Postać Simony jest magiczna, książka o niej świetna. Uwielbiam jej historię, wielowymiarowość. A film jest w głównej mierze o romansie. Bardzo podoba mi się, że książka pozostawia otwarty wątek związku Simony - niedopowiedziany, niedosłowny i w gruncie rzeczy najmniej istotny. Bo jej miłością była przyroda. Czekałam na film pełen ciszy i magii. A to było takie puste. Ktoś kto nie zna jej historii niczego się o niej nie dowie. Słabe!!!!!