkole...sytuacja w szpitalu,gdzie odmowiono pomocy i wezwano policje,ktora zamknela bohaterow w wiezieniu jest tak samo absurdalna,zeby nie powiedziec bezczelnie przeklamana,a mlode osoby,ktore w nia uwierza moga w przyszlosci bac sie szukac pomocy,kiedy np. na imprezie ktos przedawkuje narkotyki itp. to ze wezwano policje jest tak samo glupie jak to,ze ich zamknieto...za co ?? za bycie pod wplywem narkotykow ??...zeby to stwierdzic robi sie badania...a jak juz sie stwierdzi to na drugi dzien masz psychologa nie mowiac o podstawowej pomocy,czyli zajecia sie ta reka...to totalne bzdury,ktore sa wrecz nie do przelkniecia....jesli ktos chce pokazac jak niebezpieczne sa narkotyki niech opowie prawdziwe historie, bo takie wymyslone to tylko udowadniaja,ze autor nie zna tematu za ktory sie wzial....no,ale moze forma nadrobi i ci ktorzy tez nie maja o niczym pojecia i nie mysla za duzo rzeczywiscie sie tym przejma....powiem ci tylko na koniec,ze amfetamina,czyli tzw. speed nie zostal przedstawiony do konca prawdziwie...a wybor tego narkotyku jako bohatera wstrzasjacego filmu,ukazujacego skutki zazywania takie jak silne uzaleznienie,wysoka szkodliwosc i zwiazane z tym tragiczne historie, jest wyborem malo trafnym...Fakt jest to jeden z najpopularniejszych narkotykow i silnie uzalezniajacy psychicznie...ale to co zostalo pokazane na filmie jest grubo przesadzone...sa narkotyki o wiele bardziej niebezpieczne i przez to bardziej odpowiednie dla filmu,w ktorym bohaterowie szybko zle koncza...jesli pokazuje sie speeda, to niech to bedzie zgodne chociaz z istniejacymi opisami nie mowiac juz o prawdziwych doswiadczeniach osob zarzywajacych...po pierwsze zespół abstynencyjny, jeśli w ogóle istnieje, nie jest ciężki, rozne bywa nasilenie zaleznosci psychicznej, a okres tolerancji rozwija sie powoli...do czego zmierzam...odstawienie speeda nie jest takie trudne i do zniesienia,dlatego akcja ze zdobyciem dzialki za wszelka cene jest naprawde malo prawdopodona tak jak zachowanie tej panny...po prostu fikcja...zwlaszcza,ze wciagala,a to jednak mniejszy odlot niz przyjmowanie dozylnie...a i ten nie wyzwala az tak desperackich zachowan...w koncu to efekt pobudzajacy i zwiazana z nim euforia i nie uzaleznia fizycznie...a zly nastroj psychiczny ustepuje powoli i predzej spowoduje samobojstwo niz jakies dzialanie i to takie wbrew sobie...tu bardziej pasuje heroina np....co do tej psychozy amfetaminowej u matki to dlugie zazywanie zbyt duzej dawki rzeczywiscie wywoluje takie stany (mam na mysli tak ostre), jednak najciezsze objawy ustepuja kilka dni po odstawieniu, lub tygodni...lekkie takie jak niewielkie zaburzenia pamieci, orientacji moga sie utrzymywac kilka miesiecy...zazwyczaj psychoza amfetaminowa przemija nawet jesli trwa dosc dlugo...W ostrych stanach psychotycznych z pobudzeniem, urojeniami oraz omamami słuchowymi i wzrokowymi skuteczne są neuroleptyki np. chloropromazyna,ktora szybko znosi objawy psychotyczne..do tego osoby uzależnione od amfetaminy są bardzo wrażliwe na neuroleptyki, tak więc zwykle wystarczają dawki o połowę mniejsze niż u osób nieuzależnionych....wiec tutaj sytuacja,gdzie leki nie dzialaja i zastosowanie elektrowstrzasow...no co tu