Typowy filmik romantyczny, zawdzięczający swoją popularność parze homoseksualistów. Zauważcie jakby film opowiadał o miłosci kobiety i męzczyzny nikt nie zawracałby szczególnej uwagi na ten film..
"Zauważcie jakby film opowiadał o miłosci kobiety i męzczyzny nikt nie zawracałby szczególnej uwagi na ten film.."
No właśnie, już było o tym mówione tutaj. Właśnie o to chodzi, że film ten opowiada o miłości homoseksualistów. Zauważyć należy też, że gdyby akcja filmu "Titanic" działa się np. w hotelu, to nikt nie zwróciłby na niego uwagi. Tak można mówić niemal o każdym filmie. =)
A Brokeback Mountain nie opowiada wyłącznie o miłości (chociaż nie twierdze, że nie opiera się głównie na tym) ale również o homofobii i nietolerancji, o ludzkich uczuciach (nie chodzi tu o głownych bohaterów, ale np. o żonę Ennisa, Almę). Jak widać wszystkie te tematy łączą się z homoseksualizmem więc nie mogłaby to być historia o hetero.
Hej,
znamy już tą gadkę. Każdy film można w ten sposób spłycić. Weźmy coś z listy twoich dziesiątek "Milczenie owiec" /dodajm, że też moich - uwielbiam ten film/. Przecież to zwykły thriller.
Masz dużo ciekawych filmów w ulubionych, więc chyba powinieneś rozumieć aspekt psychologiczny filmu. "Tajemnicę..." można rozpatrywać w różnych płaszczyznach i sprowadzenie jej do "filmiku romantycznego" ogranicza do minimum to, co miał nam do powiedzenia reżyser, scenarzyści i aktorzy.
Pozdrowienia.
Ja sądzę, że jednak by zwrócił, jeśli akcja byłaby tak misternie skomponowana i przemyślana i nie zawierała elementów zgoła przypadkowych. Jeżeli patrzymy na "Love story" - wielu się wzrusza i celebruje ten film, chociaż opowiada niemalże zwyczajną historię miłosną. Ale tu chodzi o to, że jest ona niezwyczajnie zwyczajna. Liczy się forma podania tematu. Poza tym przy oglądaniu wielu filmów nie będących tylko "tanią rozrywką" przydaje się chociażby ogólna znajomość zdarzeń kulturowych na przestrzeni czasów - "Brokeback Mountain" nie byłoby takie, jeżeli akcję umieszczonoby np. w stanie California...