Co to ma być film o pedałach lepszy by był o lesbijach!
Normalnie szok, zeby takie filmy nakręcać...
Aha, zapomniałam: Jesli chcesz być 'drugim Stachem' na tym forum to wiedz, że raczej ci się to nie uda. Wypowiedzi juz wspomnianego Stacha przynajmniej przyciągały uwagę a twoje są po prostu... brak mi odpowiedniego słowa ;) Po prostu głupie. Stachu przynajmniej potrafił wypowiedzieć swoje zdanie w tak oryginalny sposób, że aż chciało się z nim kłócić :P
Dokończ... Jak mnie wkurzają tacy ludzie... Już napisałeś jeden temat, gdzie podzieliłeś się z nami jak bardzo nie lubisz geji i to wystarczy. Po co zakładasz nowy ? I tak go zablokują.
NeverG żeby tylko ciebie nikt nie zablokował!!! :D
Jak mnie wkurzają tacy ludzie, nie można normalnie chodzić po mieście bo wszędzie ich pełno... Sam nie lubisz hetero więc nie gadaj na mnie żle!... A co chodzi z tym trolem?? ale to nie do ciebie Never forever ;)
Jak co to nie wyglądam jak trol ani jak Shrek! Nie wiem po co wogule nakręcono ten film, chyba po to żeby przyciągnąć wszystkich homoseksualistów do kina...
Ja lubie hetero. Wszystkich traktuje na równi, nie ważne czy są homo, bi czy hetero. Więc mi nie wmawiaj głupot że nie lubie heterosexualistów. Ale nie lubie takich ludzi jak Ty... Takich ciężko myślących.
A trolle internetowe to osoby które specjalnie prowokują w internecie.
Ja Cię nie uważam za trolla. Myśle że Ty naprawdę jesteś taki głu*i
Ja nie prowokuje specjalnie! Pisze co myśle... jak co to przepraszam że ciebie obrażam w jakiś sposób a głupi to nie jestem!!! ale ty też mnie nie prowokuj! Lubisz hetero no proszę bardzo trzeba było tak od razu!
No teraz można normalnie rozmawiać! Może rzuć temat w sprawie tego filmu, albo mi go przybliż bo nie ogladałem ;)
A czemu myślałeś że geje hetero nie lubią? Kto Ci o tym powiedział :P
Wiem troche zbyt mocno zareagowałem, ale te określenie " pedały ". Drażnią mnie , ale już się przyzwyczaiłem do tego w tym mało tolerancyjnym kraju :)
A mi się film podobał , ale bez przesady. Najlepszy nie był. Słusznie że dostał nominacje do Oscara, ale dobrze że jej nie zdobył bo " Miasto Gniewu " jest znacznie lepsze od tego. No jeżeli tak bardzo Cię obrzydzają geje to lepiej nie oglądaj. :)
Hmm ale powiedz mi są tam jakieś sceny erotyczne? czy jest tam tylko ten wontek miłosny. Tobie się nie do końca film podobał hmm ciekawe czemu... To powiedz mi jak inaczej można mówić na geyów? Czy tylko słowo: pedały ciebie drażnią czy też samo słowo gej? Geje hetero nie lubią no tak też myślałem piszesz, że tak nie jest hmm no ciekawe.
Ale nadal myśle że gej to zbok może dlatego, że jak np. bym spotkał geja na swej drodze to chwytał by mnie...itd Czy może geje się różnią od zboków właśnie tym. Oj chyba za mocno się wciągam w to :P przez to że nie jestem gej! widzisz normalnie mnie to zaciekawiło :D tylko żebym się nie zgorszył ;) a tak na marginesie ty jesteś studentem?
Pozdro ;)
Nie jestem studentem tylko licealistą.
We filmie są sceny erotyczne. W sumie może jakbyś go obejrzał, to zmieniłbyś zdanie bo GEJE TO NIE ZBOKI.
