Żyjemy wśród ludzi, codziennie mijamy setki osób, oni mijają nas. Spoglądamy na siebie. Zakładamy rodziny. Tworzymy mniej lub bardziej udane związki. Mamy przyjaciół.
Dlaczego więc przychodzą momenty,kiedy czujemy się zupełnie samotni?
"Samotni" stanowią niepowtarzalne studium samotności. Studium, którego każdy z nas może być uczniem.
Odrej założył rodzinę,tak wypada...każdy w końcu to robi. Ale jego życie upływało na ciągłych marzeniach o ukochanej z młodości. Myślał o niej każdego dnia, w ciągu najważniejszych chwil w życiu jego rodziny.
Lenka dowiedziawszy się o tym ukryła problem pod materiałem kombinezonu hydraulika. Przecież mąż jąkocha. Kupuje dzieciom prezenty na Gwiazdkę. Zarabia. Nic nie szkodzi,że kocha inną.
Hanka rozstała się z chłopakiem,wiedząc,że i tak pewnego dnia do siebie wrócą. Znów znudzą się sobą po tygodniu,ale nie potrafią już być kimś innym. Granica między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka.
Vesna wierzy w ufo. Kiedy zaczyna wierzyć w miłość zwyczajną, ziemską zostaje zraniona. Cierpi,więc znów zaczyna wierzyć w UFO. Tak jest lepiej,a w każdym razie mniej boli.
Robert sypia z różnymi kobietami. Zmienia partnerki jak rękawiczki,choć tak naprawdę wcale tego nie chce.Może po prostu za bardzo się do tego przyzwyczaił, a porozmawiać z nim można tylko o seksie.
Jakub ćpa, by świat był lepszy. To nic,że na świecie poza jego narkotyczną świadomością dzieje się wciąż wiele zła. W końcu, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
Film piękny,można odnaleźć w nim siebie. Chyba uwierzę w ufo :)