chciałam podzielić się najpiękniejszymi momentami z filmu i skonfrontować je z waszymi .. :)
1.Gdy Ennis znalazł ich koszule w szafie Jacka.
Najpiękniejsze było to, że po zejściu z Brokeback, gdy ich romans jeszcze miał nic nie znaczyć, Ennis mówi : szkoda, że zostawiłem na Brokeback koszulę.. To Jack ją zabrał ..
2.Wtedy, gdy Ennis usłyszał, że Jack kazał rozsypać swoje prochy nad Brokeback Mountain..
3. Gdy Ennis spojrzał na pocztówkę z Brokeback i koszulę Jacka i powiedział : Jack.. ty suk**nsynu.
4.Mój absolutny faworyt, nie wiem dlaczego :
Ennis siedzi pogrążony w rozmyślaniach na Brokeback. Podbiega do niego Jack wywijając lassem i zarzuca je na niego.
Nie rozumiem dlaczego, ale w tej scenie dostrzegłam wiele uczuć.
5. Gdy Ennis opowiada o rodzicach, a Jack patrzy na niego i mówi : to więcej niż powiedziałeś przez 2 tygodnie..
Aha. taka moja mała rada, jeśli ktoś nie może dość do siebie po filmie. Polecam obejżenie jakiegoś making-of czy wywiadów. pomaga odciąć się od filmu, ale oczywiście nie zapomnieć ^^
Ja również nie moge sie do tej pory pozbierać po tym filmie! I jeszcze ta muzyka, no co sobie przypomnę to łzy mi płyną :( Film fenomenalny!!!!!!
Jesli ktos ma DVD, najlepiej legalne, dobrej jakosci, to widac, jak podczas pocalunku w namiocie miedzy ustami Jake'a i Heath'a ciagnie sie cieniutki sznurek sliny. Nie wiem dlaczego, ale mnie ta sceny zupelnie rozwala. To wyglada na tak prawdziwe, ze boli.
Aha, i jeszcze w scenie pocalunku po 4 latach, po tym, jak widzimy Alme, widzimy ich znow i Jack nie odpuszcza, ciagle probuje pocalowac Ennisa, ciagnac go za kolnierz. Tyle namietnosci, dziwne, ze ekrany telewizorow i monitory nie wybuchaja:)
To jest takie prawdziwe, jakbyśmy oglądali prawdiwą parę. A to heteroseksualni aktorzy ^^ wielkie uznanie.
W ciekawostkach można przeczyać, że podczas kręcenia jednego z pocaunków Heath omało co nie złamał nosa Jake'owi ;p
Tak, ta scena aż wciska w fotel. Piękna jest tu też reakcja Ennisa, który kończąc pocałunek ociera się jeszcze swoją twarzą o twarz Jacka.
A co do śliny w scenie w namiocie rzeczywiście jest. I chociaż to tylko ślina nadaje tej scenie jeszcze bardziej przemawiający i "uderzający" charakter.
Dla mnie najpiękniejsze momenty filmu to :
*druga wspólna noc - było to takie jawne przyznanie się Ennisa przed sobą że Jack nie jest mu obojętny i było tam tyle czułości
*pocałunek po czteroletniej rozłące - wydaje mi się że oni tylko na to czekali , rozłąka spowodowała że jeszcze bardziej spotęgowały się ich uczucia
*scena w motelu i to że będą to ciągnąć dopóki dają radę
*''śpisz na stojąco jak koń "
* słynne koszule
Wzruszyło mnie jeszcze jak Jack mówi że mogli sobie dobrze żyć , mieć własne ranczo a mają tylko Brokeback Mountain
i jeszcze spojrzenie matki Jacka na Ennisa tak jakby o wszystkim wiedziała i rozumiała
słynne ostanie zdanie Jack ... przysięgam (niewiem dokładnie czy chodziło o przysięgam /do diabła /suk..nsynu -różne osoby różnie to interpretują ,jednak dla mnie jest to Jack ... przysięgam .... wydaje mi się że bohater przysięgał że gdyby wiedział wszystko byłoby inaczej ,badż też przysięgał że nigdy go nie przestanie kochać i na zawsze zachowa te koszule .
Co do ostatnich słów Ennisa, jestem pewna, że powiedział on ''Jack, I swear''. Również nie mogę się pozbierać po tym filmie, chciałabym obejrzeć go ponownie, ale wiele jeszcze czasu chyba minie, zanim to zrobię. Tajemnica Brokeback Mountain, jak i przesłanie tego filmu, zrobiło na mnie ogromne wrażenie :)
PS Nie będę rozpisywać się o swoich ulubionych scenach, bo jest ich tak wiele, że można by uznać je za cały film.