A. w kinie B. w domu na minimum 40 calach i bardzo konkretnym nagłośnieniu 5.1. Niech mi ktoś nie próbuje oglądać tego dzieła na 17" laptopku czy innych wynalazkach. Duży ekran, dźwięk na full i wtedy dopiero poczujecie, o co naprawdę chodzi. Efekty są absolutnie rewelacyjne, a w połączeniu z tą nieziemską ścieżką dźwiękową tworzą festiwal dla oka i ucha. Już kij z tą fabułą, czy jest czy jej nie ma. Mnie film wręcz powalił na kolana, ale jak mówię- trzeba spełnić warunki do jego oglądania.
Niestety wielu "kinomanów", "filmomaniaków" i td. powszechnie ogląda filmu właśnie w warunkach 17, 19 czy 22 calowych na pierdziawkach 2.1.
A co ma piernik do wiatraka?...dobry film obejrzy się i na 14 calowym telewizorku i po jego zakończeniu, będziesz wiedział, że obejrzałeś dobry film...ten film to zwykła szmira...na większym ekranie, będzie piękną szmirą...to jakaś wielka różnica?
Tak, to proszę, jak masz tak niskie wymagania to oglądaj sobie filmy z zajebi.stymi efektami w wersji CAM, i pisz później na filmwebie że to szmiry ;/ Prawdziwy kinomaniak oglądający wersje nagrywane z kina, gratulacje, naprawdę.
A ja oglądałem na 22' monitorze i żałuje że nie na czymś jeszcze mniejszym np. na telefonie komórkowym - może wtedy ta "rewelacyjna" pretensjonalna i kiczowata akcja wydawałaby się mniej żałosna. Ten film to odpowiedź na pytanie jak wyglądałaby produkcja polskiego speca od telenowel gdyby dano mu 80 mln $ i kazano nakręcić film akcji.
Rozumiem że nie każdy film musi być realistyczny czy moralizatorski ale kto do diaska chciałby oglądać coraz to bardziej idiotyczne scenki wyrwane ze snu zboczonego traktorzysty ? Jedyny plus tego filmu jest taki że na prawdę mnie zaskoczył. Po pierwszej sekwencji akcji doszedłem do wniosku że jest to najgłupsza scena jaką można wymyślić. Niestety wystarczyło poczekać do następnej...
Cały film jest kiepski a sceny akcji to jego najgorszy element, poza sekwencjami akcji film jest również marny ale przynajmniej podczas ich oglądania nie skręcało mnie z zażenowania.
Zack Snyder:
"W Hollywood jestem uznawany za speca od szybkich rozrywkowych produkcji, pomyślałem więc, że nakręcę film, który będzie totalnym wizualnym wypasem ocierającym się o autoparodię. Celowo w „Sucker Punch” wszystko jest przegięte, przestylizowane."
Jeśli uznać parodie za uwypuklenie negatywnych cech to całkowicie zgadzam się z reżyserem. Sucker Punch ma wszystkie wady poprzednich filmów Snydera i żadnej z ich zalet. Snyder chyba zapomniał że akcja nie może być pozbawioną jakiegokolwiek ładunku emocjonalnego siekaniną, bo zaczyna wtedy przypominać grę komputerową.
Według mnie Zack powinien skupić się na reżyserii, a pisanie scenariuszy zostawić innym.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden błąd. Mianowicie Sucker Punch nie może zawierać wszystkich wad poprzednich filmów Snydera, ponieważ są to filmy perfekcyjne, doskonałe, bez wad. Żeby była jasność mówię tu o 300 i Watchmen, Świt żywych trupów wszakże ma mało wspólnego z obecnym Snyderowskim stylem, a Legendy sowiego królestwa to bajka, której nie biorę pod uwagę. Tak więc nie wyszło ci kolego ;)
Czy bierzesz pod uwagę możliwość że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty ?
300, a zwłaszcza Watchmen to dla mnie bardzo dobre filmy. Jednak styl Snydera niestety ma wady - przede wszystkim sporą pretensjonalność oraz "nachalność" przedstawianego obrazu (jeśli Snyder będzie chciał żebyś na coś zwrócił uwagę to możesz być pewien że dostaniesz tym między oczy). W tych filmach udało się to znakomicie zakamuflować emocjami jakie pokazywał reżyser. W 300 był to kult siły + patriotyzm + winkelriedyzm. W Sucker Punch nie było żadnych emocji.
Może ty jesteś tak nie czuły, że nie odczuwałeś żadnych emocji, mnie ostatnie 30 minut filmu wersji rozszerzonej zamiotło, miałem łzy w oczach, tak więc nie gadaj, że film nie wywołuje emocji.
"jeśli Snyder będzie chciał żebyś na coś zwrócił uwagę to możesz być pewien że dostaniesz tym między oczy"
I to jest właśnie w jego filmach piękne. Ta pretensjonalność i nachalność to jego styl, dla mnie to coś pięknego, a on na pewno swoich upodobań nie zmieni. To trzeba mieć talent, żeby robić tak oszałamiające wizualnie filmy, które w dodatku mają coś do przekazania.
Emocji nie było w tych "futurystycznych" wstawkach. Odniosłem wręcz wrażenie że ten film powstał w ten sposób że najpierw zrobiono te sceny akcji a następnie "wypełniacze" między nimi. Scen tych nie dało się powiązać w żaden sensowny sposób wymyślono więc ten motyw z alegorią tańca.
kilka sekund na twoim kanale "0wner2" i wystarczy, by się przekonać że jesteś zwykłym idiotą, któremu przez pomyłkę podłączyli internet. Żyj dalej w swojej jamie, gdzie liczy się tylko twoje wspaniałomyślne zdanie. A ten film, to największy syf jaki ostatnio widziałem. 300 było świetym filmem, a to coś to po prostu oczojebne gówno silące się na drugie dno. Masa slow-motion, wybuchów, świetlnych orgazmów w scenariuszu, który napisał chyba po pijaku na kiblu. Jedno się jednak Snyderowi udało, pokazał, że dzisiaj można sprzedać nawet kał, jeśli się go ubarwi w odpowiednie fajerwerki. Ba, ten kał znajdzie nawet wiernych wyznawców, szukających w nim ukrytych przekazów. Cudownych czasów dożyłem.
Matrix 10/10 i do ulubionych oceniłeś, a przecież to oczojebne gówno silące się na drugie dno, masa efektów, slow-motion, wybuchów, świetlnych orgazmów w scenariuszu, fabuła napisana na kiblu w 5 minut o świecie w którym tak naprawdę rządzą roboty, a ludzie żyją w programie komputerowym, całość przepuszczona przez zielony filtr, żeby oryginalnie wyglądało. Jedno się jednak Wachowskim udało, pokazali, że dzisiaj można sprzedać nawet kał, jeśli się go ubarwi w odpowiednie fajerwerki. Ba, ten kał znajdzie nawet wiernych wyznawców, szukających w nim ukrytych przekazów. Cudownych czasów dożyłem.
marny z ciebie prowokator/troll, a przy okazji totalne bezguście dla ktorego filmweb jest pierwszym domem. Tylko tutaj wydaje ci się, że coś znaczysz. Baw się tak dalej, w końcu bana się dorobisz, za brak szacunku do innych użytkowników.
Z twojego profilu można stwierdzić, że jesteś trollem, albo po prostu masz emocjonalne problemy ze sobą.
Jeśli ta druga opcja, to współczuję.
Proponuje bojkot dla tego użytkownika o nicku Owner2, z takimi nigdy nie ma sensu dyskutować.
..."Sucker Punch ma wszystkie wady poprzednich filmów Snydera i żadnej z ich zalet. Snyder chyba zapomniał że akcja nie może być pozbawioną jakiegokolwiek ładunku emocjonalnego siekaniną, bo zaczyna wtedy przypominać grę komputerową"...