PEDAŁY ( tak jak i CIOTY ) to moim zdaniem mocne i wulgarne określenie.
" Tobie się nie do końca film podobał hmm ciekawe czemu... " - nie napisałem że do końca mi się nie podobał. Podobał mi się, ale GENIALNY film to to nie jest :)
" bym spotkał geja na swej drodze to chwytał by mnie... " - hahaha oj nie przesadzaj. Geje nie obmacują chłopaków na ulicy :P Niby dlaczego mają Cię obmacywać ? Aż taki przystojny jesteś ;))))
Haha! Mały, zkretyniały kryptogejek rzuca się na film którego nawet nie oglądał. Dzisiaj egzaminy w gimnazjach były, nie powinieneś się raczej zająć nauką dzieciaku? Mam nadzieję ,że kiedyś pójdziesz do wojska (a z zaprezentowanym pozimem inteligencji studia ci nie grożą) albo do więzienia i tam poznasz wszelkie tajniki 'męskiej miłości'. Wtedy zobaczymy co ciekawego powiesz:) Hahahahahahahahaha, dzięki za poprawienie humoru na koniec dnia w pracy. Niewiele rzeczy śmieszy mnie tak, jak wypowiedzi takich idiotów :D
Nie jestem mały ani gej! salvo ale żeby straszyć mnie więzieniem to już przesadziłeś!!! ):( i nie jestem dzieciakiem tylko dorosłym mężczyzną. Widzisz Never jednak nie wszyscy Geje są ok...
A egzaminy na studiach mam dopiero w czerwcu więc mam jeszcze czas do nauki... z tego co wynika salvo jesteś zwykłym ech nie będę już pisał bo żal mi ciebie... A widziałem zwiastun filmu więc coś tam wiem na ten temat! A salvo możesz obrazać takich co tobie wejdą za skórę a nie pożądnych ludzi...
Thaix, ale nie masz pewności czy Salvo to gej.
Napisałeś że to SZAJS a nie film, a to troche głupio oceniać film jak się go nie widziało. Wiesz... zwiastun to tylko urywki filmu :)
No tak ,widziałeś zwiastun... hahahahaha! Boże, rozbrajasz mnie człowieku.Egzaminy na studia w czerwcu?Acha... I uważasz się za poŻądnego?? Nie jesteś poRZądnym człowiekiem,oj nie. Z twoją 'dorosłością' też bym polemizował.
Powodzenia na egzaminach, weź słownik.
A ty wejś sobie książeczkę z dobrymi słówkami bo twoja inteligencja nie mieści się w słowniku! No właśnie pytanie czy jesteś geyem salvo? :D
Widać, że jesteś diabłem o rozumie strusia!
Pewnie pracujesz w burdelu bo tylko do tego się nadajesz! :D
Idz salvo no zakładu zamkniętego niech tam ciebie zgwałcą!
THE END uff co za gość normalnie mnie wykończył :P
Może daltego też,że nie lubie filmów o miłości; napisałem szajs! ja uwielbiam filmy przygodowe np. Patriota, Obłędny rycerz czy Nieustraszeni bracia Grimm...w których to wystąpił Heath Ledger.
Thaix ja też raczej nie przepadam o filmami o miłośći, ale żeby od razu pochopnie nazywać je szajsem :P ?
Thaix, oczekujesz rozmowy na dobrym poziomie, ale sam nie jesteś w stanie brać w niej udziału. Używasz wyłącznie głupich, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością wyzwisk i opinii. Mówisz, że przedstawiasz swoje zdanie? Wiedz, że to trzeba po prostu umieć. Nie możesz tak po prostu wpaść na forum jak pijak do domu i zacząć wyklinać żonę, że jest gruba, brzydka, śmierdząca etc. I jeszcze się dziwisz, że twój wcześniejszy temat został zablokowany?
