Również byłam wstrząśnięta po obejrzeniu tego filmu. Miałam na początku obawy. Ale z każdą minuta oglądało mi się to coraz lepiej i byłam coraz bardziej zainteresowana rozwojem sytuacji. Moim zdaniem doskonale został ukazany problem uzależnienia i samotności. Miałam przy czym wylewać łzy... Film ten na trwałe pozostawi w moim sercu ślad. To jest chyba ważniejsze od tego, kto grał i w jaki sposób ukazana została wizja reżysera. Ach i jeszcze muzyka - doskonała!! Zakochałam się w niej i w trakcie filmu czekałam, aż znowu zacznie rozbrzmiewać, nadając osobliwy klimat każdej ze scen. Jeśli ktoś chce poczuć przyjemny a zarazem dziwny i niewytłumaczalny dreszcz na swoim ciele - polecam ten film.
Ja wczoraj na Ale Kino obejrzałem Requiem po raz drugi i nie wywarł już na mnie tak ogromnego wrażenia. Choć ostatnie sceny zwłaszcza to co się dzieje Marion... Film jest bardzo dobry i pół. No i napewno jest to obowiażkowa pozycja chociażby dlatego, że jest podobna liczba ludzi tym filmem zafascynowanych co i przeciwników.