PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=116327}

Tajemnica Brokeback Mountain

Brokeback Mountain
2005
7,4 198 tys. ocen
7,4 10 1 197539
7,7 56 krytyków
Tajemnica Brokeback Mountain
powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain

zobaczcie

ocenił(a) film na 6

a jak się widzi całującą młodą pare w autobusie,na przystanku ,na ławce,(przytuloną do siebie) to fajny,miły widok........a jak to jest para homoseksualna to jak to wygląda?tolerancja tolerancją lecz homoseksualizm powinien być jednak w ukryciu bez odnoszenia się z tym

ocenił(a) film na 8
Reznik

Esteta...

ocenił(a) film na 10
Reznik

Jak? Nie wiem, bo jeszcze w Polsce nie widziałem, ale pewnie równie fajnie i miło, a nawet fajniej, bo rzadziej.

użytkownik usunięty
Klee

A nie wydaje Ci się, że w naszej kulturze raczej trudne do zaakceptowania?

ocenił(a) film na 10

W naszej, to znaczy w jakiej? I dlaczego trudne?

Jeśli pytasz, czy w polskiej trudne, to już samo pytanie stanowi odpowiedź - bardzo trudne. A to bardzo smutne.

ocenił(a) film na 7
Klee

to zależy od stopnia przytulenia, ;-) jak sie trzymają za ręce i cmokną raz na pół godziny to może i wyglądać uroczo ale jak on jej pcha rękę pod spudnice czy bluzkę a ona mu śline na szyi zostawia,to jakos nikogo juz to nie rozczula,a pary homo całujące się na przywitanie i trzymające za ręce widziałam w Niemczech,nikogo tam ten widok nie oburzał i wyglądało to dosyć naturalnie

ocenił(a) film na 10
fenix

W Niemczech to i ja widziałem. Ale tu nie Niemcy, tu nasz kraj ojczysty - Polska. ;-)

użytkownik usunięty
Klee

Tak, tak, chodziło mi o polskie realia. Dlaczego trudne? Ano pewnie dlatego, że homoseksualizm jako zjawisko społeczne istnieje w naszym kraju dopiero od kilkunastu lat.

Poza tym Polska to kraj katolicki. Czyż w katolickim światopoglądzie jest miejsce na akceptację homoseksualizmu?

ocenił(a) film na 8

Kultury i normy społeczne ewoluują. Polska za lat 10 będzie zapewne znacznie bardziej otwarta na akceptację rozmaitych inności (pod warunkiem stabilnej sytuacji gospodarczej). Tak wiec dzisiejsze opory i wstręty, za czas jakiś okazać mogą się nieaktualne.

użytkownik usunięty
hauser

Mogą, ale nie muszą.

ocenił(a) film na 10

Jeśli idzie o rozwój ludzkości, to mnie akurat bliska jest wizja Gene'a Roddenberry. A bliska dlatego, że miła sercu i najbardziej prawdopodobna, jak spojrzeć na nasze dotychczasowe dzieje.

ocenił(a) film na 10

Ano jest.

użytkownik usunięty
Klee

Nie rozumiem. Mógłbyś uzasadnić?

użytkownik usunięty
Klee

Nie mógłbyś? Dlaczegóż?

Czy dlatego, że ja pierwszy stwierdziłem coś przeciwnego i uważasz, że na mnie spoczywa ciężar uzasadnienia swojego poglądu? Być może, pozwoliłem go sobie jednak nie uzasadniać, gdyż jest on raczej powszechny. Powszechny nie znaczy słuszny, niemniej jednak Twoja opinia, że katolik bez sprzeczności może zaakceptować homoseksualizm, jest dość nietypowa - niewiele osób by się z Tobą zgodziło. Dlatego poprosiłem Cię o uzasadnienie.

ocenił(a) film na 10

Mógłbym, a nie zrobiłem tego dlategóż, że przeoczyłem Twój poprzedni post.