Reeze czy aby nie za późno na ten żal? :) Skoro zaczęłaś dyskusję z autorem tego wątku o... baardzo cuchnącym tytule, a w dodatku wprost przeciwnym tematyce tego portalu. Wszak na tym portalu, i jego forum, mowa jest na tematy związane właśnie z domeną X Muzy, czyli z filmami właśnie. Nie zaś o fekaliach, ściekach czy utylizacji śmieci - jak to jednoznacznie wyraził /być może na podstawie jakichś swoich doświadczeń albo raczej ich braku - konstatując z niektórych późniejszych wątków jego wypowiedzi/.
Więc myślę, że twój żal jest jakby całkiem po niewczasie ;)
Przypuszczam natomiast -przejrzawszy przedtem kilka innych wypowiedzi, podobnych w duchu, treści i formie do zaprezentowanego przez niejakiego "thaixa"-, że ów "thaix", "Stachu" i autorów podobnie piszących, z podobnym jakby przesłaniem b_u_n_t_o_w_n_i_c_z_y_m, i prostym /a w mojej ocenie dodatkowo f_a_s_z_y_z_u_j_ą_c_y_m charakterze/. To albo to są te same osoby, albo z jednej i tej samej organizacji, jak np. -parafrazując nazwę jednej z nich- Młodzież Wszechrozrabiacka. Owa część młodzieży, prawdopodobnie posłana także tutaj przez swoich 'furher`ów' w celu rozsiewania zamętu i buntu dalej. I to -jako że są to ludzie młodzi i pragnący dobra oraz realizacji jakichś pozytywnych, szczytnych ideałów; a jednocześnie naturalnie skłonnych do różnego rodzaju buntu związanego z młodzieńczym, naturalnym poszukiwaniem i sprawdzaniem swoich ideałów /co w istocie nie jest rzeczą złą, jeśli kontrolowaną przez umysł i rozum/- nie całkiem słusznie i nie całkiem świadomie, że są sprytnie i perfekcyjnie manipulowani przez swoich, jakże często jedynie zapatrzonych w siebie i żądnych władzy, luksusów, pieniędzy - przywódców. Niestety.
Także dyskutować z nimi to ja nie zamierzam, ani tym bardziej z ich niektórymi psychopatycznymi przywódcami. Bo uważam, że to nie ma sensu.
Natomiast mówić do młodzieży pozytywnie, prawdziwie, mądrze /każdy wg. swych zdolności i zasobu wiedzy, jaki posiada/ jak najbardziej należy. Trzeba też jak najbardziej r_o_z_m_a_w_i_a_ć z młodymi: przekazywać wiedzę, dzielić się doświadczeniem, umiejętnościami po to, by uczyć ich odpowiedzialnego, mądrego myślenia i postępowania jak najbardziej t_r_z_e_b_a !
Bo młodzi myślą, zadają sobie i innym pytania i oczekują odpowiedzi. I to jest i słuszne, i normalne!
A odnosząc się wprost do wypowiedzi 'thaix`a' oraz 'NeverGive`a', nawiązującej do tematyki filmu w ogóle, a w kontekście filmu pt: "Tajemnica Brokeback Mountain" jakby w szczególności. Że nie specjalnie lubią filmy o miłości, to mam do nich, do was 'thaix' i 'NeverGive' pytanie skłaniające do zastanowienia /jeśli chcecie/ nad swoimi uczuciami -w ogóle-, a w kontekście rozumienia znaczenia słowa Miłość w szczególności.
p.s. Ja tylko od siebie powiem tyle, że Miłość to nie to samo co sex. Ale Miłość to coś znacznie, znacznie więcej. I moim zdaniem bardzo niedobrze jest ograniczać w swoim umyśle, w swoim myśleniu i rozumieniu zagadnień i uczuć związanych z Miłością, jedynie do fizycznego aktu -jednego z wielu fizycznych przejawów 'aktów' Miłości, pomiędzy ludźmi- tylko do sfery seksualnej! A mówiąc wprost, do aktu kopulacyjnego! Który w Miłości i z Miłością powinien służyć także, i głównie, prokreacji.
