Właśnie klimat był w tym filmie najlepszy, to coś co przyciąga do tego filmu + świetna muzyka.
"Samotni" ukazuje zycie codzinne zwykłych ludzi. Bez jakiegoś patosu. Jest bardzo prawdziwy. Brak tu wszechobecnego dramatu, ludzie też nie są za bardzo usmiechnięci i szczęśliwi. Są tacy prawdziwi. Mają swoje smutki i swoje dramaty. Wg to dobry obraz jakiejś warstwy społecznej ludzi ok. 30-tki, ale tu moge się mylić, bo mi jeszcze do tego wieku brakuje kilkanaście lat ;)
Nie lubie filmów gdzie nie ma głównego bohatera, gdzie jest duzo postaci równorzędznych. Nie jestem wtedy w stanie przywiązać się do bohatera, wszyscy są jacyś obcy i tak było w tym przypadku. Moje ulubione postecie to Odriej i Jakub, ten z kamerą (jak on miał na imię?) był starsznie wkurzający.
Jesli chodzi o Zelanke "Opowieści o zywczajnym szaleństwie" górą! W roli głównej aktro znany z roli Odrieja ;)
Zgadzam się ,film ma niesamowity klimat.Nie mogłam sie od niego oderwać,jest taki wciągający."Samotni " to świetny film.Jest o ludziach zagubionych,któży nie mogą znależć swojego miejsca.Warty obejrzenia.Jeśli chodzi o "Opowieści...",ten film też jest świetny.Niesamowita groteska,i niezwykłe sytuacje.
oj tak "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" i "Samotni" Trijan zagrał rewelacyjnie w obu filmach taka czysta prawda o życiu ale z nuta groteski człowiek chce sie uwolnić od codzienności chodzby jarajac sqny bo ludzie wydaja mu sie przez to łągodniejsi i milsi ale przez to rówierz traci znowu kontakt z ludzmi.Wg mnie w "Samotnych" jak i w "Opowieściach..." wszedzie jest troszke szaleństwa co czasmi wychodzi nam na plus Zelenka jest mistrzem a jego filmy świadczął o tym że można zorbić piękne filmy i tylko uczyć sie od naszych sasiadów
Robert. Tak miał na imię ten z kamerą. Nie potrafiłabym wybrać żadnej z tych postaci... wszyscy mają w sobie to "coś'... i w każdym chyba możemy odnaleźć kawałek siebie... Uwielbiam ten film!!!!
Film mi się podobał, ale szału nie było. Niestety było stosunkowo nudno przez dłuższą część filmu, najlepsze zaczęło się od 'Japończyków'.
Może to być spowodowane tymi cholernymi reklamami, które zajęły prawie 80 minut(łącznie było 2i pół h)!
Drugi taki generalny zarzut to postaci. Ja akurat nie zgadzam się, żeby były bardzo prawdziwe. Dwie bardziej ekspresyjne sceny z tej 'nudniejszej' części(bejsbol na szybę auta po śmierci matki i gaśnice w radio) były jednak w moim odczuciu sztuczne. Za to bardzo przekonująca była ta ze zdenerwowaniem Hanki, alarmu zaparkowanych samochodów i brawa Japończyków. To mnie najbardziej ruszyło! Po prostu widać brak ręki mistrza (Zelenka tylko współtworzył scenariusz). Nota bene sam scenariusz był genialny(mam właśnie deja vu :) więc uważam za ambitny film, choć troszkę zmarnowany.
Natomiast wspominana muzyka jakoś też nie rzuciła mię specjalnie 'w uszy'.
Ale to pewnie przez te cholerne przerwy na reklamę ;/;/;/
Dałem 8/10