duzo gadac...jest to bajeczka bez cienia mozliwosci prawdopodobienstwa, wszystko po to,aby bylo bardziej dramatycznie...choc nieprawdziwie...chlopakowi amputowali reke, choc to sie wsrod narkomanow raczej nie zdarza...a czarny kolega poszedl siedziec wlasciwie nie wiadomo za co....no nie mow,ze ten film jest zyciowy bo jest jedna wielka bujda...owszem Z NALOGAMI NIE MA ZARTOW,ale ten film tego nie udowadnia nie pokazujac prawdy i prawdziwych niebezpieczenstw...jest strasznie naciagany i uwierzyc w niego moga tylko takie dzieci jak ty...dla mnie ci bohaterzy skonczyli abstrakcyjnie, co drastycznie obniza wartosc tego filmu...tak,ze dla ludzi takich jak ja nawet ta forma i muzyka go nie ratuje bo jest oprawa dla steku bzdur...im bardziej mysle o tym filmie tym bardziej sie wkurzam, ze rezyser potraktowal widzow jak bande glupkow,ktorych zaskoczy forma i muzyka tak,ze nie zauwaza banalnej tresci, nie majacej nic wspolnego z rzeczywistoscia,za to bardzo tragicznej i przygnebiajacej...powazny temat potraktowany w niepowazny sposob...poziom niziutki,a twoje wywody smieszne...zabraklo kogos trzezwego wokol nich...co ty powiesz...wiesz w takim towarzystwie adoracji uzywek ciezko o kogos trzezwego...wez ty sie zastanow co ty pleciesz,a nie zarzucaj innym brak doswiadczenia
Jedno wielkie pi*******ie, TE MOJE wywody. Czytam to i kupy się nie trzyma. Ale miałam prawo to powiedzieć, co wtedy myślałam. Teraz pozostanę przy ocenianiu filmów, a nie opinii innych. A o narkotykach mało wiem.. przyznam.
Masz rację, nie trafia, bo są użyte nieadekwatne środki wyrazu. Obraz jest zbyt dosłowny i zbyt brutalny. Dlatego początkowo oceniałem film dość nisko.
Jednak zauważyłem na forum, że wywarł duże wrażenie na młodych widzach i zweryfikowałem swój pogląd. Film trafia do adresata, którym jest młodzież, jest po prostu nie dla mnie.
jestem osoba mloda, ale film requiem for a dream trafil do mnie az za bardzo... uwazam go za najciekawszy film ostatnich kilku lat. natomiast film donnie darko uwazam za totalna klape... i to ze znajduje sie na 2 miejscu top swiat uwazam za totalne nieporozumienie...
nawiazujac do twojej wypowiedzi bylabym skora powiedziec, ze po czesci sie zgadzam. uwazam, ze "requiem..." to taka bajka z moralem dla starszych dzieci (czyt. mlodziezy). moze to tlumaczyc te wyolbrzymienia i przejaskrawienia. taki nastolatek, ktory jeszcze malo w zyciu widzial i doswiadczyl (a ma ciagoty do uzywek roznego rodzaju, no i tego calego "swiatka"... [ach! ta ciekawosc :P]) moze sie po tym filmie niezle wystrachac XD
jedyne z czym sie nie zgadzam to opinia, ze "requiem" jest do du***. Jak dla mnie jest w porzadku. no, ale o gustach sie nie dyskutuje, nieprawdaz? ;) Jedni wola brunetki, inni blondynki XD
kapiszczur jestes glupi, glupi po prostu.
a text ze w tym filmie jest slaba muzyka wymiata,
baranie.
curtis jesteś burakiem, a twój brak inteligencji świadczy, że również pacanem. Dla takich jak ty został zrobiony Titanic(film, bo tobie oczywiście nikt by nawet papierowego samolociku nie powierzył)
Verauko...wiesz, może jednak lekko przesadziłem, ale po prostu żałuje, że go obejrzałem. Jeśli film nie daje żadnej refleksji, a tylko wprawia w zły nastrój, to hmm.