Jest dlatego, że między światopoglądem katolickim, a akceptacją homoseksualizmu nie zachodzi sprzeczność. A że większość katolików, przynajmniej w Polsce, wyznaje swój własny, idiosynkratyczny światopogląd, a nie katolicki, to już inna sprawa.

użytkownik usunięty
Klee

Czyż Kościół Katolicki nie uważa homoseksualizmu, czy też, ściślej rzecz ujmując, kontaktów homoseksualnych, za grzech?

Z tego, co wiem, uważa. Opierając się więc na tym, co napisałeś powyżej, musiałbym wyciągnąć wniosek, że Kościół Katolicki nie wyznaje katolicyzmu, tylko "swój własny, idiosynkratyczny światopogląd".

ocenił(a) film na 10

Kościół katolicki, zgodnie z tym, co można na ten temat przeczytać w Katechizmie Kościoła Katolickiego, bynajmniej nie uznaje homoseksualizmu za grzech (głupi byłby to pomysł). A kontakty homoseksualne, owszem, jak wszelkie intymne kontakty pozamałżeńskie, za grzech uznaje jak najbardziej.

użytkownik usunięty
Klee

OK, tylko że homoseksualizm jest skłonnością, z którą trzeba walczyć, albo przynajmniej starać się nad nią zapanować, jest więc czymś nieczystym, przeciwnym Boskim zamierzeniom.

ocenił(a) film na 10

Skłonność to można mieć do nadwagi. ;-] Homoseksualistą albo jesteś, bo tak Cię Pan Bóg stworzył (jak można przeczytać w KKK), albo nie. Jeśli zgadzamy się, że homoseksualizm nie jest grzechem, to nie jest też w tym sensie nieczysty. Pytanie brzmiało, czy w światopoglądzie katolickim jest miejsce na jego akceptację i odpowiedź jest prosta: tak jest. Kościół akcpetuje homoseksualizm i nawołuje swoich wyznawców do jego akcpetacji. Zaznacza przy tym, że osoby homoseksualne są powołane do czystości. Jedyny tego powód, jaki podaje, jest taki, że "homoseksualny akt płciowy pozostaje zamkniety na dar życia". No ale to akurat żadna nowość, z tego samego powodu seksu nie wolno uprawiać wszystkim osobom bezpłodnym na przykład.

użytkownik usunięty
Klee

Złego słowa użyłem, faktycznie. Powinienem był napisać "orientacją seksualną". Chociaż jeżeli na sławnej skali Kinseya ktoś umiejscowiony jest blisko bieguna heteroseksualnego, zasadne będzie wtedy powiedzieć o nim, że wykazuje skłonności homoseksualne, czyż nie?

Nie jestem do końca przekonany, czy KK nie uznaje homoseksualizmu za grzech. Napisałeś, że byłoby to głupie. Być może. Przyjrzyjmy się jednak stosunkowi KK do homoseksualizmu.

Z jednej strony księża nawołują do akceptacji homoseksualistów, z drugiej - potępiają kontakty homoseksualne. Napisałeś, że potępiają je na takiej samej zasadzie, na jakiej potępiają seks pozamałżeński. Otóż co do tego twierdzenia nie jestem wcale przekonany.

Moje wątpliwości wynikają z faktu, że nie istnieją przecież małżeńskie kontakty homoseksualne, ponieważ nie istnieją homoseksualne małżeństwa (cały czas odnoszę się do nauk KK). Gdyby KK potępiał seks między osobami tej samej płci dlatego, że jest to seks pozamałżeński, a nie dlatego, że odbywa się między osobami tej samej płci właśnie, w KK istaniałaby instytucja małżeństw homoseksualnych. Tak jednak nie jest, orientacja homoseksualna nie jest więc przez KK traktowana na równi z heteroseksualną.

ocenił(a) film na 10

Wszystkie wyróżnione przez Kinseya grupy, z wyjątkiem tych oznaczonych numerami 0 i 6, skupiają ludzi biseksualnych. Można niektórych z nich określać jako heteroseksualne ze skłonnościami homoseksualnymi, jeśli ktoś ma ochotę. Nie zmienia to istoty rzeczy. Ja bym tego nie robił z powodów czysto znaczeniowych - jeśli mowa o skłonności, to tak naprawdę mowa o czymś potencjalnym tylko. Mniejsza jednak o to, bo mowa tu nie o stosunku Kościoła do osób biseksualnych, tylko homoseksualnych.

