film wypadł fatalnie , taki dobry scenariusz na śwetny dramat ktoś spartolił , szkoda . Niby coś w tym filmie jest i ktoś chciał przekazać jakieś tam wartości ale zupełnie mu nie wyszło , film ani nie chwyta za serce ani nie powala na kolona po prostu jest nijaki . Autor chyba za dużo się naoglądał filmu the doors bo podobieństwo aż bije po oczach i to jest wielki minus , mam wrażenie , że reżyser koniecznie chciał pokazać umierającą gwiazdę która systematycznie i powli stacza się ku końcowi , ale wyszło to dość opornie bo mam wrażenie , że zrobiono przeskok z początku kariery do choroby narkotykowej głubiąc gdzieś wątek psychologiczny Ryszarda który w takich tematach jak narkomania jest dość ważny aż wkońcu jest koniec . Na pochwałe jest pokazanie cierpienie rodziny i świetna gra aaktorska żony filmowej Ryśka . Kot wsumie też nieżle zagrał ale mam wrażenie , że powinien się skupić na rolacvh komediowych albo jeszcze poćwiczyć by być bardziej szczerym w rolach dramatycznych . Muzyka dobra choć nigdy nie lubiałem dżemu , film warto zobaczyć ale rozczarowywuje daje mu 7