Po obejrzeniu tego filmu nie moglem całą noc spać, nie mówiąc o niemożliwości skupienia sie na lekcjach(bo mam 16 lat)co trwało aż przez 3 dni). Ciągle serce mi mocniej bije na wspomnienie sceny gdzie Ennis znajduje te dwie historyczne już koszule, retrospekcji w której mowa jest o "spaniu w pozycji konia" czy dialogu o samotności...
Gdy oglądałem go po raz pierwszy łzy same płynęły...teraz ( widzałem go już 4 razy) tez płyną. Niesamowita historia, do której pasuje wszystko tylko nie to, że"jest płytkim filmem gejowskim, w którym ważny jest tylko sex". To historia o miłości, tak gorącej jak trudnej, niedozwolonej przez społeczeństwo. Przychodzi mi na myśl refleksja: zawsze są ludzie którzy mają prościej i trudniej w życiu. Geje niewątpliwie zaliczają się do tej drugiej grupy. Może ten film pomoże im żyć choć trochę łatwiej. Do dziś nie mogę znieść myśli,że może być komuś tak trudno kochąć drugiego człowieka. Jestem bardzo samotny-nikt w moim małym społeczeństwie nie myśli tak jak ja. Dla nich jest to "pornos z pedalami".
Tym bardziej trudno tych ludzi nie szanować. Mimo przeciwności losu tylu z nich decyduje się walczyć o swoje szczęście. Bohaterom "Brokeback..." się to nie udało( choć niewątpliwie chwile szczęścia też przeżyli). Czego bym nie napisał, i tak nie odda w pełni moich myśli. Tak więc pozdrawiam i jeśli ktoś się ze mną zgadza to niech odpowie i poda maila. Napiszę:)
Narka!
Dosc odpowiedzialne i rzadko spotykane zdanie jak na osobe majaca 16 lat:P Skoro dochodzimy juz do tego rodzaju wyznan, to sadze, ze moge powiedziec, ze rowniez mam 16 lat. A wracajac do napisanego przez Ciebie posta rzeczywiscie zgadzam sie film pozostawia spore wrazenie. W kregach moich znajomych jest on jednak raczej poszanowany i ludzie staraja sie dostrzec wartosc tego filmu, choc niejednokrotnie spotkalem sie z opiniami podobnymi do wymienionych przez ciebie.
Pozdrawiam
Samo wyznanie "mam 16 lat" odważne nie jest, ale jestem pełen podziwu, że umiałes przyznać sie do łez. Niewielu facetów jest do tego zdolnych. I jestem bardzo mile zaskoczony, że pomimo swego wieku (odezwał się stray;)) tak dojrzale odebrałeś film. Żadko to się zdarza.
Dzięki za to "dojrzale". Kilkoro spośród moich znajomych powiedziało mi(po wyznaniu o łzach), że mam jakieś zaburzenia emocjonalne i powinienem pilnie poradzić się lekarza specjalisty. Cieszę się, że jest ktoś kto uważa, że tak MOŻNA było zareagować. Pozdrawiam
Wiesz ja mam doła odkąd obejrzałam film i nie moge dojść do siebie(juz od ponad miesiąca)i jeszcze oglądam go kiedy tylko mam czas(już 6razy)kilka razy czytałam tez nowele na podstawie,której powstał film...moze niektórym się to wydać dziwne,ale ja nic na to nie poradze,bo nie moge przestac myśleć o filmie...
Mnie również znajomi mówia,że powinnam iść do lekarza...z nimi nie można pogadać o tym filmie... pozdrawiam
Cieszę się,że są ludzie mający podobne odczucia jak ja. I jest mi raźniej wiedząc, że są osoby z podobnymi kłopotami i z niezbyt sympatyczną grupą rówieśników. Mam nadzieję,że kiedyś wszyscy znajdziemy Przyjaciół przez duże P. Życzę tego Tobie i sobie. Pozdrawiam
Dobrze,że są tacy ludzie,którzy mnie rozumieją...
Też życze ci żebyś znalazł przyjaciół i mam nadzieje,że tez kiedyś znajdę...
Ja problemu ze znajomymi nie mam- tym, którym nie trzeba o filmie nie wspominam, innych, których pozytywnej rekacji jestem pewien- ciągnę do kina;) Zdziwiła mnie tylko rekacja laski mojego brata- właściwie do czasu obejrzenia filmu wydawała się dużo bardziej tolerancyjna niż ja, a po seansie stwierdziła z obrzydzeniem, że jeśli nie odpychały mnie sceny "miłosne" to musi być ze mną coś nie tak;) No cóż, świat jest różny:D
Witaj równolatku! Zazdroszczę Ci jednego: przyjaciół z którymi możesz tak otwarcie rozmawiać. Ja niestety takowych jeszcze nie posiadam...
Ale Twoja odpowiedź mówi mi, że tacy są - trzeba ich tylko spotkać:)
Trzymaj się
Skąd ja to znam... moim znajomym nawet o tym filmie nie wspominam, bo znów by mnie wyśmiali, że oglądam takie 'pedałowate filmy'. Cieszę się, że są przynajmniej tacy ludzie, co sądzą tak samo jak ja i przyznają się do tego. Nawet przyznają się, że ten film wywołał u nich łzy... Po przeczytaniu tego posta miałam tyle mysli w glowie, ale nic już nie pamiętam i po prostu chciałam tylko powiedzieć, że cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie jak autor tego wątku.
Dzieki za te słowa:) A co do kłębiących się myśli - też tak mam. Ale radzę sobie w niezwykle banalny sposób: piszę...
Pozdrawiam
Szczęście, że chociaż istnieje forum, takie jak te, bo inaczej nikt z nas nie mógłby się wygadać... ;)
Jeszcze nie oglądałam filmu, ale bardzo chetnie obejrzę, nie dlatego, że budzi kontrowersje, ale chociażby dlatego, że istnieją takie opinie jak Twoje. Jeżeli rzeczywiście masz 16 lat, to masz zadatki na mądrego, myślącego człowieka i tego Ci gratuluję. Widzę wokół siebie "młodzież", którą już dawno nie jestem i płakać mi się chce, jak pomyślę, jakie to społeczeństwo z niej wyrośnie... Trzeba odczuwać, myśleć i to piękne, że istnieją jeszcze takie nastolatki jak Ty. Nie wstydź się łez, nie bój się pokazać tego, że czujesz, bo to dobre i ludzkie. Niech wstydzą się Ci, którzy nie odczuwają. Jeśli nie masz z kim pogadać, napisz do mnie, w miarę możliwości postaram się przeczytać, doradzić, jeśli tylko będę umiała. Wprawdzie jestem sporo starsza i na pewno inaczej patrzę na świat, ale widzę, że jesteś na tyle dojrzały, że znajdziemy wspólny język.
Pozdrawiam i trzymaj się
Tutaj znalazłoby się sporo młodych i zarazem dojrzałych ludzi. Chociażby ta cała grupa, która oblega to forum od początku wejścia Brokeback Mountain na polskie ekrany ;)
Droga Evelynn
Chciałem już wczoraj do Ciebie napisać, ale nigdzie nie mogę znaleźć twojego adresu e-mail. Gdybyś mogła podać go tu, lub napisać do mnie na matimio@wp.pl byłbym zobowiązany. Naprawde mam ochotę pogadac...
Pozdrawiam
heh :) ja mam 14 lat i poszedłem na ten film z mamą nie wiedząc nawet o czym on jest :D nie widziałem nawet plakatu wcześniej :P muszę przyznać, że mnie też wzruszył, co prawda nie płakałem, ale zrobiło mi się smutno. widziałem go 24 lutego, ale nadal łazi za mną muzyka :) moi znajomi są do filmu nastawieni raczej anty, ale nikogo nie namawiam bo widze jak różne reakcje ten film wywołuje.
Evelynn, dobrze Cie rozumiem, czasem sam czuej sie jak z obcej planet posrod strasznie chlodnej, materialistycznej mlodziezy. Szczegolnie tak bylo w gimnazjum, jendka ostatnio po zmianie "klimatu" mam tu na mysli liceum czuje sie zupelnie inaczej, zewszad otaczaja mnie inteleigentni i wrazliwi ludize, choc przyznam, ze zdarzaja sie czasem ci mniej przyjaznij, jednak jak do tej pory nie mam powodow do narzekan. Ja co prawda nie plakalem, ale moze dlatego, iz byl to bol w pewnym sensie duzo wiekszy niz sam placz. Film, szczegolnie zakonczenie jest smutny i doluje, film poprostu byl gorzki przynajmniej jak dla mnie...
Pozdrawiam, jesli ktos by chcial pogadac w innym miejscu to dajacie znac:P
Tak to dobry pomysl , przeniescie sie gdzies na inne forum, najlepiej dla " Rowerzystów'' Ludzie co jest , jeden film o Kombojach z Zielonego wzgorza a tu wysyp czesci rowerowych, jak w sklepie . Filmy o takiej tematyce powinny byc od 21 lat , gdyz malolaty ogladaja i płacza po kontach w roapaczy i tesknocie za Kombojkim sprzetem.