Miłość to szacunek, to służba wobec kochanej osoby. To oddanie się drugiej osobie. To bycie DLA niej - dla ukochanej/-ych/ osoby/-ób/ (np. rodzice, dziadkowie, dzieci, rodzeństwo, mąż, żona; a także przyjaciele, bliźni). I z wzajemnością bycie tej ukochanej osoby DLA nas.
I nie jest dobrze uciekać od Miłości, ani wypierać się jej. Bo tylko ona jest twórcza. Ona -Miłość- jest piękna w samej swej naturze. Tylko ona pozwala żyć i być szczęśliwym, radosnym, twórczym etc.
A jeśli nie Miłość to co? Co jest przeciwieństwem Miłości? I co to przeciwieństwo/-a/ sprawia/-ją/?
Warto Miłością na codzień żyć. Ona daje siłę, ona nadaje życiu sens!
Film "Tajemnica Brokebeck Mountain" to w istocie opowieść o swoistym dramacie miłości dwóch ludzi, ich rodzin, społeczeństwa. I myślę, że z takim nastawieniem powinno się oglądać ten film. I nie należy z dramatu kpin urządzać, bo to tylko świadczy o niedojrzałości emocjonalnej, uczuciowej i intelektualnej prześmiewców dramatu, tragedii ludzkich.
Więcej swoich refleksji na temat tego filmu zawarłem w swoich wypowiedziach 'autorskich', w komentarzach z 22.4.06 r.
Można je też przeczytać, zastanowić się czy uzupełnić swoimi refleksjami.
Wszystkich przepraszam za nazbyt długą swoją wypowiedź.
-Pozdrawiam.
" Że nie specjalnie lubią filmy o miłości, to mam do nich, do was 'thaix' i 'NeverGive' pytanie skłaniające do zastanowienia /jeśli chcecie/ nad swoimi uczuciami -w ogóle-, a w kontekście rozumienia znaczenia słowa Miłość " - Czy ktoś powiedział że nie wiem co to miłość ? Ktoś powiedział że tego nie rozumiem? Napisałem, że nie przepadam za filmami o miłości ( ale są takie które mi się podobały np. właśnie TBM ) ale to nie znaczy, że nie czaje tego pojęcia . Do Twojej wiadomości to wiem bardzo dobrze co to jest miłość bo jestem szczęśliwie zakochany :)
No dobrze 'NeverGive', że rozumiesz co to Miłość.
Tym niemniej zwróć uwagę na to, że ja w swojej wypowiedzi nie powiedziałem, iż nie wiesz co to miłość!
A jeśli mylę się, to wykaż mi gdzie i jak, a dopiero potem krytykuj.
Natomiast nie imputuj swojego zarzutu, bo mnie ta imputacja do niczego nie jest potrzebna.
Jeśli jesteś szczęśliwy to bardzo dobrze! Współweselę się z Miłością :)
Pozwól, że stwierdzę, iż przypuszczam, że nie lubisz nie tyle filmów o miłości co raczej dramatów miłości. Czy mylę się?
A co do jakby meritum tego forum, i tej twojej wypowiedzi..
Powiedz dlaczego ten film /wszak o miłości, choć dramat/ podobał się tobie?
Stwierdzasz bowiem, cytuję: "Napisałem, że nie przepadam za filmami o miłości ( ale są takie które mi się podobały np. właśnie TBM ) ale to nie znaczy, że nie czaje tego pojęcia."
Myślę, że odpowiedź na to zasadnicze przecież tutaj pytanie może być i mądra, i ciekawa. Aha! ;) I nie chciałbym się co do tego mylić :) ;))
Ale?... przekonamy się, jak napiszesz.
p.s. Przecież to, co kto pisze świadczy zawsze przede wszystkim o nim.
pozdr.
