pierwszy raz oglądałam ten film rok temu, w pażdzierniku, od tamtego czasu jeszcze kilka razy i kilka w tym roku, za kazdym razem wzruszam sie na tych samych momentach:) no Tomasz Kot spisał się nie lada, świetnie zagrał Ryśka...nie wiedziałam, że bohater mial aż tak drastyczna historie zycia, niesamowita osobowosc Riedla...
Mozna zauwazyc , ze tak naprawde koledzy z zespołu nic wielkiego nie zrobili dla niego w ostaatnich miesiacach zycia...