no, film przemilych odczuc nie wzbudza XD
mnie za to najbardziej denerwuje fakt, ze "Requiem" jest za BARDZO podobny do "Pi"... odnosze wrazenie ze to jeden i ten sam film, tylko zamiast czarno-bialy, to kolorowy :P *lol*
Mniej takich filmów. Za wszelką cenę to jest też dosyć ponury film. W końcówce nawet bardzo ponury, a ma w sobie coś. Choć oczywiście reżyser legenda i dosyć dobry pomysł na film. Drażni mnie oprócz filmu(R.for a dream) cała ta otoczka i opinie wstrząsającego filmu. Tylko czym on wbija w fotel?? Mocnymi scenami, głupotą ludzką? Faktycznie specjalnie przesadziłem z tym opisem, ale chciałem zobaczyć, jakich fanów ma ten film. Widzę już, że na przykładzie curtisa, że mogę dopisać kolejny przypadek....(dosyć fajny ogółem)
czy tak czy siak nie lubie przypadkow, jak ktos cos powie srutu tutu i juz sa wszyscy poksyksani :/ toz to sensu nie ma.
ja akurat w tej sprawie jestem neutralna. dla mnie to to film calkiem dobry, ale drugiej strony nie wpadlam w zachwyt. no! XD
ja bym powiedziała, że "Pi" jest ciekawszy, bardzije wciągający. Ale "reguiem..." tez cos w sobie ma, ale te podniety wszystkich sa dla mnie mało zrozumiałe :/ obejrzałam go raz, może kiedyś do niego wrócę, ale to nie moj typ, wole filmy pogodniejsze :) A co do muzyki, całość troche trudna do przesłuchania, ale motyw przewodni jest cudowny :)
curtis masz jakieś problemy ze sobą? Jak nie wiesz, że każdy może mieć własne zdanie, to jedź na Białoruś.
no dobra przyznam się bez bicia, że nie wsłuchiwałem sie w muzykę jakoś bardzo. W zasadzie, nie mówię, że ten film NIE może się podobać, tylko, że nie dostrzegłem żadnych wartośći moralnych płynących z ekranu.
najpierw piszesz że "Muzyka jest cienka" a potem ze się w nia nie wsluchiwales. No to się zastanow zanim cos napiszesz! Bo zeby cos oceniac, trzeba to znac.
chyba ogladałes ten film po 2 głebszych i nie słyszałes i nie zawracałes uwagi na cały film obejrzałes go bo nie wypada go nie obejrzec ... nie zwracałes uwage na to co w tym filmie jest dobre... coz twoj wybor twoja strata... ten film daje do myslenia pokazuje wszyskim cwaniaczkom ze zycie nie zawsze sie układa super .... i z tej złudnej chwili jest pare krokow do upadku na seme dno...... jak spadek głowego bochatera z molo na dno na sam koniec.... wszysko mu sie tak dobrze układało a przychodzi chwila proby i jego złudny swiat legł w gruzach... wszysko mozna zdobyc sumiena uczciwa praca a nie lawirowaniem miedzy dobrem i złem i szukanie uciech bo od tego krok do zalicznie dna... coz jesli tego nie dostrzegłes twoja strata...
Nie obejrzałem tego filmu, bo inni o nim mówili, bo jest znany w pewnych kręgach itp. Zupełnie przez przypadek trafił w moje ręce, a nigdy przedtem tego tytułu nie słyszałem. Ależ połowa filmów to(wartośći) ukazuje(no dobra nie połowa, nawet nie 10%) i jakoś przechodzą bez echa.
Ale brutalność tego filmu i trochę neurotyczny charakter został szybko uznany za kultowy itp. Dla mnie po prostu reżyser chciał zszokować widzów, może to źle, może to dobrze. Ja mam po prostu odmienne zdanie. Rozumiem czemu WAM ten film sie podoba. Dla mnie jednak nie jest tak porywający.
