PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=203194}

Spaleni słońcem 2

Utomlyonnye solntsem 2: Predstoyanie
6,4 2 795
ocen
6,4 10 1 2795
2,5 2
oceny krytyków
Spaleni słońcem 2
powrót do forum filmu Spaleni słońcem 2

3/10

ocenił(a) film na 3

Podczepienie się pod pierwszą część jest na pewno udanym chwytem marketingowym. Większość ludzi, których zachwycili "Spaleni słońcem", lub chociażby pozwolili się miło zapamiętać, zobaczy pewnie ich kontynuację. Kontynuację będącą kompletną klapą artystyczną.

Po arcydziele, jakim według mnie była pierwsza część, Michałkow spadł z bardzo wysoka i ostro się potłukł. Chyba on jeden był pozytywnie nastawiony do tego projektu. Widać to po jego niezłej grze. On jeden trzyma tu jako taki poziom aktorstwa. Co się stało z tym wybitnym duetem Michałkow - Meshikov? Bo Meshikov po prostu w tym filmie się stoczył. Dlaczego tak się stało? Pewnie po części dla tego, że sam pomysł na drugą część był ostro krytykowany. Ja też do tej krytyki się przyłączałem. Kontynuacji takich filmów się nie robi. Po prostu. To tak, jakby Kurosawa zrobił "Siedmiu samurajów 2" albo, co jeszcze bardziej irracjonalne, Tarkowski "Stalkera 2". Czymś takim można jedynie popsuć legendę pierwowzoru.

"Spaleni słońcem 2" powinni nazywać się inaczej. Michałkow powinien pozmieniać imiona bohaterom, wyciąć kiczowato wciśnięte (niestety) sceny z jedynki. Druga część to zbiór pojedynczych opowiastek, pomiędzy którymi logicznego połączenia jest jedynie jakiś tam zarys. Całą treść tego filmu można by streścić w 45, góra 60 minutach, bez żadnego ubytku dla końcowego efektu. Bo ten film jest po prostu przedłużany na siłę. Dziesiątki przydługich, niepotrzebnych ujęć. Śmiesznie to wygląda, gdy przez dwadzieścia minut w każdej scenie na początku na tle kwiatów bądź nieba lata motylek. I powtarza się to regularnie przez cały film. Równie bezsensowne jest zawiązywanie coraz to nowych wątków, opowiadanie historii postaci, których udział kończy się na danej scenie.

Wszystko tu zmierza głównie ku jak najobszerniejszemu pokazaniu, że to najdroższy film w historii rosyjskiej kinematografii. Efekty specjalne są mocno niespecjalne. Owszem, nie powiem, efekty pirotechniczne są niezłe, ogień i wybuchy wyglądają fajnie. Za to praktycznie wszystko inne, ze sztucznymi do bólu "samolotami" na czele, pełza gdzieś w odpadkach techniki filmowej końca XX-ego wieku.

Po znakomitych dialogach w pierwszej części tu mamy ociekające patosem pustosłowie. Seria banałów, równie inteligentnych i odkrywczych, co np. w takim "Robin Hoodzie" Scotta.

Główny motyw muzyczny nie jest niczym nowym, co nie umniejsza jego znakomitości. Reszta ścieżki dźwiękowej jest zaledwie przeciętna. W pierwszej części była po prostu piękna.

I to jest podstawowy mankament tego filmu. Ktoś powie - przecież to nie jest jeszcze takie złe, całkiem niezłe kino wojenne. Ale racji miał nie będzie. Michałkow skazał się na porównania do pierszej części i do nikogo nie będzie mógł mieć pretensji, że w jej kontekście oceniana będzie kontynuacja.

Na koniec o zakończeniu filmu. Nie, nie spojler, nic to nie zmieni. W pewnym momencie coś, co tu można podciągnąć pod definicję fabuły, urywa się, a pojawia się zwiastun - seria urywek, fragmentów scen. I na koniec napis - "Spaleni słońcem 3 - wkrótce". Szczęka opadła.

3/10

ocenił(a) film na 8
Krocz

a ja sądzę, że właśnie samoloty wypadają nieźle. Ju-87, szturmowce dwuosobowe, jako jedyne trzymają się realiów epoki. nie jest tak niestety z czołgami (te z 1941 to zupełnie inna bajka niż te z 1943/44. dłużyzna - na polu walki przed bojem w transzei - miała pokazać przede wszystkim nieudolność dowództwa (oh jak to przypomina 39), z kolei raczej pozytywnie sceny ze Stalinem, co jest jednak osiągnięciem. (np. nerwówka w kwestii grania na pianinie i rozmowy).
o ile kiczowate sceny są, to i podobnie było w jedynce (do bólu przerysowanych kilka postaci, np. kierowca cięzarówki i nauczycielka/pracownica naukowa w domu),
motylek - wg mnie doprawia cały wydźwięk filmu - w totalitaryzmie tylko motylek jest naprawdę wolny,
na minus wg mnie córeczka tatusia - nie dośc, że na siłę wzięta (przecie nie ma 15 lat, a 23, co nie trzyma się kupy, a co gorsza - WIDZ TO OD RAZU WYCHWYTUJE), to jednak grała dość słabo.
bezsensowna scena, jak trzyma się miny na morzu (widać, że ta jest z dykty), a potem jakby nigdy nic schodzi na ląd.
a mimo to - 8/10. mimo długości trzymał mnie przed ekranem solidnie. mam nadzieje ze czesc 2 bedzie lepsza

ocenił(a) film na 3
kapral11

To była część 2.

ocenił(a) film na 7
Krocz

Wydaje mi się, że kapralowi chodzi o część drugą drugiej części, czyli "Spaleni słońcem 2: Cytadela". Premiera miała się odbyć jesienią 2010, ale została przesunięta na 5 maja 2011 ( http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A3%D1%82%D0%BE%D0%BC%D0%BB%D1%91%D0%BD%D0%BD%D1 %8B%D0%B5_%D1%81%D0%BE%D0%BB%D0%BD%D1%86%D0%B5%D0%BC_%28%D0%B7%D0%BD%D0%B0%D1%87 %D0%B5%D0%BD%D0%B8%D1%8F%29 ).

Co do samego filmu, to nie był aż taki zły. Podczas seansu starałem się nie myśleć o tym, że to profanująca legendę kontynuacja. Dzięki temu oglądało się nawet nieźle. Oczywiście, nie jest to arcydzieło i nie ma porównania do części pierwszej, ale całkowitej tragedii też nie ma.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones