Nie będę się zbytnio rozpisywać. Przedstawię plusy i minusy filmu oraz w kilku zdaniach
swoją opinię uzasadnię.
Plusy:
* Bruce Willis jako John McClane
* epizodyczna rola Kevina Smitha
* efektowna strona wizualna/niezła muzyka
* dobry występ Olyphanta
Minusy:
* Bohaterowie są wycięci z szablonów.
[SPOILER]
Thomas Gabriel jest stereotypem przestępcy w białych rękawiczkach chcącym
dodatkowo zemścić się na Ameryce (jakież to oryginalne!)
Mai Lihn to stereotypowa kochanka Głównego Złego - jest ładna, jest zła i.... ginie (dzięki
temu Olyphant zyskuje motyw, by dopaść Willisa).
Ileż to razy przerabialiśmy motyw ładnej, kruchej dziewczyny, która okazuje się
doskonałą maszyną do zabijania, i bez większego wysiłku pierze po ryjach
dwumetrowych facetów? No to macie jeszcze jedną....
Swoją drogą T-X z trzeciego Terminatora mogłaby się od niej wiele nauczyć.
Matt Farrell, Warlock - stereotyp hakera
* fabuła jest wtórna i przewidywalna
Film mimo wszystko był niezły. Tak na dobrą sprawę, to był nawet całkiem dobry
(wtórność w filmach jest ostatnimi czasy zjawiskiem dość powszechnym) . Tyle tylko, że
ja oczekiwałem godnej kontynuacji świetnej serii filmów akcji, powrotu legendy i
kandydata na przyszły klasyk gatunku... A tym akurat film Wisemana nie jest... 6/10.