film głęboki, wzruszający, dający do myślenia... ukazuje głębokie uczucie, prawdziwą miłość, cierpienie i momentami walkę człowieka z samym sobą, z własnymi pragnieniami. Prawdopodobnie nie każdemu sie spodoba, a już na pewno nie osobom, które wyznają zasadę, że na tym świecie istnieje związek TYLKO między kobietą, a mężczyzną...nigdy tak nie było i nigdy tak nie będzie...z homoseksualizmem mamy do czynienia od zawsze, tylko wcześniej nikt nie miał odwagi sie do tego przyznać, ani o tym głośno mówić. ... a dziś, czyż nie mówi sie o tolerancji coraz częściej? ... kiedyś też nie miałam konkretnego zdania na ten temat, byłam pół "za", pół "przeciw"... i nie tylko ten film pozwolił mi zrozumieć istotę tej "innej" miłości, ale również mój przyjaciel, który jest gejem... owszem wśród homoseksualistów mamy do czynienia z tymi, którzy paradują walcząc o swoje prawa, uprawiają przy tym seks na ulicy nie zważając na innych- to brak szacunku dla otoczenia, to brak manier i dobrego smaku. I tego nie pochwalam. Ale jest również druga grupa... ludzie chcący kochać i być kochanymi...i to właśnie przez tą pierwszą grupę, ta druga jest przez co niektórych tak znienawidzona...myślę, że nas "normalnych" ludzi można byłoby tez podzielić......ciekawe co by z tego wyszło..... pozdrawiam wszystkich tolerancyjnych:)
"owszem wśród homoseksualistów mamy do czynienia z tymi, którzy paradują walcząc o swoje prawa, uprawiają przy tym seks na ulicy nie zważając na innych" ??? (sic!)
Gdzieżeś Ty widziała ten uliczny seks...?
OK, nie twierdzę, że nie... Tylko po pierwsze: to jest wykroczenie przeciwko obyczajności, po drugie: na love parade spotkasz zapewne podobne zachowania ze strony hetero... W obu przypadkach, naganne.
no więc właśnie o tym napisałam drogi Kolego... że nas, ludzi "normalnych" też można by podzielić na takie grupy, osób szanujących siebie i swoje uczucia, jak również osób jak sam napisałeś o zachowaniu nagannym. Pisząc to chciałam podkreślić, że homoseksualiści są takimi samymi ludźmi jak my... tyle że kochającymi "inaczej". Nie drążmy już tego tematu, bo myślę, że wiesz o co chodzi...:) pozdrawiam serdecznie:)
Parada Miłości to nie jest gejowska impreza, to jest impreza fanów techno. Urocze to jest, jak heterycy na samych siebie się oburzają. ;-]
Christopher Street Day to jest gejowska parada, a raczej "są", bo odbywają się w każdym większym mieście Niemiec.
http://www.csd-berlin.de
Ale też Love Parade nie jest imprezą zamknięto dla gejów: a to właśnie gejowską kopulację/miłość, (niewłaściwe skreślić) wypatrzyła koleżanka. Toteż nie na Love Parade "się oburza", ani na heteryków, ale właśnie na owych niemoralnych gejów.
hehe... a więc kolego hauser dziękuje Ci za Twoją ostatnią wypowiedz, bo widzę, że zrozumiałeś o co mi chodzi:) natomiast kolego klee, doskonale wiem, co to jest csd tym bardziej, ze swojego czasu się tym raz interesowałam, a dwa w pewien sposób nawet zajmowałam można powiedzieć( nie będe pisac na czym to polegało, bo nie o to teraz chodzi). Tobie natomiast proponuje zorientowanie się co do imprezy Love Parade, lub osobiste uczestnictwo w niej, wtedy sie przekonasz czym to "pachnie":). I do obu Panów jeszcze: nic mnie nie "oburzyło", wyraziłam tylko swoje zdanie, co chyba każdy tutaj robi:)nie mniej jednak przesyłam pozdrowienia;)
Jeśli wiesz, a piszesz, co piszesz, Przemiła Koleżanko, to znaczy, że manipulujesz i uskuteczniasz stereotypizację, a to bardzo nieładnie. Czemu zaś mnie tłumaczysz, że Cię nic nie oburzyło, to nie bardzo rozumiem, ale przyjmuję do wiadomości.
