Zawsze myślałem, że samotnik, to taka osoba, która dobrowolnie decyduje się na życie w samotności lub też znajduje się przejściowo w takim stanie emocjonalnym. Są samotnicy z wyboru, którym nie w głowie znajdowanie porozumienia z ludźmi oraz grupa tych chcących bardzo poznawać ludzi i wchodzić w związki z nimi, ale zagubiona i bezradna, nie umiejąca przełamać swojej nieśmiałości.
Ten film nie traktuje o samotności, ale o hedonizmie i egoizmie. Wszyscy bohaterowie niszczą się nawzajem, nie traktują siebie poważnie, mają w nosie podstawowe wartości moralne. We wszystkie problemy pakują się dobrowolnie, z własnej winy. Głupota przemawiająca przez bohaterów, nie jest tym, czego szukam w kinie. Mieli być zabawni? Chyba sytuacje miały być zabawne, a nie oni. I faktycznie, kilka humorystycznych akcentów zasługuje na uznanie.
Wszystko w tym filmie wydawało mi się wydumane i nieprawdziwe. Postaci stworzone ewidentnie pod konkretną konwencję, nie mające jakiegoś zalążka prawdziwego człowieka. Z żadnym z bohaterów nie potrafiłem się utożsamić. Niby również należę do nowoczesnego pokolenia, ale doprawdy nie rozumiem, dlaczego w Polsce ten film jest tak popularny. Mogę wymienić przynajmniej kilka tytułów naprawdę traktujących o emocjach, a nie ich egzaltacji: "Ghost World", "Dróżnik", "Między słowami", "Życie ukryte w słowach".
Film summa summarum 5/10
postacie nie maja zalazka prawdziwego czlowieka?Co Ty wypisujesz!.Wg Ciebie nie ma ludzi jak :
a) mlode pary w zwiazkach,gdzie wdarla sie nuda i monotonia
b) malzenstwa z dlugim stazem ,gdzie wszystko sie juz wypalilo,chociaz jedna ze stron uwaza ze wszystko jest ok
c) obsesyjnie zakochanych,ktorzy zrobia wszystko zeby byc z dana osoba
d) ludzi, ktorzy zle lokuja swoje uczucia
e) bycie soba nie pozwala im byc szczesliwymi w zwiazku
f) ludzi.ktorzy na luzie traktuja zwiazki i np liczy sie dla nich tylko seks
itp. itd.Chyba cos slabo uwaznie film ogladales.
*w punckie e) powinno byc ze brak pewnosci ,ze moga byc soba nie pozwala im byc szczesliwymi w zwiazku.
Mówisz o konkretnych sytuacjach, które w kinie były realizowane z lepszym lub gorszym skutkiem. Ja jednak mam na myśli samych bohaterów - dla mnie do bólu irytujących. W serialowych tasiemcach również mamy do czynienia z problemami, które wymieniłaś. Jednak dlaczego większość ludzi bystrych i inteligentnych uważa je za słabe? Bo zwyczajnie sam punkt wyjścia dla bohaterów nie wystarczy. Muszą być oni na tyle interesujący dla widza, że jest w stanie uwierzyć w ich zmagania z życiem. Ja postaci wykreowanych przez Zelenke i Ondricka zwyczajnie nie kupuję.
Nie, że aktorzy źle grali. Po prostu postaci, które mieli do zagrania były dla mnie nie do zniesienia. Do aktorów absolutnie nic nie mam.
hehe wnioskujesz z wypowiedzi xD, musiałem to napisać, przeważnie jak jakiś Czeski film nie wzbudza mojej sympatii to płentuję go tym powiedzeniem ;), ale są oczywiście Czeskie filmy, które zasługują na szacunek przykładowo "Obsługiwałem angielskiego króla", jeden z lepszych Czeskich filmów;) jakie widziałem.
Nie da się poważnie rozmawiać z osobą, która nie potrafi zrozumieć prostego przeciepu, że samotnym można być nawet w małżeństwie. Nie trzeba się zamykać w szałasie z dala od cywilazcji. Chodzi mi o to, że nie ma sensu ci tłumaczyć filmu, którego najprościej mówiąc, nie zrozumiałeś. Mogę jedynie liczyć na to, że kiedyś do niego wrócisz i załapiesz. Stu minut nie nadrobię jednym postem, przepraszam.
zacznijmy od tego, i moze lepiej zakonczmy, ze samotnik a osoba samotna to sa dwa rozne pojecia. zapraszam do słownika.
poza tym qwerty12345617 ma racje - samotnosc to nie stan fizyczny, w ktorym nie ma w poblizu kogos lub czegos, to stan umyslu. nawet w tlumie ludzi. w rodzinie, w malzenstwie, w grupie przyjaciol, spolecznestwie - ogolnie, gdy mino ich obecnosci, oczuwa sie jakis niedostatek, brak czegos nieuchwytnego, co uznajemy za czynnik, ktory moglby zmienic nasze zycie.
pomysl o tym w ten sposob, a zrozumiesz ten film znacznie lepiej.
lepiej tego bym nie ujął :) Dokładnie mam takie same przemyslenia po obejrzeniu tego filmu....
mysle, ze kazdy, kto ma konto na filmwebie ma prawo oceniac filmy tak, jak jego zdaniem ocenic je powinien. wedlug wlasnego gustu i upodoban. i nie widze w tym najmniejszej przesady. to samo moglabym powiedziec o filmach, ktore ty ocenilas na "10" tylko PO CO? dla ciebie sa najlepsze z tych, ktore widzialas, tak samo jak dla mnie 'samotni'. tyle w temacie
" samotnosc to nie stan fizyczny, w ktorym nie ma w poblizu kogos lub czegos, to stan umyslu. nawet w tlumie ludzi. "
Ok,a jakies dalej posunięte wnioski?
Bo to co napisalas jest raczej oczywiste
1. To że nie zrozumiałeś postawy bohaterów nie znaczy że nie istnieją.
2. Pomyliło Ci się bycie pustelnikiem i samotność ... bo to nie to samo.
3.Ale zgadzam się że głupota i egoizm prowadzi Ich wszystkich do SAMOTNOŚCI .
Z tą samotnością jest tak że osoba która nie ma nikogo wokoło siebie. Nie ma się do kogo odezwać jest bardziej szczęśliwsza i spełniona w życiu niż osoba w związku, małżeństwie...
Sporo takich jest związków "na siłę", aby nie być w przyszłości samemu i miał kto mi w przyszłości szklankę podać.
Osoby takie grają w sumie dwie role. Pokazują jakie te osoby są szczęśliwe na zewnątrz przed znajomymi, a w rzeczywistości samotne w środku
Ten post nie ma na celu obrażanie związków i podważania ich szczęscia