Dokładnie. Kompletne nico.

dobrze gada, polać mu!

Dokładnie! Chocciaż to lekkie wyolbrzymienie.

no właśnie, skąd te zachwyty nad filmem?

Bo inteligentni ludzie zobaczyli, że ten film jest genialny, a jadą po nim tylko trolle i dzieci neo.

nie znasz się na kinie.

Crank dostał u ciebie 10/10, a jest o wiele gorszy od SP. Jesteś kretynem który nie zna się na kinie. I te wszystkie twoje zapewnienia na gówno się zdały.

Crank to jest absolutne ARCYDZIEŁO i tu nawet nie ma o czym dyskutować. Ludzie, którzy jadą Cranka zazwyczaj należą do motłochu, więc był to kolejny twój post, którym potwierdziłeś, że należysz do grupy ludzi bardzo mało inteligentnych.

"Crank to jest absolutne ARCYDZIEŁO"

to mi w zupełności wystarczy aby uznać ciebie za kompletnego głąba.

". Ludzie, którzy jadą Cranka zazwyczaj należą do motłochu "

do motłochu należą ci którzy się niesamowicie jarają tym filmem, just like you.....
Nie ma w nim za grosz artyzmu, a wykonanie pozostawia wiele do życzenia

Artyzm wylewa się z tego filmu wiadrami, trzeba mieć tylko jakiekolwiek pojęcie o sztuce filmowej. A jeśli chodzi o wykonanie, to nie dało się tego zrobić lepiej.

"Artyzm wylewa się z tego filmu wiadrami, trzeba mieć tylko jakiekolwiek pojęcie o sztuce filmowej. A jeśli chodzi o wykonanie, to nie dało się tego zrobić lepiej."

hahahahahhahahahahha

Podaj argumenty, że nie.

mieszanie ujęć - profesjonalne z nieprofesjonalnymi

ta sekwencja ujęć w sklepie.

efekty specjalne na niskim poziomie

drobne błędy w filmie jak np. helikopter który nagle wznosi się na wysokość kilku km,

skok który trwa zdecydowanie za krótko.

zerowe aktorstwo ze strony Amy Smart oraz kilku innych kolesi.

Eee?

"mieszanie ujęć - profesjonalne z nieprofesjonalnymi"

Nie wiem o co chodzi, wszystkie ujęcia są profesjonalne, lub profesjonalnie kiczowate, bo takie było zamierzenie.

"ta sekwencja ujęć w sklepie."

To minus? Jedna z lepszych scen w filmie.

"drobne błędy w filmie jak np. helikopter który nagle wznosi się na wysokość kilku km,"

Była scena, gdzie wyraźnie było widać, iż helikopter wzniósł się bardzo wysoko, trzeba uważnie oglądać.

"skok który trwa zdecydowanie za krótko."

Jaki skok? W sensie upadek z helikoptera? Zamierzony kicz.

"zerowe aktorstwo ze strony Amy Smart oraz kilku innych kolesi."

Aktorstwo to jedna z mocniejszych stron tego filmu, Amy była niesamowita.

"wszystkie ujęcia są profesjonalne"

nie znasz się, i tyle. Do każdego filmu wklejasz te same teksty: "Wszystko jest profesjonalne / zamierzone" "Aktorstwo to jedna z mocniejszych stron tego filmu"


"Amy była niesamowita"

świetny żart.

Nie moja wina, że ty czepiasz się tych aspektów filmu, które są idealne. Podaj argument, co było złe w Cranku, już ci to mówiłem, bo z tego co widzę, to same plusy mi podajesz.

dlaczego nie postawiłeś avatarowi 10/10 ?

Bo gdyby nie doskonałe efekty to byłby słabym filmem.

ie moja wina, że ty czepiasz się tych aspektów filmu, które są idealne.

Morda.

to twój argument?

Nie, to obraza twojej mordy.

a to kolejny?

hipokryta z ciebie.