Już wiem czemu. I wiem, że nie tylko nie do końca wiedziałem, co piszę, ale też w związku z czym piszę. Czasem tak bywa. ;-)
Hauser zapytał, gdzie widziałaś kopulującą parę homoseksualną. Odpowiedziałaś, że na Love Parade. No tak, niech im wyjdzie na zdrowie. Heterykom, którzy tam kopulują również. Dla czytających tylko chciałem napisać, że Love Parade to nie jest parada homoseksualistów, bo ludzie często tak myślą i ilekroć mam okazję, to prostuję. To tyle.
No i to jest właśnie problem. Jeśli tylko wypatruje i nic nie mówi, to Jej wyłącznie, problem zawężonej/wypaczonej (niewłaściwe skreślić) percepcji. Kiedy zaczyna o tym mówić, to już zaczyna być problem określonej grupy społecznej, którą w ten sposób stereotypizuje.
Chyba jednak nie całkiem, bo przecież Koleżanka wyraźnie napisała, ze choć nie entuzjazmuje się podobnymi widokami (zresztą, chyba jej wolno?) w pełni akceptuje prawo gejów do istnienia w przestrzeni społecznej/publicznej, na równi z hetero.
Stygmatyzacja miałaby miejsce wówczas, gdyby na podstawie tej jednej sytuacji opisywać całą społeczność gejowska jako: niemoralna, rozpustna, aspołeczną, itd, itd (to zresztą niezwykle popularna "argumentacja" wśród przeciwników gejów)
Ale tak... wychodzi, że ludzie są różni, i fajni i mniej, i sympatyczni i odstręczający... wszystko niezależnie od ich orientacji seksualnej.
Tak, no już napisałem, że niewłaściwie przeczytałem, niewłaściwie napisałem, przepraszam, nieporozumienie, odmienne stany świadomości etc. Chociaż sterotypizowanie (o stygmatyzacji nie pisałem) miało miejsce i tak, nie wynikające z niewiedzy, nie będące wynikiem złej woli, przypadkowe raczej, no ale było i przebiegło właśnie mniej więcej według mechanizmu, który opisujesz. Przed takimi rzeczami niełatwo się bronić, nawet jak się jest świadomum bardzo i bardzo się chce. Czym innym jest jednak generalizowanie a czym innym powielanie stereotypów (choćby niecelowe). Co innego powiedzieć: "Rudzi i ludzie o innych kolorach włosów bywają fałszywi", a co innego: "Ludzie bywają fałszywi". I oczywiście, jak ktoś miał nieprzyjemne przejścia z rudymi, to ma prawo to powiedzieć, ale może warto jeszcze zważyć, jak się mówi.
Ja miałem np. dość nieprzyjemne przeżycia związane z Cyganami...
Są częścia mojego doświadczenia i jeśli będę sie wypowiadał o Cyganach, raczej przytoczę swoje (negatywne) wrażenia... Przed tym, nie ucieknę, nawet jeśli wiem, ze wzmagam tym samym niechęć wobec nich... ale sam tej niechęci ulegam, choć wiem, ze moje doświadczenie nie powinno rzutować na cała grupę... Ale "wiedzieć", a "czuć" to jednak nie to samo...
A ja jestem uprzedzony cokolwiek do ludzi otyłych i ludzi ze Wschodu, ale ilekroć już kogoś o tym informuję, to dodaję, że nie mam po temu powodów. Nie wiem, czy się rozumiemy... Jasne, że jak ktoś widział kopulujących gejów na Love Parade, to może o tym mówić, ale jeśli wziąć pod uwagę, jaki jest obraz tej imprezy w polskim społeczeństwie, to żeby uniknąć uskuteczniania stereotypów, warto dodać, że w jej trakcie ludzie się po prostu tak zachowują, nie geje. Bo te zachowania są wynikiem atmosfery tam panującej, konwencji je dopuszczającej, a nie orientacji seksualnej części uczestników. Łatwo przekłamać rzeczywistość, nawet jak się nie ma takiej intencji. No i warto też dodać, że wbrew temu, co sądzi zdecydowana większość naszego społeczeństwa, to nie jest impreza gejowska i na imprezach gejowskich innego rodzaju obscena mam miejsce. I w związku z tym, że warto, dodałem to. Po prostu. Nie dla naszej Współrozmówczyni czy dla Ciebie, dla innych czytających.