Widziałem "Brokeback Mountain" i także z trudem powstrzymywałem łzy i nieudało mi sie to. Film był piękny, wzruszający i poruszający ważne dla społeczeństwa problemy. Kupiłem sobie nawet opowiadanie na podstawie którego powstał ten właśnie film i przeczytałem je kilka razy, codziennie też czytam fragmenty. Wśród moich znajomych są osoby z którymi mogę o tym filmie porozmawiać a są i też tacy z którymi porozmawiać niemoge. Wiem jedno tego filmu nigdy nie zapomne.
Stasiu mam inny pomysl skoro sie nie podoba zawsze mozesz stad sobie pojsc, sadze, ze nikt nie bedzie zbytnio plakal...
no to jest nas wiecej, bo jestem mlodsza od Ciebie o 4 lata. Wszyscy teraz mi wyrzucaja, ze jestem z gejami, nawet moja siostra, ktora filmu nie widziala... Ludzie, zobaczcie ten film i sprobujcie zrozumiec sytuacje tych ludzi... Pewnie napiszecie to, co wiekszosc ludzi, ze majac tyle lat nie moglam zrozumiec tego filmu. Ale myslcie, co chcecie, ale ja nie chce patrzec na ludzi nieszczesliwych, "zaszczutych" wrecz przez innych. Moze oni nie maja prawa zyc? Nauczmy sie tolerancji, ten film jest jednym z moich ulubionych, idealnie pokazal,jak my, hetero(niektorzy) potrafimy uprzykrzyc komus zycie... Ludzie, zrozumcie- to nie choroba! Milosc, jest piekna w kazdym obliczu, oby nie krzywdzila...
To wlasnie jest piekne, ze tak mlodzi ludzie maja takie podjescie, takei soby jak ty napawaja inne optymizmem, oraz daja nadzieje, na lepsze jutro.
Pozdrawiam :*
Czy nie uwazacie, ze mowienie o ich orientacji "inna" jest krzywdzace? Ciesze sie, ze sa ludzie, ktorzy docenia glebie tego filmu... Pozdrowienia:*
widziałem wiele filmów, naprawde wiele, ale ten najbardziej podziałał na moją psychikę i podejście do innych.
film z wami!!!
Czytam sobie i czytam różne tematy w forum dotyczącym TBM i stwierdzam trzy rzeczy.
*Po pierwsze jestem wciąż pełny podziwu dla autorów filmu, którzy na bazie prostej historii stworzyli obraz tak silnie oddziałujący na widzów. To ogromna sztuka umieć stworzyć film, który wśród setek historyjek miłosnych i dramatów otaczających nas zewsząd, przebija się jednak i trafia w samo serce widza i to przy uzyciu takich prostych środków wyrazu.
Ogromne gratulacje dla Ang'a Lee.
*Po drugie jestem podbudowany i szczęśliwy, że tak wielu ludzi niezależnie od orientacji (jak sądzę) i wieku, reaguje na film bardzo emocjonalnie. Świadczy to nie jak twierdzą niektórzy o nadpobudliwości czy "mazgajeniu" się, ale o zwyczajnej wrażliwości, która jest niezmiernie ważna w codziennym życiu.
*Po trzecie łyżka dziegciu - przykro jest jednak czytać opinie ludzi, którzy potępiają emocje tych, których film poruszył.
W zupełności jestem w stanie zrozumieć, że niejednemu film ten mógł się nie spodobać. To oczywiste, że najbardziej nawet wybitne dzieło nie zadowoli 100% społeczeństwa. Każdy ma więc prawo powiedzieć, że jego zdaniem film jest do bani i basta.
Nikt jednak nie ma prawa wyśmiewać się z emocji widzów, bo te są prawdziwe i świadczą o spontanicznym poruszeniu losem bohaterów, choćby nawet byli oni całkowicie fikcyjni.
Wiemy natomiast, że bohaterowie uosabiają w uniwersalny sposób realnych ludzi żyjących w realnym świecie i mających podobne zyciowe rozterki a których szczęście zależy także od nas.
Pierwsza myśl, jaka nasunęła mi się po projekcji, to pytanie o to, "czy mam prawo odmawiać komukolwiek szczęścia?"
Twórcy filmu w dobitny sposób zmusili większość widzów do zastanowienia się nad otaczającym nas światem, nad losem naszych bliskich, przyjaciół, znajomych, lub anonimowych ludzi.
Bardzo wielu ludzi się po obejrzeniu filmu nad tym zastanowi i może świat będzie odrobinę lepszy.
podpisuje sie pod trafna (o dluga) wypowiedzia. Tutaj wiek nie odgrywa roli, ale emocje.
