MICHAEL CIMINO (Łowca Jeleni) i JOHN MILIUS (Conan), to i film od razu lepszy.
Mądrzejszy zwyczajnie.
A to kontynuacja!
Harry nie jest tu już tak bezmyślnie pewny siebie i prawicowy.
Choćby nie wiadomo jak gardził systemem sprawiedliwości, biurokracją i korupcją, ostatecznie opowiada się po jego stronie. Jest wreszcie rozsądny. Kwestionuje swego przełożonego, nie dlatego, że tak chce, ale dlatego, że dostrzega jego niekompetencję.
Jest też bardziej liberalny. Opowiada się po stronie homoseksualistów (którzy najwyraźniej mieli wtedy problemy ze wstąpieniem do policji), Jego seksualną partnerką jest Azjatka, a zawodowym - Murzyn.
Co zdumiewające, sam film też jest lepszy. Żwawszy, opowiedziany z większym polotem. TED POST okazał się być lepszym reżyserem niż zawodowiec, DON SIEGEL (autor znakomitych "ZABÓJCÓW".).
Panie Callahan - idzie pan we właściwym kierunku.
Rasizm Harry'ego z 1-wszej częście jest żartem i niczym więcej. Poza tym myślę, że prawicowość jego ogranicza się jedynie do sposobu traktowania kryminalistów. Ale faktycznie, Harry jest odmieniony - częściej się uśmiecha, nie stroni od ludzi, jest miły - wręcz za miły, przez co traci częśc kolorytu. Ale fakt faktem - zdecydowanie lepsza część od 1-ynki.