z tytułem? znów chcemy być mądrzejsi od scenarzystów? tak trudno uchwalić ,,Bez zobowiązań''? demotywujące... zaiste...
tytuł jak z jakiegoś taniego pornola. bynajmniej nie zachęca do oglądania. doslowne przetłumaczenie byłoby o niebo lepsze !
No to trochę rozbieżne znaczenia. Wyobraźcie sobie taką sytuację - wchodzicie do banku i reklamują Wam kredyt: "Pożyczka na pół roku - kredyt - sex story!" (zamiast - bez zobowiązań...).
To naprawdę jest oryginalny tytuł, zatwierdzony przez firmę która będzie pokazywała film w Polsce? Mam wrażenie jakby to był Dirty Dancing moich czasów (Dirty Dancing - Wirujący seks).
Z jednej strony zauważcie, że w dużym stopniu jest to opowieść o seksie, nie ma co ukrywać. O dwójce przyjaciół, którzy zaczynają uprawiać "seks", ale "bez zobowiązań". Czyli tytuł jak najbardziej pasuje do tematyki filmu, aczkolwiek oryginalny trafia do mnie bardziej. Od wielu lat ubolewam nad naszymi polskimi tłumaczeniami.
Mnie osobiście jednak nie zniechęca tytuł i na pewno wybiorę się do kina, aby zobaczyć jak sobie poczyna Natalie Portman w typowej komedii romantycznej.
powinno się wieszać za takie tłumaczenia tytułów... tym bardziej, że w 98% przypadków możliwe jest dosłowne przetłumaczenie tytułu.
Dla mnie najdurniejsze jest tłumaczenie tytułu z angielskiego na angielski. Jak już tłumaczyć, to chociaż na język kraju, w którym film dystrybuujesz... Zdecydowanie największa porażka od "Co nas kręci, co nas podnieca".
A zobaczę z ciekawości - ładne wizualnie duo, zabawny trailer - czasem wystarczy tyle ;)
Mam nadzieję, że zmienią tytuł na "Bez zobowiązań". Tak jak widzowe spluli się o "Zaklinacza słów" i dzięki temu wywalczono "Lektora". Oby tutaj doszło do tego samego.
dystrybutor myśli, że nikt nie pójdzie na "Bez zobowiązań", a na "Sex Story" - naród będzie walił drzwiami i oknami :D
1. Tytułów się NIE tłumaczy - ile razy to można powtarzać?
2.Chcecie "Bez zobowiązań"? OK ale pokryjcie dystrybutorowi wszystkie straty za niechwytliwy tytuł. Film ma się sprzedać, zarobić, a nie mieć fajny tytuł. Chcecie lepszych tytułów? Załóżcie firmę dystrybucyjną - skończylibyście na tak samo beznadziejnych tytułach.
To wytlumacz mi dlaczego w ameryce ludzie poszli na film o tytule "Bez zobowiazan", a w Polsce juz ten tytul zwiastuje nude, glupote i w ogole same Zlote Malinki?
Objasnij mi to ty "Wirujacy seksie".
Proponuję we wszystkich polskich tłumaczonych tytułach dawać słowo sex, wzrośnie oglądalność.
W związku z tym szkoda, że producent filmu nie pomyślał w ten sposób o oryginalnym. W USA film sprzedał się dobrze. U nas - bez względu na tytuł - sprzeda się taka sobie. Komedie romantyczne zawsze radziły sobie w miarę, a tutaj dodatkowo gra Portman. Mimo jej obecności nie obejrzę tego (może kiedyś w tv), ale tytuł osobiście mnie zachęciłby, bo wskazuje na prymitywną komedię.
tak sie zastanawiam... może chcieli nawiązać do ,,Love story'' i pokazać ,,przewrotność'' fabuły... xD żenada...
Tytuł akurat do umieszczenia na http://www.facebook.com/pages/Durne-tlumaczenia-tytulow-filmow/180449421992179
Moim zdaniem i tak wiele ludzi w Polsce na to nie pójdzie, bo jesteśmy dość wstydliwym narodem i mało osób będzie miała odwagę podejść do kasy w kinie, gdzie za nią pojawi się od razu grupa ludzi stojących w kolejce, i poprosi o bilet na "Sex story" :)
Użycie słowa "sex" jest dobrym pomysłem marketingowym. Proponowałbym również by ożywić sprzedaż zmienić tytuły innych filmów według tego założenia:
1. Sex Wars dawniej Star...
2. Sex dla zuchwałych dawniej Złoto dla...
3. Sex Dezerterzy dawniej C.K...
4. Sex z Elm Street dawniej Koszmar...
5. Sexmission Impossible...
i tak dalej... i tak dalej...:-)
Niestety takich tłumaczeń jest dużo, na przykład "Fight Club" jako "Podziemny Krąg", dwa tytuły do tego samego filmu, a budzą zupełnie inne wyobrażenia.
Studiuję translatorykę i krew mnie zalewa jak widzę takie "potworki". Również nie rozumiem co złego byłoby w tytule "Bez zobowiązań". Nie wiem kto "tłumaczy" tytuły dla polskich dystrybutorów, ale coraz częściej odnoszę wrażenie, że to jakaś totalna amatorszczyzna. Przypomina mi się historia z jednym filmem z serii James Bond - "Dr No" - kiedyś w Chinach dystrybutor przetłumaczył ten tytuł na "Nie ma doktora". U nas do takich absurdów już chyba niedaleko:)
co wy macie z tymi tytułami? Ciężej wam się potem szuka filmów po torrentach czy po prostu nie macie problemów w życiu?
mnie sie to kojarzy z Toy Story..
ale zgadzam sie, ze najglupsze tlumaczenie od czasu wirujacego seksu- i na dodatek z angielskiego na angielski. litosci..