Co w tym złego? Ja tą siekankę odebrałem kompletnie bez emocjonalnie - realia i emocje były związane z dziewczynami i tym co działo się w klubie/szpitalu. Podobnie jak w Neon Genesis Evangelion - reżyser przedstawiał stan ludzkiego umysłu. W chwilach "odlotu" Baby Doll miała tylko "bohaterskie" uczucia - nie było tam żadnego zróżnicowanego ładunku emocjonalnego - było coś na kształt natręctwa. I tu racja - coś na kształt zmian w ludzkim umyśle, który kilkanaście godzin poddany jest grze w "siekankę."
Powtórzę to jeszcze raz - teraz łagodniej - inaczej niż ja zrozumiałeś ten film. To co dla Ciebie jest minusem, bo wydaje Ci się niedopatrzeniem w rzeczywistości jest celowym zabiegiem. I nie pisz, że mu się tak udało, bo naprawdę, musiał by być dzieckiem szczęścia.
W celu pełniejszego zrozumienia jak filmem można przedstawić stan umysłu ludzkiego polecam film "Spider" Davida Cronenberga lub wspomniany wyżej NGE - pierwsze z brzegu przykłady.
No to jeśli jesteś przeciw temu filmowi dlatego że nie znalazłeś realizmu w nie realnych walkach w "nierealnym" świecie w filmie fantasy/akcja no to BRAWO!!! tyle że to takie wyśmiewające brawo. Sceny walki były przenośnią "tańca" BabyDoll i nie miały być realne, normalne itp. A ponieważ jej taniec zachwycał wszystkich (jak podejrzewam był bardzo erotyczny) więc tak samo sceny walki były niczym jak to ująłeś "wyrwane ze snu zboczonego traktorzysty". Tak jak Witcher powiedział, nie załapałeś konwencji.
Nie każda akcja musi być realistyczna. Jednak oczekuje że odrobinę sensu jednak będzie mieć, bo obawiam się że w następnym filmie Snydera zobaczymy karaluchy toczące śmiertelną walkę na encyklopedie PWN w wodnym roztworze żywicy fenolowej.
"...że w następnym filmie Snydera zobaczymy karaluchy toczące śmiertelną walkę na encyklopedie PWN w wodnym roztworze żywicy fenolowej.".
Masz głowę, nakręć taką komedię :D
Tak to niestety jest jak ktoś olewa książki i zabiera się za film.
Czytający książki dawno już załapali co to metafora czyli przenośnia. W tym filmie jest jej bardzo dużo.
Mała podpowiedź z mojej strony - to co Ty nazywasz przegięciem to właśnie matafora. Po to jest tak przegięta, żeby nawet największy baran ją dostrzegł.
Do książek kolego! Strasznie się ośmieszasz nie znajomością podstawowych zasad prozy pisanej i wyświetlanej.
Po drugie - kino s-f i realistyka - dobry jesteś! ;-)
Kino s-f i realistyka ma ze sobą wiele wspólnego - pozwala uwierzyć widzowi w świat powstały według innych założeń w głowie twórcy czy pisarza. Działa to na tej zasadzie że np. w gwiezdnych wojnach ludzie chodzili po podłodze a nie po suficie.
No i teraz riposta na mój ulubiony argument wszech czasów "nie zrozumiałeś filmu" otóż film zrozumiałem na tej samej zasadzie jak w wieku 5 miesięcy zrozumiałem działanie siekiery. Nawet jeżeli miałbym jedno cyfrowe IQ i do tego film w tadżyckiej wersji językowej to Snyder powiedział że chce oddziaływać na widza obrazem i że analizowanie tego filmu pod innym kątem jest nieporozumieniem.
Ten film po prostu obraża moją inteligencję. Zwłaszcza sekwencje akcji sprawiały że miałem ochotę wybiec w deszczu na okoliczną górę i wykrzyczeć "Boże dlaczego ?" a następnie popełnić rytualne seppuku. Pretensjonalność niektórych scen była tak ogromna że zastanawiałem się gdzie się podziały te tysiące lat ewolucji.
G..o zrozumiałeś.
To wszystko to celowy zabieg reżysera po to by wywołać określone emocje. Celowy i dopracowany.
Ogromne postacie w pierwszej walce symbolizują wielkie oczy strachu. itd, itp.
Mogły Ci się nie podobać ale nie pisz, ze to bzdety.
