Bezsensowna kontynuacja genialnego i docenionego na całym świecie pierwowzoru.
Reanimacja nie wiadomo po co uśmierconej postaci. Nagromadzenie sporej ilości durnych
scen. Aż dziw bierze że wyreżyserował to Michałkow. Przyprawą dodatkową są komputerowe
komary i niemieckie myśliwce. Swoją drogą Michałkow nie może nawet na końcu Cytadeli podjąć ostatecznej decyzji czy w końcu uśmiercić czy nie uśmiercić Kotowa.