Jeśli nie jesteś przekonany, czy kościół katolicki nie uznaje homoseksualizmu jako takiego za coś grzesznego, to zajrzyj do katechizmu tego kościoła. Jest to chyba jedyny racjonalny sposób "przyjrzenia się" sprawie. "Przyglądanie się" stosunkowi poszczególnych członków Kościoła do problemu w oczywisty sposób musi prowadzić na manowce, zwłaszcza w Polsce.

Nie pisałem nic o księżach i nie utożsamiałem istoty grzeszności kontaktów homoseksualnych z istotą grzeszości seksu pozamałżeńskiego. Nie twierdziłem też, że orientacja heterseksualna i homoseskualna są według kościoła katolickiego równorzędne, byanjmniej. Zaś kontakty homoseskualne z natury rzeczy są pozamałżeńskie, właśnie dlatego że nie ma homoseksualnych małżeństw. Kościół zaś potępia je z obu wymienionych przez Ciebie powodów jednocześnie. Musi, bo zachodzi między nimi relacja inkluzji.

Jeśli ksiądz uprawia seks, to jego czyn jest grzeszny nie tylko dlatego, że łamie on celibat, ale też dlatego, że uprawia seks pozamałżeński, cudzołoży. I do tego, żeby tak było, nie jest potrzebna instytucja małżeństw księży, wstarczy, że jest instytucja małżeństwa. Jeśli ktoś, kto pozostaje w związku małżeńskim cudzołoży, to grzeszy dlatego, że uprawia seks pozamałżeński, ale też dlatego, że łamie przysięgę małżeńską. Jeśli ktoś nie jest w związku małżeńskim i uprawia seks, grzeszy tylko dlatego, że uprawia seks pozamałżeński. Grzeszność różnych czynów podlega oczywiście stopniowaniu. I owszem, uprawiająca seks osoba homoseksualna grzeszy potrójnie: 1) uprawia seks pozamałżeński, 2) uprawia seks nienastawiony na prokreację (jak większość seksu na tym świecie zresztą), 3) realizuje swoją homoseksualność, czyli "nie uzupełnia uczuć i płci". Ja, na własny użytek, to ostatnie odrzucam, bo jest to głupie i zupełnie nieodpowiadające mojemu doświadczeniu. Tak czy siak, odpowiedź na początkowe pytanie pozostaje nieodmiennie twierdząca, bez względu na to, jaki jest stopień grzeszności kontaktów homoseksualnych.

użytkownik usunięty
Klee

Zgadzam się, słowa "skłonność" użyłem tu raczej nieszczęśliwie. "Orientacja seksualna", lub po prostu "homoseksualizm" są na pewno lepszymi określeniami.

Zajrzałem do KKK. Znalazłem tam następujący passus:

"Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie 96 , zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" 97 . Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane."

Akty homoseksualne są więc "nieuporządkowane" i "sprzeczne z prawem naturalnym", a homoseksualizm jest "poważnym zepsuciem". Ty napisałeś: "Kościół akcpetuje homoseksualizm i nawołuje swoich wyznawców do jego akcpetacji."

Nie masz więc racji. Kościół nie może uważać homoseksualizmu za poważne zepsucie i jednocześnie go akceptować. Byłoby to przecież jawnie sprzeczne.

Nie pisałeś o księżach - o księżach napisałem ja. Użyłem tego słowa w znaczeniu "przedstawiciele kościoła katolickiego". Oczywistym jest, że w obrębie kościoła mogą istnieć różnice zdań. Nie mogą one jednak dotyczyć kwestii zasadniczych, bo te reguluje przecież KKK. Pisząc "księża", miałem na myśli "kościół katolicki".