Aha, i jeszcze maleńkie a istotne uzupełnienie mojej tobie odpowiedzi, wprost. ;)
Otóż ja nie wiem, "czy ktoś powiedział, że nie wiesz co to miłość".
Trudno. Może być ci przykro z tego powodu, ale ja naprawdę nie wiem wszystkiego... I tego czy ktoś to powiedział /kiedyś, gdzieś/ też między innymi nie wiem.
p.s. Więc jak widzisz, najpewniej nie nadaję się na członka czy sympatyka -parafrazując nazwę- organizacji pt: Młodzież Wszechrozrabiacka.
Także dlatego, że 'nie leży mi' rozrabiactwo, ani głupota, ani pycha vel pyszałkowatość, ani durna buta i ignorancja okazywana innym. Dawno już z tej dziecinady i małostkowości ducha -w istocie- wyrosłem.
-Dla jasności: mówię tu o problemie, dosłownie. I nic poza tym co mówię, nie mówię. OK?
;)
Bo napisałeś żebym się zastanowił nad swoimi uczuciami. Przecież ja swoje uczucia znam bardzo dobrze. Nad czym miałbym się zastanawiać :) ? To iż nie przepadam za filmami o miłości wynika z tego że przeważnie są banalne.
Ale... Czasami warto się zastanowić nad swoimi uczuciami. Np. Mój chłopak myślał o nich bardzo dużo i doszedł do wniosku że JA i TYLKO JA jestem jego sensem istnienia. :)
A film podobał mi się dlatego że poruszył sprawy że związek homo jest trudny i musi się zmierzyć z pewnymi trudnościami losu. Aha no i fabuła nie była banalna no i sam film nie był przesłodzony tak jak to bywa w filmach o miłości bo pamiętajmy, że przesłodzona herbatka jest niedobra :)
Zasadniczo nam podobny do twojego pogląd i ogólną ocenę, czy podejście, do filmów traktujących o miłości.
Jednak to, co wydaje się jednym banalne na ekranie filmowym -w ich danej, konkretnej sytuacji życiowej- to dla innych wcale nie musi być takie w ich odbiorze.
Ale z upodobaniami nie dyskutuję. Każdy może mieć swoje własne, inne. Byle tylko innym nie przeszkadzały, ani ich nie raniły.
-Tak np. z upodobaniem do słodyczy ;)
Ale zasadniczo uważam, że nie należy z niczym przes(ł)adzać.
Na marginesie uczuć powiem ci tylko, że gdyby umieli bohaterowie omawianego przez nas filmu bardziej nieco zastanowić się nad swoimi uczuciami i postępowaniem, być może i oni, i inni /ich rodziny/ byli by szczęśliwsi. I nie raznili nawzajem.
To na teraz tyle mojej odpowiedzi tobie.
Bo właśnie jest pora na bajeczki -W DOBRYM WYKONANIU- w Rozgłośni Polskiej Radia Maryja, teraz.
Bajeczki o skrzatach, w perfekcyjnie dobrej interpretacji lektora.
Więc nie tracąc czasu słucham z uwagą.
nara.. ;)
Ja tylko dodałam, żeby nie prowokował, bo mamy tu juz jednego prowokatora i nam starczy.
No tak, a on to uznał za prowokację do dalszych swoich wypowiedzi... ;)
{sama więc jesteś sobie winna} ;))
Teraz to jest błedne koło. Najlepiej zrobimy, jeśli przestaniemy o tym rozmawiać, bo nie ma w tym ani trochę sensu. Ale ty pewnie odpowiesz na ten post więc znów uruchomisz to koło.
Dobrze, zgoda. Więc przestańmy mówić o tym, a zacznijmy o czym innym, OK?
Proponuję porozmawiać o refleksjach po obejrzeniu filmu "Tajemnica Brokeback Mountain". Co ty na to?
