warto zobaczyć, ale......wiadomo -fanów nic nie zraża, ale ja jako fanka zespołu Dżem jestem rozczarowana. Film trochę nieskładny, niedopracowany, często mija się z rzeczywistością. Riedel przedstawiony w nim głównie jako ćpun o wyglądzie kloszarda, a nie jako twórca, muzyk, charyzmatyczny wokalista, człowiek LEGENDA ! tylko dorywczy wokalista, którego zespół czasem dowozi na koncerty. Smutna ograniczona i przekłamana wizja. Za mało zespołu w tym filmie, brakuje przedstawienia jak się rozwijali w poszczególnych etapach...Dużo by pisać....Film przedstawia upadek Riedla a pomija czasy świetności.. a zanim było z nim kiepsko - napisał przecież wiele wspaniałych textów, muzyki, nagrali z zespołem wiele płyt , - w ogóle tego nie da się odczuć oglądajac film..gra Kota też pozostawia wiele do życzenia - wg. mnie nie oddaje osobowości Riedla..jego charyzmy - tylko ciągle wygląda jak brudny lupm z tłustymi włosami i wystarczy obejrzeć foty i stwierdzić jak dalece odbiega to od rzeczywistości.
kto widział "The Doors " Olivera Stone'a wie,że w 120 min można uchwycić WSZYSTKO umiejętnie i w zgodzie z rzeczywistością.