Nie utożsamiałeś istoty grzeszności kontaktów homoseksualnych z istotą grzeszności seksu pozamałżeńskiego. Napisałeś jednak, że kościół "kontakty homoseksualne [...], jak wszelkie intymne kontakty pozamałżeńskie, za grzech uznaje jak najbardziej". W tym zdaniu kryje się przecież stwierdzenie, że kontakty homoseksualne są grzechem dlatego, że są pozamałżeńskie, a nie dlatego, że homoseksualne. Później uściśliłeś, że są one grzechem z trzech powodów, a wiec dlatego, że są i pozamałżeńskie, i homoseksualne (trzecim powodem było to, że nie służą prokreacji).

Zastrzegłeś przy tym, że odrzucasz uznanie za grzech kontaktów homoseksualnych z powodu ich homoseksualności, czyli "nieuzupełniania uczuć i płci". Odniosłeś się tu zapewne do następującego fragmentu KKK: "[Akty homoseksualizmu] nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej". Stwierdzenie to jest dla mnie trochę mętne, mało precyzyjne. Nie jest to jednak istotne; istotnym jest, że ów brak komplementarności jest jednym z powodów, dla których w myśl KKK kontakty homoseksualne są grzechem, nawet jeśli Ty ten powód odrzucasz.

PS Należy pisać Kościół Katolicki, czy kościół katolicki?



ocenił(a) film na 10

Zabawne, był dzisiaj jezuita (nie pamiętam niestety nazwiska) w Tok FM i mówił przez chwilę o stosunku Kościoła do homoseksualizmu i homoseksulaistów. Podobnie jak Ty posługiwał się słowem "skłonność". ;-)

Dokonał tego zasadniczego, wyrazistego i kluczowego dla Kościoła podziału: homoseksualizm, ludzie z tą "skłonnością" oraz praktyki homoseskualne, jej realizacja. No i nałożył na niego równie wyrazisty i jednoznaczny podział aksjologiczny: akceptujemy - potępiamy. To właśnie to, co podkreślam, to, co powtarzają wszyscy przedstawiciele Kościoła mający jakiekolwiek pojęcie o sprawie, to, co stoi w KKK.

Co do tego, że na akty homoseksualne w Kościele miejsca nie ma, zgodziliśmy się od razu, więc nie ma sensu tego wałkować. Co się zaś tyczy homoseksualizmu, to w cytownym przez Ciebie fragmencie nie stwierdza się, że jest to zepsucie (czy deprawacja, jak jest w wydaniu, którym dysponuję), a jedynie, że w Piśmie Świętym (ściślej - Starym Testamencie) tak się o tym pisze. Co więcej, nie o tym sensu stricto, tylko właśnie o realizacji tego, o aktach homoseksualych, bo tylko o nich w kilku miejscach Stary Testament traktuje.

Jak zajrzeć do pominiętego przez Ciebie początku akapitu, który przytoczyłeś, i do dwu akapitów po nim następujących, to można się dowiedzieć, że homoseksualizm istniał zawsze i wszędzie, że jest typowy dla wielu (!) ludzi, że jest wrodzony (ups!), że osoby homoseskualne należy akceptować oraz że osoby te należą do Kościoła (jeśli należą).

Z tymi księżmi to rzeczywiście nie miało znaczenia. Kwestia mojego przeczulenia, by trzymać się założeń. W tym wypadku rzecz o tyle istotna, że jeśli najpierw opieramy się na KKK, a za chwilę na opniach księży, to dowieść można wszystkiego. A tak na marginesie to różnice w poglądach mogą czasem dotyczyć kwestii tak zasadniczych, jak to czy istnieje piekło. I nie są to różnice dzielące zwykłych księży nawet, ale profesorów teologii.