A więc, ciekaw jestem np. tego, co zwróciło twoją uwagę w tym filmie? Co utkwiło ci w pamięci i dlaczego?
Czekam na odpowiedź i pozdrawiam ;)
No wiesz... ja widziałam ten film tak dawno temu, że juz prawie go nie pamiętam. Zartuję :P Coś tam pamiętam. Ale o doznaniach związanych z filmem najlepiej rozmawiać w krótkim odstepie po jego obejrzeniu. Oczywiście najbardziej przykuły moją uwagę te 'kontrowersyjne sceny' bo którz by się na nich nie skupił? Przynzam, że najbardziej zszokowała mnie scena, gdy Alma zobaczyła całującego się Jacka i Ennisa. Po prostu nie spodziewałam się takiego 'zwrotu akcji' :P
Ale ten film nie podobał mi sie ze względu na sceny pocałunków etc. Oczywiście, że nie. Podobała mi się jego 'złożoność' i to, że każda scena miała jakies znaczenie, co nieczęsto zdarza się w filmach. Nie wspomnę już o grze aktorskiej, bo o tym nawet juz nie trzeba mówić. I tak każdy wie, że była znakomita. Czułam, jakby ta historia działa się naprawdę i jakbym była jej świadkiem.
Żeby wspomnieć o wszystkich rzeczach, jakie podobały mi się filmie, musiałabym pisać jeszcze z jakieś 10 minut. Więc po prostu powiem, że ten film jest świetny ;)
Powtarzałam to już na tym forum dziesiątki razy. Ale i ten raz nie zaszkodzi :)
A wiesz co ci powiem, 'Reeza'?
Gdy ja ten film oglądałem 1 raz, to wcale nie widziałem 'owych' scen, których -jak się zdaje- wielu ludzi oczekiwało w tym filmie obejrzeć.
Ale odnośnie wyrażenia wrażeń dotyczących tego momentu filmu "Tajemnica Brokeback Mountain", który incydentalnie miał miejsce w namiocie, podczas zimnej nocy w górach. To obraz na ekranie był zupełnie czarny, a słychać było tylko dźwięk; który zresztą i tak był sam w sobie dla mojego ucha nieprzyjemny. I byłem w sobie przekonany, że tak też jest na normalnej, dobrej kopii tego filmu. Bo to -jako się rzekło- działo się podczas zimnej nocy, w małym nieogrzanym namiocie. Jednak kiedy obejrzałem ponownie ten film, w kinie, to byłem bardzo niemiło zaskoczony tym, że 'owe sceny' były ukazane zwyczajnie, na ekranie.
No, dla mnie to było wstrząsające, ohydne, że coś takiego pokazano.
Zresztą, mówiąc szczerze, nie po to poszedłem obejrzeć ten film, aby te akurat 'sceny' oglądać. Nie z tym nastawieniem. Ale po to, aby zobaczyć jak scenarzysta i reżyser filmu postanowili przedstawić publiczności, problem dramatu ludzkiego.
I co do dalszych negatywów, w moim odbiorze: to po pierwsze od samego początku męczące dłużyzny. Od samego początku akcja filmu ciągnęła się wolno, niczym przysłowiowe flaki z olejem.
Od początku wydał mi się filmem trudnym. Gdy widziałem Ennisa stojącego przy drzwiach baraku Arquille`a (czy jak mu tam), i jego dość szczere, choć skrywane jakoś w sobie spojrzenia przed siebie. Zanim jeszcze przyjechał Dżek. I te sztywniackie -bym powiedział- ruchy, dające do myślenia, że jest to młody, prosty, ale dość dobry człowiek - jednak bardzo zestresowany i o dość zamkniętym w sobie charakterze. A następnie Dżeka, gdy wysiadł ze swojej furgonetki; jego jakieś dziwne nieuporządkowanie osobowości. To można m.in. było zauważć, dzięki dobrej grze aktorów.