Zamiast siekiery mogłeś chwycić książkę - było by ci teraz łatwiej ogarnąć parę rzeczy.
Mój ulubiony argument w natarciu po raz kolejny. Ciekawe że jakoś nie miałem problemów z docenieniem filmów Bergmana a wyłożyłem się na Sucker Punch. To trochę jak zrozumieć teorie względności a wyłożyć się na dodawaniu liczb całkowitych.
/Newsweek: Film jest zabawą?
Zack Snyder: Dokładnie, chciałem w tym filmie pokazać wszystko, co przyszło mi do głowy. Niektórzy zrozumieli intencje.
Newsweek: Ale większość krytyków nie. Powiedzieć, że ten film zebrał złe recenzje, to mało – on został przez krytykę zmiażdżony.
Zack Snyder: I co z tego? Jeśli ktoś idzie na rozrywkowy film, który ma przede wszystkim zaskakiwać widza obrazem, a potem pisze recenzje, że to tylko puste kino, powinien uderzyć się w głowę czymś bardzo ciężkim dla otrzeźwienia./
I ty chyba również powinieneś to zrobić. Skoro sam reżyser przyznaje że to tylko rozrywkowe kino i jeżeli ktoś szuka w nim drugiego dna jest idiotą.
"Ogromne postacie w pierwszej walce symbolizują wielkie oczy strachu. itd, itp."
Przepraszam za double posta ale umknęła mi ta perełka. Według mnie skąpo odziane panie w tym filmie nie były w cale tanim chwytem celującym w męską część widowni, a doskonałą parabolą odnoszącą się w sposób oczywisty do pięknej historii sir Waltera Raleig'ta i pewnych kontrowersji dotyczących jego śmierci.
Jeżeli zastanowić się troszeczkę głębiej to drugie dno znajdziemy również w scenie ze smokiem. Jak wszyscy wiedzą słowo smok pochodzi od "(prze)smyknąć się" i co w połączeniu ze słowami "nie zbudźcie smoka" odnosi się w sposób oczywisty do filmu das Boot i próby PRZESMYKNIĘCIA SIĘ przez PRZESMYK gibraltarski i uniknięcia zaalarmowania brytyjskiej marynarki (smoka). W obu filmach jak wiadomo to się nie udało...
..."Mój ulubiony argument w natarciu po raz kolejny. Ciekawe że jakoś nie miałem problemów z docenieniem filmów Bergmana a wyłożyłem się na Sucker Punch. To trochę jak zrozumieć teorie względności a wyłożyć się na dodawaniu liczb całkowitych"....
Zdałeś jakiś egzamin rozumienia tych filmów...? Masz na to certyfikat?
Nie ma w Tobie za grosz tolerancji filmowej - podejrzewam, ze bierze się to z pychy. Oglądam filmy dla elit to przecież nie może mi się podobać takie coś.
Dużo prostych rzeczy Ci umyka. Nie umiesz bawić się kinem - bo kino to przede wszystkim rozrywka. pozostań nadal przy smucie Bergmana.
Nota bene filmów Ingmara nie uznałbym za zbyt trudnych dla kogoś, kto orientuje się jako tako w "religijności" tego świata - więc zupełnie nie rozumiem czemu się chwalisz zrozumieniem oczywistych rzeczy...?
Uważasz, że wszystko już wiesz, boś pojął "teorię względności"? Czyli, można by przekornie rzec, gówno pojął i gówno wie bo filmy się zmieniają tak jak zmieniają się ludzie - poza Tobą oczywiście. Widząc półnagie kobiety również włącza Ci się stereotyp - masz z tym jakiś problem..? ;-p
Wypowiedź Zacka jest przewrotna - to również Ci umknęło, więc lepiej pozostań przy swoich wielkich, wypasionych filmidłach gdzie nawiązania są proste.
Piszesz, że w SP nie ma emocji a w innym poście piszesz, ze emocji w filmach tegoż reżysera jest aż nadto i dostajemy nimi między oczy.
Często zmieniasz zdanie.
Twojego ostatniego posta nie skomentuje - przez wzgląd na Waltera, który przed ścięciem wszystkich za wszystko przeprosił. To był gest.