Tak, chodziło mi o spojrzenie na sprawę z takiej właśnie perspektywy - kontakty homoseksualne są grzechem jak wszelkie inne pozamałżeńskie kontakty intymne, nie "w taki sam sposób jak", ale "podobnie jak". Żeby to trochę odczarować, żeby nie robić z tego halo, żeby pokazać, że jest cały szereg innych grzechów podobnego kalibru. To ludziom zazwyczaj umyka. Ksiądz uprawiający seks, homoseksualista uprawiający seks, heteroseksualista uprawiający seks z zamężną kobietą... Wszyscy oni grzeszą, bo uprawiają seks poza sakramentalnym związkiem. W każdym z tych czynów są jeszcze inne elementy składające się na grzech, inne grzechy, ale nie trzeba się już nad nimi zastanawiać, żeby i tak był grzech. Grzeszność każdego z tych czynów czymś się różni, ale to już jest na wyższym poziomie, na który nie trzeba wchodzić, by grzech dostrzec. Wspólne jest na przykład jeszcze to, że w każdym przypadku jest to kopulacja nienastawiona na prokreację, a więc grzech, ale nie trzeba już w to wchodzić, bo grzech zostaje popełniony i tak już wcześniej. Wiesz, co chcę powiedzieć? A kontakty homoseksualne są może i grzeszne z więcej niż trzech powodów, ja nie wiem, ale to nie jest tu istotne.

No właśnie, stwierdzenie jest mętne, zupełnie nieostre. Podobnie jak sformułowanie "prawo naturalne", które się tam pojawia, a o którym też nie wiadomo, cóż miałoby znaczyć. Ale ja odrzucam to, co się za tymi sformułowaniami kryje, nawet nie dlatego, że z zasady odrzucam wszystko, co ktoś mi każe przyjmować, a nie potrafi nawet wyjaśnić, co to takiego, bo w tym wypadku intuicyjnie wiem, o co chodzi, ale odrzucam dlatego, że się z tym nie zgadzam po prostu. I pewnie z tego powodu nigdy nie dostanę rozgrzeszenia, hehe. No ale ta uwaga o odrzuceniu była czysto osobista i o tyle bez znaczenia, że związana tu z aktami homoseskualnymi, a nie samym homoseksualizmem (choć dla mnie i z nim jak najbardziej), żeby wrócić do tego kluczowego rozróżnienia.

Ani tak, ani tak. ;-) Jako ogół wiernych, instytucja - "Kościół katolicki". Jako nazwa własna organizacji religijnej - "Kościół Katolicki", choć częściej - "Kościół Rzymskokatolicki".

ocenił(a) film na 8
Klee

Prawo naturalne(jednak można wytłumaczyć ten termin...;)
http://www.kns.gower.pl/filozofia/prawo_naturalne.htm

ocenił(a) film na 10
hauser

Oczywiście, nie mówiłem, że nie. Napisałem tylko, że nie wiadomo, co miałby znaczyć w tym konkretnym przypadku. Nie wiadomo, bo termin jest nieostry i można go definiować na szereg różnych sposobów, a wyjaśnienie się nie pojawia. Choć oczywiście, biorąc pod uwagę typ publikacji, w której się pojawia, można się łatwo domyślić, że chodzi o coś, co można by oględnie określić jako prawo boskie tak naprawdę.

użytkownik usunięty
Klee

Na wstępie chciałbym wyrazić swój najszczerszy podziw, że o piątej nad ranem jesteś w stanie pisać sensowne posty :)

Z tą skłonnością tak się już utarło. Faktycznie, jest to raczej błąd. Co ciekawe, mówi się tak o homoseksualistach. Nie słyszałem jeszcze, żeby ktoś nazwał heteroseksualizm "skłonnością".