Matko i Corko, jakie małolactwo tutaj pisze, to wy dzieciaki macie po 12 , 16 lat ? Gdzie ja pisze, a nie wiecie czy tutaj sa takze starsi ? tacy z dowodem , ? lub jak w moim przypadku raczej odcinkiem emerytury,? Bo az zal mi klawiatury na was dzieci .
czytałem kiedyś komiks science-fiction,w którym w wizji przyszłości ziemi związki hetero stały się nielegalne a jedynymi obowiązującymi były homoseksualne. wszystko nastąpiło przez przeludnienie planety. kto wie może
w odległej przyszłości hetero będą dyskryminowaną mniejszością.
Zaskoczyla mnie twoja "dojrzala" wypowiedz ... przed chwilą czytałem posta 16-latka ktory nie zrozumial filmu "Godziny" uwazając ze to przez to iz zostal wychowany przez telewizje, internet i "piłę". ale wracając do tematu to ja też mialem łzy w oczach oglądając film, jednak moi znajomi mają podzielone zdanie na temat filmu ... ci ktorzy sie znają choc troche na kinie widzą w filmie głębie oraz wątek egzystencjonalno-emocjonalny głównych bohaterów. pzdr ;) i jeszcze raz podziwiam ze znasz sie na dobrym kinie a nie zachwycasz sie "artyzmem" Obcego vs. Predatora ;]
p.s. jesteś homo czy hetero ?
maila znasz jak chcesz to napisz ;)
JA mam 43 lata,jestem kobietą,przyjażnię się z gejem ...płacz po tym filmie noszę w sobie cały czas...widziałam go dwa razy,wczoraj drugi i przezyłam tak samo jak za pierwszym razem...rozumiem o czym mówisz i cieszę się,że tak myslisz...to jest po prostu wrażliwośc.
Prawdę mówiąc to też mam 16 lat. I powiem tak: przez cały film jakoś się trzymałem ... ale scena z koszulami poprostu mnie rozbroiła ... myślałem że nigdy nieprzestane ryczeć ;). Dobrze że miał mnie kto uspokoić ;) ...
ja mam 14 lat i tez sie pobeczalam na tym filmie ale jestem dziewczyna wiec to raczej normalne. jesli chodzi o znajomych to niestety moi tez nie sa zbyt tolerancyjni. na film poszlam z kolezanka ktora zgodzila sie tylko dlatego bo gra tam Jake Gyllenhaal (a ona go ubustwia), druga nie chciala isc bo powiedziala ze "nie chce ogladac jak jakies pedaly sie migdalą". troche mnie to wkurzylo nie powiem. ale coz cieszylam sie ze w ogole mam z kim isc na ten film, nawet jak kolezanka przez caly czas po seansie tylko gadala jaki ten Jake byl boski i po co mial pozniej te wasy itd. szkoda ze nie potrafila zrozumiec piekna calego filmu tak jak ja...
Witajcie!
Niech mi na początku będzie wolno wyrazić zdumienie, że tyle osób uznało mój post za na tyle interesujący, by nań odpisać. Cieszę sie, że jest tyle ludzi w podobnym wieku, którzy myślą podobnie jak ja - dzięki wam za te wszystkie wspaniałe słowa. Do chwili w której to pisze, zmieniło się tylko jedno - podzieliłem się moją refleksją z kolega, który również ten film oglądał. Choć reakcja nie była podobna do mojej, ogólna ocena filmu wydaje się być pozytywna, a to już(jak mi się wydaje) duży krok naprzód. A co do łez - nie wstydziłem się ich i nie wstydzę. Ciągle nie uważam w szkole, myśląc jak potoczyłoby się życie Jacka i Ennisa, gdyby nie śmierć tego pierwszego. Jestem pod niekończącym się urokiem filmu, muzyki oraz gry aktorów. Cały czas na wspomnienie sceny z koszulami ściska mnie w dołku. Ci którzy chcą, mogą się z tego śmiać, jednak nie potrafię zmienić swoich odczuć tylko po to, by być zaakceptowanym przez większośc społeczeństwa.
I choć nadal jest mi smutno na tym świecie i czuję się przytłoczony epatującą z mojej samotności ciszą, wiem,że takich osób jak ja jest więcej. Żałuję tylko, że nie mogę znaleźć takowej w swoim środowisku...
Postaram się odezwać do niektórych z was oraz na pewno będę dalej śledził rozwój mojego pierwszego opiniotwórczego dziecka. Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dzieki za tyle ciepła "wtłoczonego" w wasze odpowiedzi. Już się nim trochę ogrzałem....