"Zdałeś jakiś egzamin rozumienia tych filmów...? Masz na to certyfikat? "
To raczej Ty wysuwasz wniosek że jeżeli ktoś śmiał nie polubić jakiegoś filmu tzn że go nie zrozumiał. Jak wspomniałem wcześniej argument z "nie zrozumieniem filmu" jest dla mnie idiotyczny, dlatego napisałem że filmy Bergmana doceniam a nie rozumiem. Zresztą możesz zaglądnąć do moich ulubionych filmów i zobaczyć że filmy "dla elit" nie są moimi ulubionymi. Gustuje w odrobinkę ambitniejszym kinie rozrywkowym, a moja wypowiedź odnośnie 300 pokazuje że kinem stricte mainstreamowym również nie gardzę.
"więc zupełnie nie rozumiem czemu się chwalisz zrozumieniem oczywistych rzeczy...?"
Czyli Sucker Punch jest mniej oczywisty od filmów Bergmana ?
"Widząc półnagie kobiety również włącza Ci się stereotyp - masz z tym jakiś problem..? ;-p"
Jestem fanem półnagich kobiet ale wole je na żywo i jako danie główne a nie dodatek do filmu akcji. Oczywiście nie mam problemu z uzasadnioną nagością, to normalne że bierze się kąpiel nago a nie w kożuchu.
"Wypowiedź Zacka jest przewrotna"
:) Cóż za wspaniały dziecinny argument.
A gdyby Snyder powiedział w następnym wywiadzie że ta wypowiedź jednak nie była przewrotna to też napiszesz że to metafora ? Zack bardzo wyraźnie powiedział że to film czysto rozrywkowy i tylko na takim polu powinien być oceniany.
"Często zmieniasz zdanie."
Moja wypowiedź była przewrotna. (mój nowy ulubiony argument, nadaje się do każdej sytuacji i każdej dyskusji)
A tak na serio to przeczytaj jeszcze raz tyle że teraz dokładnie i gwarantuje - nie zauważysz żadnej sprzeczności.
"Twojego ostatniego posta nie skomentuje - przez wzgląd na Waltera, który przed ścięciem wszystkich za wszystko przeprosił. To był gest."
Waltera użyłem w sposób losowy, bo akurat o nim czytam (co trochę przeczy twojej tezie o moim oczytaniu). A z resztą nie zrozumiałeś metafory.
..."A z resztą nie zrozumiałeś metafory."... znów ta wyższość nad innymi - czyż to nie dziecinne;-p
W ogóle coś często się tłumaczysz - widać bardzo Ci zależy na mojej opinii.
Dobrze - trzeba się samodoskonalić;-p
Co do reszty to się nie dogadamy - Zack jest dość przewrotnym gościem i MHO często robi sobie jaja ze wszystkich (np. o zgrozo, chce pozabijać wszystkich pozytywnych bohaterów w swoim filmie) - tym bardziej z krytyków filmowych. Odbierając dosłownie jego wypowiedzi można się nieźle zagalopować.
Film jest komercyjny - tzn stosowany jest ten sam zabieg co w dzisiejszych bajkach, na których dzieci i dorośli dobrze się bawią. Czyli czyś "mądry" czy "głupi" film jest również i dla Ciebie. Niektórzy po prostu widzą więcej - tym bardziej iż to "więcej" jest zabiegiem celowym. Dla mnie owa uniwersalność filmu to również ogromny plus dla twórców obrazu - muszą rozumieć i jednych i drugich.
Powyższe (komercyjność) nie zmienia faktu, że film jest bardzo dobry w swojej kategorii - myślę, że można już o niej zacząć mówić. Powstaje coraz więcej seriali i filmów czerpiących ze sposobu prowadzenia kamery na modłę 300 - który IMWHO był zbyt patetyczny i mocno mnie tym #@%^$! Nie wiem czemu ciągle się go przywołuje i stawia za wzór - wzór czego?
Och jej "taniec" byl bardziej erotyczny niz sadzisz.