Rozróżnienie na homoseksualistów, homoseksualizm oraz jego realizację jest rzeczywiście niezwykle istotne. Jednak omawiane podejście jest w moim odczuciu trochę schizofreniczne. Odróżnienie homoseksualizmu od jego realizacji nie jest moim zdaniem jednoznaczne z postawieniem pionowej kreski między jednym a drugim. Akty homoseksualne wynikają przecież bezpośrednio z homoseksualizmu (w większości przypadków). Jakże więc można akceptować homoseksualizm, potępiając jednocześnie to, co jest jego, że tak powiem, nieuchronnym skutkiem (napiszesz pewnie, że nie taki on znowu nieuchronny, ale ilu jest ludzi - nie tylko orientacji homoseksualnej - żyjących w czystości? Mikroskopijna liczba, zapewne)?

Nie zrozumiałem do końca Twojego wyjaśnienia odnośnie stopnia grzeszności kontaktów homoseksualnych. Zabrzmiało to tak, jakbyś sugerował, że grzeszność aktu homoseksualnego wynika w pierwszej kolejności z faktu bycia aktem pozamałżeńskim, a dopiero później z pozostałych powodów. Pewnie opacznie zrozumiałem, mógłbyś wyjaśnić?

"Jak zajrzeć do pominiętego przez Ciebie początku akapitu, który przytoczyłeś, i do dwu akapitów po nim następujących, to można się dowiedzieć, że homoseksualizm istniał zawsze i wszędzie, że jest typowy dla wielu (!) ludzi, że jest wrodzony (ups!), że osoby homoseskualne należy akceptować oraz że osoby te należą do Kościoła (jeśli należą)."

Widzisz, tu Cię trochę rozczaruję. Ja natrafiłem na internetowe wydanie KKK, w którym naniesione są poprawki z 1998 r., zatwierdzone przez Kongregację Nauki Wiary. Obejmują one m. in. omawiany przez Ciebie powyżej fragment i w sposób zasadniczy zmieniają wyszczególnione przez Ciebie treści: http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-2-2.htm



ocenił(a) film na 10

Tak, to jest rzeczywiście rozczarowujące, że Kościół nie radzi sobie z kewstią homoseksualizmu. No ale nie tylko z tym sobie nie radzi przecież. Pocieszające natomiast, że wycofuje się z pewnych niemądrych twierdzeń, które o tyle są ośmieszające, że świadczą o ignorancji, a ta staje się zawsze kompromitująca przy formułowaniu stanowczego stanowiska.

No i teraz jest mądrzej - homoseksualizm istniał zawsze i wszędzie, jest typowy dla jakiejś części ludzi, nie wiadomo, skąd się bierze, a osoby homoseskualne należy akceptować i należą one do Kościoła (jeśli należą).

Zdania o wyborze u mnie (jeszcze?) nie ma, u Ciebie nie ma już... Wyraźnie sobie autorzy nie radzą.

Jak mówiłem, nie wiem, z czego w pierwszej kolejności wynika grzeszność stosunku seksualnego między osobami homoseskualnymi. Trzeba by jakiegoś teologa zapytać. Moim celem było wskazanie, że można rzecz postrzegać z różnych perspektyw. A ta zaproponowana przeze mnie wydaje się w tym sensie najbardziej prymarna, najbardziej podstawowa, że sam Bóg polecił ją przyjmować, kiedy sporządzał Dekalog. ;-)

Schizofrenia Kościła jest niestety wielobjawowa, dlatego tak trudno mi się w nim odnaleźć. Jak można akceptować homoseksualistów i potępiać realizację ich miłości? (Jak można potępiać realizację miłości w ogóle?) Jak można głosić miłość bliźniego i tolerować w swoich szeregach ludzi nawołujących do czegoś przeciwnego? Jak można...

Homoseksualisów bym do wstrzemięźliwości w realizowaniu ich miłości nie zachęcał, nikogo bym do czegoś takiego nie zachęcał. Odrzucanie miłości jest nieodmiennie smutną dla mnie sprawą, jest odrzucaniem Boga.