I w kwestii muzyki teraz się wypowiem, bo posłuchałem. Nic szczególnego, mam inne gusta. Ot takie brzęczenie(he he he).
Nie po prostu nie słucham takiej.
Zgadzam się z Tobą.Jeżeli mówimy o muzyce,to mamy na myśli całą ścieżkę dźwiękową,a nie utwór przewodni.W tym filmie niestety cały Score opiera się na jednym wpadającym niektórym w ucho temacie przewodnim,jednak nie dajmy się nabrać,praktycznie cała płyta opiewa w ten sam zremixowany na różne sposoby motyw,co w perspektywie całości wypada blado.Chcecie dobry soundtrack,posłuchajcie:Once upon a time in America,bądź The Insider.Co do filmu to się zgadzam,tak samo jak Donnie Darko-bajka dla młodzieży 5/10
coz kazdy ma wolna wole i kazdy moze wypowiadac sie i przedstawiac swoja opinie... dlatego tez uszanuje twoj wybor i twoja opinie... kazdemu co innego moze sie podobac :) pozdrawiam
thx
Wbrew pozorom ciężko jest zaakceptować inne zdanie. Ja nie mógłbym powiedzieć ok stary jak uważasz, Clint Eastwood to lamus, sznuje twoje zdanie. Doceniam to.
nie mowie nie ale czy wymiana zdan i nie potrzebe emocje zmienia co kolwiek ?? chyba nie kazdy ma prawo do swojej opini a ja na siłe nikomu nie chce udowadniac ze sie ktos myli ....
nie mowie nie ale czy wymiana zdan i nie potrzebe emocje zmienia cokolwiek ?? chyba nie kazdy ma prawo do swojej opini a ja na siłe nikomu nie chce udowadniac ze sie ktos myli ....
No i znowu nie moge...tak moze byc kilka krokow do upadku na samo dno...ale na pewno nie takich jakie wykonal ten bohater...no chyba,ze chodzi o to,ze nie poszedl do szpitala wczesniej z ta reka...bo w sumie za co go zamkneli...he ??....czy wy ludzie nie widzicie jakie to wszytkow tym filmie jest tak nierzeczywiste,ze az glupie...to jego dawanie sobie w to samo chore miejsce...no nie no...to ma mnie przejac...zaluzmy,ze nie daje sobie po kablach to co ??? powiedzmy,ze nie wszyscy sa az tak glupi...dziewczyna wciaga sobie,ale nie moze zalatwic w NY...bo kasy jej nie brakowalo...no kto w to uwierzy...o tym calym handlu w supermarkecie...no nie w ogole tendencja i glupota w tym filmie...gdzie konkretnie to napisalam juz w innych odpowiedziach...jak chcesz poczytaj i zaloz watek na obrone tego badziewia..bo moim zdaniem, to te ktroki do upadku z powodu brania to sa inne i ten film ich nie pokazuje...nie pokazuje prawdziwego niebezpieczenstwa...a na to sie nikt nie nabierze...co najwyzej wysmieje...tak banda bardziej swiadomych nastolatkow...i to tych co maja do czynienia z prochami w liceum bedzie sie z tego filmu nabijac i beda mieli racje...bo to historie sa podobne do tych,ktore czasami pokazuje pedagog na lekcji "wychowania"...kto widzial taki film, to wie o czym mowie...ty wlasnie tutaj mowisz jak taki pedagog nie majacy o niczym pojecia...rzucach slogany jakies...a tutaj nawet nie chodzila o ta "uczciwa praca"...ach daj spokoj...wstyd sobie przynosisz
Muzyka słaba? To ciekawa jestem, jaka muzyka filmowa Ci się podoba. A takie mówienie bez sensu o tym, że film niby to jest tylko dla młodzieży kompletnie mija się z celem. Bo skąd Wy możecie wiedzieć, czy do "dojrzałych emocjonalnie" nie trafia? Może do Was nie, ale do większości napewno. "Ukazuje wszystko w najgorszych barwach" - Aronofsky nie koloryzuje, jak w to większości filmów bywa, tylko pokazuje w prawdziwy, może trochę okrutny sposób co się dzieje z uzależnionymi ludźmi. Nie wiem, czy są jakieś jasne strony uzależnienia od narkotyków. Nie rozumiem, jak można mówić że Requiem nie ma żadnego przesłania. Ma choćby takie, jak każdy film o narkotykach - nie ćpajcie, bo to do niczego nie prowadzi. To chyba oczywiste, ale Ty nawet czegoś tak "oczywistego" jak widać nie wyłapałeś. Ja rozumiem, że niktórym ten film nie podchodzi czy się nie podoba - ale z Twoich argumentów wynika, że chyba go nie zrozumiałeś.
