requiem for a dream vs. trainspotting
który z filmów zrobił na was większe wrażenie? który jes lepszy?
trudno powiedzieć,który jest lepszy. filmy pokazują uzależnienie z zupełnie różnych stron. w trainspotting to wizja bardziej komiczna,prawda? reżyser nie ocenia postaci, jest z boku. poza tym, tam wyjście z choroby jest łatwiejsze niż w Requiem. tutaj mamy bardziej pesymistyczną wizję. bohaterowie nie mogą sobie poradzić z uzależnieniem,uciekają do wszystkich możliwych sposobów,aby tylko zdobyć te narkotyki. Sara także. nie interesuje ją nic oprócz dostania się do programu telewizyjnego. niejednokrotnie mówi: I just wanna be on television. poza tym w requiem dla bohaterów ważni są inni ludzie. dla sary - syn i zmarły mąż. cały czas go wspomina. dla Harryego Marion i odwrotnie. w Trainspotting nie liczą się tylko dragi,ale też pieniądze. są jakimś 'szczęściem'. bohaterowie nie zważają na innych. w trainspotting było mi wszystko jedno,co stanie się z bohaterami,w requiem natomiast trzymałam za nich kciuki.
wolę requiem. nie mogłam się otrząsnąć po tym filmie przez 3 dni. trainspotting? szybko uleciało... było chyba tylko dobrą rozrywką. no i przede wszystkim - requiem przestrzega przed braniem narkotyków, tabletek, w trainspotting jest to przedstawione jako jakaś zabawa. a narkotyki to jednak straszny syf...