Nic specjalnego. Nie wynudziłem się ale też nie zachwyciłem. Nie znam biografii Simony Kossak więc nie jestem w stanie ocenić zgodności z "prawdą historyczną". Jeśli komus coś nie pasuje niech zwróci uwagę że jest to fabularny film biograficzny a nie dokumentalny. Ktoś w komentarzach napomknął, że Białowieza nie była kręcona w Białowieży... Nie jestem w stanie potwierdzić krajobrazowo ale napewno twórcy filmu przegięli i to aż zbyt drastycznie z upiększaniem odgłosów natury białowieskiej gdzie m.in. słychać ewidentnie odgłosy ptaków żyjących w Amazonii(!!!) Trzeba nie mieć uszu by tego nie rozpoznać. W pewnym momencie drze się nawet bławatowiec krzykliwy (Lipaugus vociferans). Rozbrajająco debilny motyw był ten w którym sarny kładą się naziemi obok simony i tej nauczycielki albo gdy simona miała na rękach "dzikie" młode sarny. Ale to można przełknąć. Ale nie odgłosy ptaków z ameryki południowej. Litości do k... nędzy!!! Zostało wydanych tak wiele płyt CD z odgłosami polskiej przyrody,. Jakim zj...bem trzeba być by takie debilne wstawki dawać w takim filmie???!!! Ciekaw jestem czy tylko ja na to zwróciłem uwagę. Co prawda interesuję się głosami ptaków Europy więc jest mi łatwiej połapać się w usłyszanych w filmie dźwiękach ale nie trzeba byc specjalistą by wyczuć że coś nie gra gdyz bławatowiec przewija się nawet w zagranicznych filmach.