Nie ma się czemu dziwić, zerkając na datę zamieszczenia mojego posta, tym bardziej nie ma czego podziwiać. Ze mnie jest po prostu nocny zwierz. ;-)

ocenił(a) film na 10
Klee

Profesor Danecki opowiada właśnie w Tok FM o homoseksualizmie w islamie. Akty homoseksualne okazują się być traktowane przez muzułmanów jako cudzołóstwo. Moja intuicja religijna okazuje się nie taka zła. ;-)

tylko że homoseksualizm ma się zapisany w genach i KAŻDY może się z nim urodzić i od niego to nie zależy. ty też mogłeś się z tym urodzić. a zwalczyć się w kimś tego nie da, co najwyżej stłumić, ale wtedy taka osoba będzie nieszczęśliwa do końca życia i nie stworzy raczej związku hetero. Zresztą spójrzcie na siebie: tyle osób ogląda pornosy z lesbami i mówi, że są "fajne", ale jeśli widzą już dwóch facetów, to wyzywają od najgorszych. Idioci. A katolicyzm to chyba najgorsza religia, razem z islamem.

użytkownik usunięty
billie_jean4

"A katolicyzm to chyba najgorsza religia, razem z islamem."

A ja na Twoim miejscu nie wypisywałbym takich idiotyzmów.

ocenił(a) film na 10
Reznik

ehh i jeszcze niech ktoś mi powie że homoseksualizm to choroba którą się leczy...

a tak ogólnie to widziałam ostatnio przytuloną do siebie parę gejów i muszę przyznać że jak dla mnie to było słodkie

ocenił(a) film na 8
xXxMyEmotionsxXx

"Słodkie"...? Czy geje są kimś na podobieństwo milutkich, puszystych kotków?

ocenił(a) film na 10
hauser

Oh Boże nie w tym sensie...Chodzioło mi o to, że nie było to jakieś straszne i obrzydliwe...Po prostu urocze. No sorry ale w Polsce rzadko spotyka się homoseksualną parę na ulicy bo nietloerancja większości z nas jest porażająca. Większa część ludzi homoseksualnych a nawet biseksualnych nie przyznaje się do tego bo się boją odrzucenia, nawet ich rodzice są zdolni do tego,a to już jest przegięcie bo oni powinni kochać swoje dzieci bez względu na to jakie są. No ale niestety żyjemy w takim kraju a nie innym...

ocenił(a) film na 10
Reznik

Widziłałam pary homoseksualne (zarówno parę kobiet i mężczyzn) w Polsce. Nie brzydzę sie tego. Ale teżsie nad tym nei rozczulam tak samo jak na dparami hetero. I tu i tu nie ma po co sie obnośić ze swoim uczuciem wobec innych. Po co? A jezeli już tak ma być to wszysctkie pary i homo i heter0. Jak ma być tolerancja to już na całego.
Ale wątpie w takie rzeczy w Polsce bo są one sporadycznie chyba ze większych miastach.
A jutro dostane w swoje łapy wreszcie TMB i po 2 latach od premiery wreszcie go obejrzę. Dzięki, a film odkryłam az jakieś 9 mcy temu w necie.

Reznik

Dlaczego powinni być w ukryciu? Homoseksualiści mają takie samo prawo do tego jak hetero...Nie uważam homoseksualizmu za coś, co przynosi wstyd. Podziwiam takich ludzi, którzy mają właśnie odwagę wyjść naprzeciw szerzącej się homofobii i powiedzieć:"Tak, jestem gejem/lesbijką!Ja też mam prawo kochać"

ocenił(a) film na 9
Reznik

Dlaczego bez odnoszednia się? Miłość jest piękna. nieważne jaka.