Jeśli jeszcze chcesz pogadać o filmie to napisz do mnie (anaw2@interia.pl) Jeśli ktoś chce to niech też napisze Pozdrawiam
Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego chłopaka jak ty. Wszyscy ci, których znam, razczej wstydziliby się łez i nie wspominaliby o nich. A juz na pewno nie zachwycaliby się tak tym filmem! Chociaż juz dość dawno przeczytałam Twojego 1 posta, nadal jestem pod głębokim wrażeniem...
Film również mnie poruszył, bardzo chciałbym z kimś pogadać (pomailować) na ten temat, jeżeli ktoś chce dowiedzieć się dlaczego, to poproszę o mail mój to rober40@op.pl. Może Ty 16-latku odpiszesz, obiecywałeś, że odpiszesz jeśli podam mail.
Wszystkim, którym film się podobał polecam też fil Bogowie i potwory, mnie ten film również rozwalił
mnie ten film nie przekonał - nie zrozumiałem czym ten stary reżyser ujął tego chłopaka i czym spowodował przełom w jego życiu!
Mlody 16, jesli chcialbys porozmawiac, co nie tyczy sie tylko do ciebie, ale rowniez do innych na mojego maila yossarian_177@o2.pl.
A wracajac do posta Dodo, pokazales klase nie ma nic bardziej prymitywnego, anizeli ocenianie ludiz przez pryzmat ich wieku, coz moge powiedziec o Tobie masz 20 pare lat, a niejeden 16 latek przewyzsza Cie dojrzaloscia... Smutne lecz prawdziwe, pozdrawiam.
To pnownie ja- przyszło mi do głowy jeszcze jedno. Swego czasu oglądałem tez "Filadelfie". Choć nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, jest moim numerem drugim po BM. Ktoś z was również go oglądał? Dajcie znać...
Filadelfia poryszyla problem dyskryminacji mniejszosci na szeroka skale, popchnela mnie do lez nie powiem zeby nie, ale to nie to co Brokeback. Ten film przedstawil milosc homoseksualna w bardzo dobrym swietle. Wskazal na dlugowiecznosc uczucia miedzy dwoma mezczyznami i pokazal zarazem jego piekno. Niesamowite doznanie ogarnelo mnia po obejrzeniu tego obrazu w kinie wsrod masy ludzi, ktorzy przyszli z zainteresowaniem. Ten film zmuszal do lez a jesli nie to chociaz do refleksji nad trudnosciami jakie spotykaja homoseksualistow w spoleczenstwie ktore mozna okreslic jako ksenofobiczne. Mam nadzieje ze po tym filmie i po wielu nastepnych w tym stylu sytuacja ulegnie zmianie i ludzie nie beda patrzec na nas jak na problem tylko jak na normalnych ludzi bo takimi jestesmy.
Dzieki za głos - ja jednak jestem hetero i jesli ktos z was uwazal inaczej, to wyprowadzam go z bledu. Jak już wczesniej napisalem, bardzo szanuję tych ludzi i mogę się wiele od nich nauczyc...
pozdrawiam
Moim zdaniem w TBM, wątek gejowski był pretekstem do pokazania jak trudna może być miłośc w ogóle, nie zapominajmy o żonie Enisa, która po 4 latach (prawdopodobnie) szczęśliwego życia zobaczyła swojego męża z innym facetem, musiałaby być bardzo głupia aby nie wzbudziło to w niej troski o to co się dalej stanie z jej związkiem. Myślę też, że obawa przed społeczeństwem nie była jedynym powodem, dla którego Enis Del Mar nie chciał odejść od żony. Przecież On ją kochał i kochał też swoje dzieci. Film pokazuje, że można kochać nie jedną osobę.
nie gnewam sie (suchy), naprawde to nic obraźliwego....po prostu chciałem żeby nikt nie miał wątpliwości...
gratuluję
mi się udało popłakać dopiero za piątym razem po małej pomocy w postaci whisky /wczuwałem się w klimat :D/
PS:
pewnie dużo osób stwierdzi teraz o Tobie 'ten gówniarz to pedał'
nie martw się takimi bzdurami /chociaż wątpię, że cię to cokolwiek zmartwi, bo w końcu co to za wstyd być gejem?/
każdy inaczej odbiera świat
jeśli nie przeżyłeś nic podobnego do postaci z filmu, a mimo to go rozumiesz i się wzruszyłeś, to świadczy tylko o tym, że rozumiesz ludzi i świat
można być jednocześnie silnym i wrażliwym