Widziałem oba filmy i szczerze trudno mi powiedzieć,który lepszy
Ja również, i to w niewielkich odstępach czasu.
Myślę, że trudno jest porównać oba filmy, ponieważ, pomimo tego, że o podobnej tematyce, są zupełnie inne.
"Trainspotting" jest filmem optymistycznym, chociaż zawiera kilka szokujących i smutnych scen, wiele jest również zabawnych, poza tym dobrze się kończy.
"Requiem dla snu" jest przygnębiający, praktycznie od początku do końca. Świat, w którym toczy się akcja, jest szary i ponury. Bohaterowie są samotni i zagubieni, cierpią fizycznie i psychicznie.
W obu filmach podobały mi się zdjęcia i ścieżka dźwiękowa, również gra aktorska okazała się bardzo dobra.
Nie potrafię ocenić, który z filmów był lepszy. Jednak jeżeli miałabym obejrzeć któryś z nich drugi raz, wybrałabym "Trainspotting", ponieważ "Requiem..." jest dla mnie zbyt przygnębiający.
Wg mnie lepszy jest "trainspotting" - obejrzałem go sobie nawet 3 razy.
Zanim zobaczyłem "requiem..." troche sie nasłuchałem jaki on jest och i ach i srodze się zawiodłem. Dla mnie ten film jest po prostu przeciętny i naprawdę zupełnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad nim.
Co człowiek, to opinia:) Moim zdaniem oczywiście te filmy ciężkie są do
zestawienia ze sobą, jeśli jednak za kryterium przyjąć: pokazanie mrocznego
świata narkotyków, to chyba wygrywa dla mnie requiem, był bardziej
groteskowy i przez to napełniający zmieszaniem i pewnego rodzaju paniką
(nie zapominając jednak w Transpotting sceny odwyku McGregora i pełzającego
po suficie dziecka...). Jeśli za cechę do porównania wziąć by emocje jakie
pozostają po obejrzeniu filmu, to również wygrywa dla mnie requiem. Muzyka
- w obu filmach rewelacyjna, jednak przewodni motyw requiem - nie da się
nie kochać.
Tak więc moja ostateczna opinia: lepsze Requiem dla snu!!!