Marq

Popieram ^^
choć sam nie jestem homo to lubię homoseksualistów i nic do nich nie mam :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
ziggydeadmash

A Twój wulgarny post to jest forma zalotów czy co?

ocenił(a) film na 7
Reznik

Moim zdanie homoseksualiści maja takie samo prawo przytulać sie w miejscu publicznym jak heteroseksualiści.

ocenił(a) film na 9
Reznik

Ja jestem bi. Z moich znajomych wiedzą o tym tylko najblizsi czterej przyjaciele. Rodzice nie wiedzą. Nie obnoszę się z tym gdyz wiem ze w kraju tak nietolerancyjnym jak Polska to bez sensowne, a po za tym nawet nie odczuwam takiej potrzeby aby głosić to całemu światu, wszem i wobec. Po co? Najbardziej straciłam wiarę w ludzi kiedy moja przyjaciółka która nie raz i nie dwa dawała mi do zrozumienia że też czuje to co ja, otwarcie zaczęła w gronie znajomych najeżdzać i mieszać z błotem ludzi homoseksualnych, odczułam to jako prawdziwy policzek. I naprawdę od tamtej pory zupełnie inaczej zapatruję się na te sprawy i na ludzi. I wiem teraz że często Ci którzy najgłośniej krzyczą na NIE sami mają w tym jakiś interes (nic nie dzieje się bez przyczyny) Homoseksualiści nie zabijają nikogo, nie okradają, ani nie poniżają tym że są z osobą tej samej płci skąd więc ta wrogość?! No skąd i dlaczego?! Żeby było jaśniej nie popieram adoptowania przez nich dzieci, ale życie z kimś w związku to wybór osobisty każdego człowieka i nikt inny nie ma prawa sie w to mieszać i mówić co wolno a co nie! Dziękuję za uwagę to by było na tyle:P

ocenił(a) film na 10
Krecika

Hm...Mówisz że nie obnosisz się z tym, że jesteś bi i nie chcesz tego głosić całemu światu...To po co napisałaś to na forum, na które każdy może wejść??

A wracając do tematu to po części się z tobą zgodzę, jednak nie rozumiem czemu nie popierasz adoptowania dzieci przez pary homoseksualne.Jedynym ograniczeniem w tej kwestii powinien być zakaz parze gejów adoptowania chłopca, a parze lesbijek adoptowania dziewczynki...

ocenił(a) film na 8
xXxMyEmotionsxXx

Dlatego, jeśli dobrze Cię rozumiem, że geje i lesbijki to oczywiści/te pedofile/pedofilki...?

użytkownik usunięty
xXxMyEmotionsxXx

"A wracając do tematu to po części się z tobą zgodzę, jednak nie rozumiem czemu nie popierasz adoptowania dzieci przez pary homoseksualne.Jedynym ograniczeniem w tej kwestii powinien być zakaz parze gejów adoptowania chłopca, a parze lesbijek adoptowania dziewczynki..."

<śmieje się do rozpuku>

ocenił(a) film na 9

A ja jestem bardziej zszokowana tą wypowiedzią... Nie ma sie co śmiać tylko płakać... A z tym adoptowaniem chodziło mi o to, że zobaczcie co się dzieje jeżeli mówimy o samej kwestii homoseksualizmu!!!! Ile jest nienawiści w waszych słowach i takie też jest podejście Polaków, daleko nam do Ameryki! A wy tutaj chcielibyscie jeszcze adopcje?! Jeżeli 99%społeczeństwa nie rozumie co to jest homoseksualizm nie może być mowy o czymś takim. Te dzieciaki miałyby spaprany żywot niestety, taka u nas ,tolerancja,

użytkownik usunięty
Krecika

Przecież sama napisałaś, że nie popierasz adopcji dzieci przez pary homoseksualne, dlaczego więc jesteś zszokowana wypowiedzią Koleżanki?

ocenił(a) film na 10

Może jest zaszokowana bo ja popieram takie adopcje...
A wracając do tego co napisałam to uważam, że para gejów lepiej poradzi sobie z wychowaniem dziewczynki niż chłopca. Nie zakładam z góry, że są pedofilami.

użytkownik usunięty
xXxMyEmotionsxXx

Dlaczego więc użyłaś słowa "zakaz"? :)

I dlaczego tak uważasz?