Podpowiem - oni zachwycali sie czyms innym.
no cóż tu reżyser dał duże pole do wyobraźni jak ten taniec wyglądał właśnie takim zabiegiem jaki zastosował :)
ekran jak najbardziej duzy a 'wynalazek' stereo jest do dzis o niebo lepszy od 5.1 pod wzgledem jakosci.
Dokładnie! Ja byłem na filmie w kinie i oceniłem go na 8. Gdy obejrzałem go niedawno z kumplem na kompie zacząłem się zastanawiać czy to jest ten sam film :( Jeśli Sucker Punch to tylko w kinie :D
Dokładnie :) Pamiętam takie samo uczucie miałem po wielu filmach obejrzanych w kinie a potem na kompie. Różnica w odbiorze jest kolosalna :)
Mam 46 calowego LED`a Samsunga (najnowszy wypust, ue46d8000 zeby nie bylo ze jakas rozdzialka hd ready), jednak nie zrobil na mnie az takiego wrazenia, muzyka owszem super! Najwiekszy + wlasnie za muze.
Pierwsza walka z samurajami byla rowniez bardzo ciekawa, ale pozniej, nie bylo, az tak ciekawie, troche sie nudzilem...
Mi również ten film nie podszedł. Coraz to głupsze scenki ozdobione kilkoma efektami specjalnymi. A i doszukiwanie się tu ukrytych przekazów jest bezcelowe..
Równie dobrze mogę powiedzieć, że doszukiwanie się głębszych przekazów w Ojcu Chrzestnym czy Czasie Apokalipsy jest bezcelowe. Zero argumentacji, no ale dobra, powiedziałem tak i wystarczy.
Z racji tego, ze robilem to juz od pierwszych godzin na FW i teraz zbytnio nie mam czasu aby pousuwac nie potrzebnych pozycji z ulubionych, a mam ponad 1200 filmow obejrzanych, wiec zajeloby mi to dosc duzo czasu...
Wracajac do tematu, to z takich epickich filmow, o niebo lepszym byl Wanted no i straznicy :D
Wanted? Ten film z Angeliną? Fajny, owszem, ale nie ma co porównywać z SP, który jest o klasę lepszy, choćby z tego powodu, że oferuje coś więcej niż akcję.
To moja opinia.
A co oferuje sucker punch dokladnie? Piszesz, ze to uczta dla umyslu, wiec pytam sie gdzie :D. Wytlumacz jak dla laika.
Na odwrót to jest marketing. zachwala to na czym jest większa przebitka. LCDki są tańsze w produkcji niż plazmy - więc? ;-p
Sprzedaż plazm znów rośnie i to o kilkanaście % w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Ludzie się połapali jakie g. kupili. Duży ekran to nie wszystko a realna różnica kilkunastu zł/rok, więcej za dużo lepszy obraz dała im sporo do myślenia.
Ja zawsze "lepsze-moim zdaniem" filmy oglądam na ekranie o szerokości 3m i muszę przyznać, że to pierwszy film jaki poprostu wyłączyłem -po akcji ze smokiem. Do tej pory wszystkie filmy na tak wielkim formacie oglądało się fantastycznie, ale musi być wkońcu kiedyś pierwszy.
Animacje są raczej średnie, powiedział bym na film z klasy B lub superprodukje z 2002r, pomysł niby dobry ale przebiegi całych akcji to porażka.
oczywiście HD
Może już zaczynasz niedowidzieć kolego;-p
Przebiegi akcji miały takie być - to przecież film o kobietach a nie o walczących feministkach, które były by kryształowo perfekcyjne.
eksperty się znalazły-.-
film ciekawy dobra ścieżka dźwiękowa no i przyjemnie mi się oglądało
STYL TARANTINO. Czytanie ze zrozumieniem Tongue cały film polega na tym ze to wszystko nie istnieje, jest to sekunda w jej głowie podczas zabiegu w szpitalu psychiatrycznym, gdy dziewczyna chce się uwolnić poprzez sekcję wydarzeń, a te wydarzenia są pieknie i efektownie pokazanie, cała gama wyobraźni ludzkiej w trudnej sytuacji jest w niej zawarta. CHODZIŁO tu o ukazanie mocy wyobraźni wkładając wszystko w jedno w jej mózg