To nie argument, to jakieś jaja.

to nic śmiesznego, ty naprawdę uważasz crank za arcydzieło...

o ja nie moge....

A co, myślałeś, że żartuję?

przez moment tak

To źle myślałeś.

Crank, tak ten film to ARCYDZIEŁO !!! a ty plamtusie sie nieznasz, lamusie

znam sie o wiele lepiej od ciebie

Nie wiem nic o twojej wiedzy w zakresie innych dziedzin życia, ale jeśli chodzi o filmy i kobiety to twój gust wynosi mniej niż zero.

mam wysublimowany gust, ale ty jesteś motłochowym bezguściem, ciebie jarają tylko seks, przemoc i wybuchy. Nie przeczę - pośmiać się można było na SP lub Cranku, ale nazwyanie ich arcydziełami to głupota.

A nie głupotą jest nazywanie arcydziełem filmu, w którym kolorowi kosmici latają na kolorowych pterodaktylach i strzelają z łuków do uzbrojonych, zaawansowanych technologicznie komandosów i w dodatku (o zgrozo!) WYGRYWAJĄ, ponieważ pomógł im bohaterski Jake Sully, który zakochał się w kosmitce, mimo iż on był człowiekiem, a ona 3-metrowym smerfem?? W dodatku po upływie roku zmiana zdania, iż jednak ten film nie jest arcydziełem, tylko po to, aby przykolegować się do trolli, będących większością na tym portalu. To dopiero głupota.

"A nie głupotą jest nazywanie arcydziełem filmu, w którym kolorowi kosmici latają na kolorowych pterodaktylach"

spójrz w mój profil, geniuszu (sarkazm!) i spróbuj znaleźć jakikolwiek film z oceną 10/10

Napisałem przecież idioto, że chodzi o zdarzenie sprzed roku, teraz żeś się nawrócił, bo zabolało cię to, ile osób jedzie po tobie jak po kupie gówna!

i co, ręką sprawiedliwości mnie dosięgła? :)

" W dodatku po upływie roku zmiana zdania,"

na temat kinematografi a nie jednego filmu, ale ty za to jesteś upartym osłem.

Ja przynajmniej zdania nie zmieniam, bo wiem, że to co mówię jest dobre, a jeszcze nikt na tym portalu nie przedstawił mi nigdy na tyle mocnych argumentów, bym zdanie w jakiejś sprawie zmienił. I na pewno to się szybko nie stanie, wszakże jestem mistrzem ciętej riposty.

"nikt na tym portalu nie przedstawił mi nigdy na tyle mocnych argumentów, bym zdanie w jakiejś sprawie zmienił."

jesteś upartym osłem :0

Nie, po prostu nie spotkałem tu jeszcze nikogo po przeciwnej stronie barykady, kto inteligencją równał by się ze mną. Jest lub było tu parę tak inteligentnych osób , ale były tego samego zdania co ja.

"tu jeszcze nikogo po przeciwnej stronie barykady, kto inteligencją równał by się ze mną."

bo przodkowie wszystkich tutaj obecnych dawno temu zeszli z drzewa :) i zostałeś sam z poziomem IQ na poziomie ameby.

Od kiedy to ameby żyją na drzewach?

przeczytaj jeszcze raz.

Ci co żyli na drzewach na pewno mieli IQ wyższe od ameby.

"Ci co żyli na drzewach na pewno mieli IQ wyższe od ameby."

czyli twierdzisz że masz niższe IQ niż twoi przodkowie? jak to się stało?

Nie wiem o co ci chodzi, to zdanie jest bez sensu.

cała ta dyskusja jest bez sensu

Ty już zaczynasz gubić się w tym co piszesz, nie można zrozumieć sensu niektórych twoich zdań.

sens jest taki - masz iq ameby

No ale ty i tak masz mniejsze :)

nie, bo już to ustalaliśmy

No ustaliliśmy, że ty masz mniejsze, owszem.