Drodzy Koledzy, ja już się szczerze mówiąc pogubiłam. Kolego Klee, ciesze się, że wyrażasz swoje zdanie, aczkolwiek uważam, że nieuważnie przeczytałeś to, co napisałam. "Łatwo przekłamać rzeczywistość, nawet jak sie nie ma takiej intencji"- o czym w ogóle mowa? Ja nikogo nie potępiam, za to kim jest, za to co robi. Wiadomo, że każdy z nas ma uprzedzenia do jakiejś grupy osób, zarówno Ty jak i Kolega hauser, no i ja również, no jasnei czasami to nie wymaga uzasadnienia, jest tak i tyle.. Ale pisząc, że na Love Parade widziałam kopulujących gejów, nie chciałam oddzielać ich od innej grupy ludzi i przyczepić do tej złej (nie wiem już jak to wytłumaczyć:) Doskonale zdaje sobie sprawę, że niektórzy ludzie tak zwani "normalni" (czyli heteroseksualni) też potrafią być obrzydliwi, odpychający itp. a raczej odpychać swoim zachowaniem, nawet na takiej paradzie miłości(nie wiem jaki jest Wasz stosunek do Love Parade i Wasze zdanie na ten temat)kobiety i mężczyźni kochający się lub w ogóle nawet całujący podczas tej imprezy (bo nie oszukujmy się tam się dzieją cuda), sposób w jaki to robią jest dla mnie obrzydliwy. I jedyna rzecz jaką w sumie chciałam podkreślić w swojej pierwszej wypowiedzi to fakt, że homoseksualiści to normalni ludzie, tylko inaczej kochający. To, że poddałam ich segregacji wynikało tylko z mojej chęci podkreślenia ich normalności, później dodałam, (być może nie dosłownie)że my też jesteśmy zdolni do obrzydlistwa (przepraszam, że tak dosadnie, mam nadzieję, że to jedno słowo, nie będzie powodem kolejnej być może spornej wymiany zdań:)i jeszcze jedno, powtórzę to jeszcze raz:) Owszem Love Parade to nie jest impreza typowo gejowska, aczkolwiek takowych tam jak najbardziej znajdziemy. Typową paradą gejowską jest csd i impreza ta ma zupełnie inny charakter, z czego zdaję sobie jak najbardziej sprawę. Ale w sumie rzeczywiście warto było wspomnieć o tym mało zorientowanym:) No cóż, mam nadzieję, że Koledzy mnie zrozumieli choć troszkę, bo nie wiem, jak inaczej mam wytłumaczyć to, co mam na myśli. Pozdrawiam kolegów:)
"Kolego Klee, ciesze się, że wyrażasz swoje zdanie, aczkolwiek uważam, że nieuważnie przeczytałeś to, co napisałam."
Owszem, owszem, tak właśnie napisałem, po tym jak już przeczytałem uważnie. Chyba przez nieuważność to pominęłaś. ;-) Jak ja wcześniej kilka rzeczy. :-/ W różnych stanach świadomości człowiek czasem siada do przeglądania forum. Nie jest to rzecz chwalebna. ;-]
"Łatwo przekłamać rzeczywistość, nawet jak sie nie ma takiej intencji"- o czym w ogóle mowa?
O czym mowa, pisałem w poście, z którego to zdanie zaczerpnęłaś. I nic to nie miało wspólnego z Twoimi poglądami, przekonaniami, opiniami, wiele natomiast z tym, jakie nasze słowa mają oddziaływanie na otoczenie. A Twoje myśli są dla mnie jak najbadziej uchwytne, spokojna głowa. :-)