Ależ oczywiście, że możesz uważać, że ma przesłanie, może nawet jakieś tam ma. Chyba każdy rozumny człowiek wie do czego prowadzą narkotyki. (No może nie wszystkie, ale większość)Z tym, że inne filmy tyleż samo uczą, a nie powodują tak złego nastroju(Chociaż w zasadzie...). To "wbicie w fotel" jest wynikiem dużego przygnębienia i złego nastroju po obejrzeniu Requiem.
Wiem co masz na myśli i doskonale zrozumiałem treść filmu. Tylko, że ludzie dorośli, a przynajmniej rozumni już TO wiedzą. Wystarczy spojrzeć na kreację bohaterów. Z zachowania gnojki, mający kompleksy (jak ten czarny).
Matka tego chudego też jest nieźle jebnięta i to zanim brała. Wszyscy są podatni na sugestię, więc przeważnie to nie prochy są tu powodem upadku, tylko głupota.
A muzyka? Nie lubię muzyki tworzonej w studiach, gdzie człowiek jest tylko marnym procentem w tworzeniu dźwięków. Nie jestem dosyć na czasie z muzyką, po prostu mam inne gusta.
Ok, jest tam dużo elektroniki, ale większość muzyki do Requiem nagrywał jeden z najlepszych kwartetów smyczkowych Kronos Quartet :/ a instrumenty same ci nie zagrają, KTOŚ musi to zrobić, więc w takim razie jakim to cudem człowiek ma tylko mały procent udziału w tworzeniu muzyki do Requiem?
tylko powiedz ilu jest rozmunych ludzi ?? garstka ... a ilu dla szpanu z głupoty biora natkotyki dla oderwania sie o rzeczywistosci bezsensownej.... bo nic sie nie da wiecej zrobic.... matka otumianona tv tym co mozna w telewizji zrobic... telewizja medium... nie wytrwałosc w darzeniu do marzen...bo po co zawsze mozna sie pobawic i jeszcze zarobic łatwa kase.... tak mysli dzis wiekszosc... własnie tych nie rozumych ktorzy zanim zdadza sobie sprawe z tego co zrobili juz jest czesto za pozno.... a dla rozumego człowieka ... co daje ten film nowe spojrzenie na kino efekty szybkosci ... dobra fabuła i swietna muzyka... przemyslany scenariusz...i naprawde warto cos nowego przerzyc niz oglada jedno i to samo... a film coz miał widocznie szokowac i bedzie szokował bo taki był zamysł ... coz naprawde doby film choc moze sie nie podobac ale warto go obejrzec mimo to ... pozdrawiam i od razu polecam zrodło :)
eee tam. JUŻ wiem! W tym filmie brakuje choćby nutki humoru. Jak można zrobić film, bez ani jednej kropli uśmiechu? Nie jestem infantylny, nawet bardzo neurotyczny. A jednak...
Hmm dla mnie potwór ciasteczkowy też ma ważne przesłanie istnienia.
Literka "C" tylko dla ciastek!!!
