Obejrzałam w końcu.
Nie winię artysty za operowanie symbolami "wygładzonymi",z którymi zdążyliśmy się oswoić, składającymi się na ciąg asocjacji przejrzystych i spójnych, choć to prosta droga do przerysowania lub banalności,
rozumiem, że to dzieło miało się wpisać w krąg mitologii, powtórzeń i rytuału, i zasadniczo jestem zwolenniczką symboli przezroczystych, głęboko wpisanych, ale wyłamujących się z ram jednoznaczności.
Ale formy nie jestem w stanie przetrawić.
Jak Majewski mógł popełnić taką formę? Wygładzona, oszlifowana, jaskrawa kolorystyka, fatalny dobór barw, aktorzy jak kamyczki zamiast młodych bogów. Aktor musi być świadomy ciałem. Co to za neo-maniera operowania taką kolorystką, wnętrzami przypominającymi gry komputerowe albo hiperrealizm?
Estetyczny koszmar, a szkoda, bo kilka wersów wyjątkowo apetycznych artystycznie... Nie wystarczy podjąć się tematów z głębin ducha, trzeba oprawić kryształ w odpowiednie srebro.
Aha.Cóż,nie miałam jeszcze okazji obejrzeć tego filmu.
Jednakże po przeczytaniu powyższej wypowiedzi muszę przyznać,że czuje się mówiąc kolokwialnie wdeptana w ziemię.Z drugiej strony, chce ci podziękować ponieważ Picasso musiał się bardzo napracować,żeby na powrót stać się dzieckiem a mnie dzięki twojej wypowiedzi udało się to w parę sekund.
Więc pozwól,że zachowam się jak dziecko i zapytam cie co to właściwie są "wygładzone" symbole,asocjacje przejrzyste i spójne,neo-maniera i hiperrealizm?No i co to znaczy,że aktor musi być świadomy ciałem?
Aktor musi być świadomy ciałem to znaczy, że nie powinien pić na planie, bo wtedy może zawadzić ciałem o kabel do lampy i rymsnąć na pysk wbrew prawom BHP.
Tylko to trzeba tak więcej inteligentnie powiedzieć, bo przecież nie można artyście zwrócić uwagi "nie chlej moczymordo jedna", bo to jest Sztuka.