Pisze to z perspektywy osoby która obejrzała film dwukrotnie. Film jest Ciekawy, bardzo dobry, zostaje w pamieci i wstrząsa. Tak bym stwierdził po pierwszym obejrzeniu go z 2 lata temu. Była to dla mnie opowieść o tym jak człowiek przez nałogi (i nie chodzi mi wyłacznie o narkotyki) potrafi się upodlić. To jest smutne wiec i film jest nieco smutny i dołujący jak niektórzy mówią. Nie mniej film wydawał się i chyba nadal bedzie dla mnie wartościowym, gdyż właśnie wstrząsa widzem i wrecz krzyczy w ostrzeżeniu, aby nie dawać się zagonić w ślepy róg skąd niema odwrotu. Namawia aby korzystając z zdobyczy tego świata i co bardzo ważne w dążeniu do wykreowania swego wielkiego, godnego podziwu i cieszącego się szacunkiem "ja" zachować umiar i czujność. Aby nie zabrnąć o jeden most za daleko...
2 lata po pierwszym obejrzeniu, które nawiasem mówiąc wywołało u mnie niemal nudności, obejrzałem film raz jeszcze. Został mi w pamięci taki jakim go obejrzałem za pierwszym razem, ale jednocześnie wiem, że już mi nie wynagrodził poprzez drastyczne zakończenie nudnego i banalnego rozwinięcia fabuły.
Na koniec nadmienię, że muzyka była super (zazwyczaj muzyka nie zachodzi mi tak w pamięć) a sposób ujmowania przez kamerę niektórych scen budzi mój podziw i szacunek (chociaż się nie znam na kręceniu filmów, a ten efekt zapewne ma swoją nazwę). To tyle moich wypocin w tym temacie ;] Pozdrawiam.