Film oceniam na 9/10. Głównie za grę aktorską. Genialne wręcz role Jolanty Fraszyńskiej i Tomasza Kota, za którym nie przepadałam dopóki nie zobaczyłam "Skazanego". Co do Fraszyńskiej- wielka szkoda, że tak rzadko widujemy ją na dużym ekranie bo jest bardzo dobrą aktorką.
Niewątpliwym atutem tego filmu jest świetny dobór piosenek (ale chyba nie mogę być obiektywna bo jestem wielką fanką Dżemu). Metaforyczne sceny z Indianerem przeplatane z retrospekcjami z dzieciństwa Ryśka Riedela wyszły twórcom fenomenalnie. Warto też wspomnieć, że film nie próbuje nas wprost przestrzegać przed narkotykami. On tylko ukazuje historię Riedela i daje nam do myślenia. Twórcom udało się wymieszać "smaki". "Skazany..." nie jest przepełniony ani dramatyzmem ani cukierkowością. Jest idealnie wyważony To wszystko czyni ze "Skazanego na bluesa" jeden z moich ulubionych filmów.
Jestem bardzo wdzięczna TVP Kultura za uczczenie pamięci Ryszarda Riedela w 15 rocznicę jego śmierci emitując film "Skazany na Bluesa" oraz 2 koncerty Dżemu. [*]