Po co mi c jak Cecylia?
"C" TYLKO DLA CIASTEK!!!!
jestem w stanie zrozumieć że komuś się ten film może nie podobać , bo film raczej do przyjemnych nie należy, ale że w tym filmie jest słaba muzyka i że
to" jakies brzeczenie" to juz nie moge zrozumiec, choc probowalem.
Nie spodobała mi się, gdy posłuchałem jej dłużej. A brzęczenie to był żart. Czepiasz się Alfa i Ulicy sezamkowej, ale te seriale dawały ludziom jakąś radość, a ten(film) mówi tylko: I tak zdechniesz robaku.
Nie mówcie, że chodzi tylko o ćpunów, bo nie poruszyłby was ten obraz tak bardzo gdyby...właśnie.
Wetnę się...dawno oglądałem Rekwiem; muszę przyznaĆ, że filmik dośĆ drastycznie potraktował sprawę brania narkotyków...to było coś w rodzaju ostrzeżenia...genialnie pokazał akcje na speedzie; To smutny film z morałem: Gówna nie tykaj.
Za smutny, choć może temat jest poważny. Gdyby tylko ukazał problem używek, ale pokazuje, też raczej problemy społeczeństwa w najgorszych barwach.
Obojętny lekarz, złudne nadzieje, oszukiwanie ludzi, brak wspólczucia, brutalność, chęć wyzysku itp. Nic dobrego, nic...
Zgadzam się tu z opinią kapiszczura, film nie zasługuje na miano kultowego. Owszem jest dość ciekawy ale chyba tylko jako terapia wstrząsowa dla młodych ludzi. Coś na wzór pokazów filmowych z wypadków samochodowych, które prowadzą niektóre szkółki jazdy czyli jak się kończy brawurowa jazda samochodem. Tu mamy brawurową jazdę na prochach, przesłanie te same. To jest dobre przesłanie ale bardzo nie wielu odstraszy. Sam film natomiast jakiejś głębi nie ma. Co do muzyki to główny motyw jest fajny. Od razu na początku wbił mi się w uszy i do tej pory go słyszę mimo iż ogłądałem go już dawno. Jednak sam soundtrack jest cieńki. Praktycznie prócz tego głównego motywu to nie ma nic ciekawego. Film ok, tak na raz ale od razu kultowy? Eee... raczej nie sądzę.
ech mylisz pojecia. Kultowy nie znaczy dobry, super hiper film. A co do muzyki to caly soundtrack jest swietny , wprowadza niepokoj, nie tylko glowny motyw smyczkowy. utwor w finale to po prostu genialny kawalek. mam tylko dwa soundtracki zawierajace tyle niepokoju, (najlepiej sie tego slucha w ciemnosci), "Requiem for a dream" i "Killing Fields" Mika Oldfielda.
Czy twierdzac ze sam soundtrack jest cienki przesluchales plyte czy
Przesłuchałem płytę. Sorry ale jakoś mi ten soundtrack nie przypadł do gustu. Może posunąłem się za dalego twierdząc, że soundtrack jest cieńki tylko dlatego, że np mi się niepodobał ale na kolana też nie powala. W samym filmie ta muzyka komponowała się z całością obrazu ale odzielnie nie słuchało mi się dobrze.
Hmm, piszesz, że nic dobrego nie ma w tym filmie, zero humoru.. A co niby jest dobrego w tym wszystkim o czym mówi film? Gdzie tutaj można wepchnąć humor i po co? Żeby pokazać, że narkotyki nie są wcale takie złe? Albo, żeby pokazać, że zawsze jest nadzieja, że można z tego wyjść? To dopiero by wszystkich odrzuciło.. :/ Filmów przepełnionych humorem i dobrem jest na pęczki, ale o tych złych stronach życia i o tym, że nie wszystko dobrze się kończy też powinno się mówić. No ale tak to jest, nie rozumie się problemu dopóki nie ma się z nim do czynienia..