Przypuszczałem, że dalej będzie to w jakiś sposób rodzaj romansu. Po tym, jak Dżek 'zbadał' swoim wzrokiem Ennisa tuż po przybyciu przed barak Arquille`a (czy jak mu tam).
Dalej normalnie. Normalne w tej sytuacji zachowanie Arquille`a, objaśniającego prosto i dość dokładnie, do jakiej pracy ich zatrudnia i na czym ona ma polegać. -To było normalne.
Natomiast sam klimat filmu, ukazujący pracę pasterzy w górach, wydawał mi się cały czas jakoś bardzo monotonny. Teraz, z perspektywy czasu jaki upłynął od kiedy ten film oglądałem wiem, że było to poprostu dość realistycznie przedstawiony tryb pracy górskich pasterzy. Ale ta muzyka monotonna, chyba celowo takie wrażenie miała wywołać w widzach.
Poza tym na uwagę zasługują dobrej jakości obrazy, ukazujące piękno przyrody.
To w skrócie, bo nie chcę opowiadać całego filmu ;)
Powiem tylko, że w przeciwieństwie do ciebie, mnie nie zaskoczyła scena zszokowania Almy, gdy zobaczyła niespodziewanie swojego męża, obejmującego i całującego się namiętnie z przybyłym w odwiedziny Dżekiem.
Ja zaskoczony byłem takim ich nieokiełznanym 'przywitaniem się'.
A propos: może masz tekst tłumaczenia tekstu piosenek, z końcowych kadrów filmu? Bo nie wiem, o co chodziło w tekście tych piosenek, śpiewanych w "kocim" rytmie.
Film ten wywarł na mnie bardzo przygnębiające, smutne wrażenie.
Film jest piękny, choć smutny. Bo opowiada o dramacie miłości dwóch ludzi (głównych bohaterów) i ich rodzin, a także społeczności, w której przyszło im żyć.
Więc ty tu nie ściemniaj słońca, bo się możesz tylko poparzyć.
Zwłaszcza, że jak powiedziałeś w jednej ze swoich następnych wypowiedzi - f i l m u tego n i e o g l ą d a ł e ś !
To miało być do 1 wypowiedzi "tahix`a".
p.s. Nie wiem czemu, po wysłaniu tej dopowiedzi, nie widzę jej zamieszczonej (?)
- no teraz widzę, ale kilka razy próbowałem przed chwilą zamieścić ten tekst i nic. (Dlatego tak napisałem poprzednio).
Nie, no spoko. Jak już jest to niech sobie nadal będzie.
Najwyżej w przyszłości możesz utworzyć nowy temat z mądrzejszym tytułem i myślą.
Sam cuchniesz komentarz a to co ja powiedziałem w tytule to jest prawda bo to jest nienormalne!!! żeby dwa facety razem!!!
Ojojoj!!
Zdaje się, że "thaix" jest w tobie nieprzytomnie zakochany! He he, hi hi;))
'Thaix' co ty za bredni wygadujesz, biedaku?!?
Chyba tobie przyda się zimny prysznic wziąć. Więc idź szybko do łazienki i go weź dla otrzeźwienia!
I żebyś tu głupot więcej nie wybazgrywał, pamiętaj!
Bo jak nie, to cię ta twoja złość kiedyś doprowadzi do rozpaczy, zobaczysz...
" Zdaje się, że "thaix" jest w tobie nieprzytomnie zakochany! " - tolepiej niech się odkocha bo Mój Niuniuś go... ;)))
Nie wiem normalnie o co wam chodzi z tym że niby jestem zakochany w którymś z was! pogieło was czy jak? Komentarz to co napisał to przeciez normalka z tą miłością której każdy z nas ją dostrzega w drugim człowieku, ale po co tyle się męczył pisać skoro każdy wie co ma na myśli. Dobra ide lulu dzieci dobranoc :D